Od jakiegoś czasu, myślę że od ponad tygodnia, obserwuję skrzyżowanie na placu Świętego Ducha. Dokładniej rzecz ujmując obserwuję tamtejszą sygnalizację świetlną. Niby wszystko jest w porządku, lecz w jednym z sygnalizatorów zaobserwowałem uszkodzenie.
Moim zdaniem problem nie dotyczy przepalonej żarówki, bo brak zielonej strzałki można zaobserwować zarówno na sygnalizatorze górnym, jak i tym stojącym przy chodniku. Jest to sygnalizator, który odpowiada za kierowanie ruchem dla kierowców jadących z ul. Bogusława i chcących skręcić w prawo, w ul. Popiela. Dwie pozostałe lampki w sygnalizatorze (pomarańczowa i czerwona) są sprawne.
O ile ja i pewnie większość stargardzkich kierowców przyzwyczaiła się do braku zielonej strzałki w prawo, to kierowcy z obcymi tablicami rejestracyjnymi, często nie wiedzą jak się zachować. Nie wiedzą czy już można ruszać, czy jeszcze trzeba stać. Problem ten można również zaobserwować, gdy kierowca wjeżdża na skrzyżowanie i widzi „czarny" sygnalizator na prawym pasie i sprawnie działający na pasie lewym - dezorientacja na całego.
Mnie dziwi jedna rzecz. Przez to skrzyżowanie kilkadziesiąt razy dziennie przejeżdżają policjanci i strażnicy miejscy, przejeżdżają tamtędy również inne służby miejskie w tym służba drogowa.
Dlaczego niesprawny sygnalizator nie razi nikogo w oczy? Czyżby dlatego, że nie świeci?
Dlaczego brak jest reakcji ze strony służb miejskich, by rozwiązać problem niesprawnej sygnalizacji? Takie usterki powinny być usuwane na bieżąco!
Dla zobrazowania sytuacji zamieszczam kilka fotek.
Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?