Dom Kultury Kolejarza w Stargardzie. Niepospolity ten Malachit [zdjęcia, wideo]

Portrety, pejzaże, architektura, martwa natura, akty i abstrakcje... Wystawy w Polsce i za granicą, plenery. Aktywna współpraca ze stargardzkim środowiskiem twórczym. Działalność charytatywna, przekazywanie prac na licytacje Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Tak pokrótce wygląda działalność dojrzałych twórców z Grupy Malarskiej Malachit. I choć nazwa pochodzi od pięknego, ale powszechnego, pospolitego minerału, artystów z DKK nie można takimi uznać!

Wyjątkowo wrażliwi
Grupa Malachit powstała 15 lat temu, w Stargardzkim Centrum Kultury, pod opieką Piotra Kosmala. Z powodu modernizacji przeniosła się do Domu Kultury Kolejarza. Tydzień temu odbył się tam jubileuszowy wernisaż zbiorowej wystawy, w przeddzień ArtFestiwalu, którego wystawa była częścią.
- To dar dla wszystkich, że państwa talenty są tu pokazane - mówiła Ewa Sowa, zastępca prezydenta Stargardu. - To nie jest czas poświęcony na tworzenie, ale czas dany.

- Nie jest tajemnicą, że środowisko twórców kultury jest szczególnie bliskie memu sercu - mówiła Iwona Wiśniewska, stargardzki starosta. - Wernisaż to okazja do kontaktu z osobami wyjątkowo wrażliwymi na sztukę. Cieszę się, że chcą się państwo wystawiać także w galerii starostwa, która jest galerią nieoczywistą. Nieraz petenci są zaskoczeni wystawami.

Najszczęśliwsi na świecie
Malachit dziś tworzą seniorka Jadwiga Lutyńska, której dyrektor DKK Stanisław Bartniczak dziękował za dobro, ciepło i ogromną radość. Maria Magdalena Proskurowska, Aleksandra Cyglicka, Danuta Szudzichowska, Danuta Chlebowska-Jańczak, Zenon Ozga i Janusz Liczba.

Artyści otrzymali gratulacje nie tylko od uczestników wernisażu, ale i list gratulacyjny z Kolejowego Towarzystwa Kultury w Krakowie, z którym od lat współpracują, życzenia od burmistrz Suchania i prezesów spółek miejskich, wspierających ich działalność.

- Dziś Malachit jest najszczęśliwszą grupą na świecie! - mówił Stanisław Bartniczak.
- A my dziękujemy dyrektorowi DKK, że jest naszym sponsorem i przyjacielem - mówili artyści. - Czujemy się tu jak w domu, możemy się rozwijać. Jest wspaniałym człowiekiem, kocha kulturę i nas lubi.

Większe auto na obrazy
Od samego początku do Grupy Malarskiej Malachit należy Aleksandra Cyglicka z Morzyczyna. Jest z tego powodu bardzo zadowolona.
- Pomagamy sobie, razem pracujemy, wspieramy się, gdy ktoś ma zacięcie w twórczej wenie - opowiada. - Dyrektor się nami opiekuje. A mnie wspiera także mój kochany mąż, który wozi mnie i moje obrazy i nawet kupił większy samochód, żeby się zmieściły! Ostatnio maluję abstrakcje, po prostu siadam i coś sobie wymyślam. Moje obrazy są pełne kolorów, które dają energię. Od czasu do czasu tworzę też malarstwo realistyczne, pejzaże, portrety.

Od 12 już lat w Malachicie twórczo działa Janusz Liczba i bardzo to sobie ceni.
- Wymiana zdań, poglądów na temat sztuki, czerpanie doświadczeń, dużo rozmów o sztuce, o jej kierunkach, o dawnych malarzach, ich metodach - mówi o działalności grupy. - A kto mnie inspiruje? Ostatnio hiszpański malarz Diego Velázquez, także francuski Jean-Auguste-Dominique Ingres, ale lubię też Jana Matejkę, Jacka Malczewskiego, a nawet Salvadora Dali. Do tej pory malowałem głównie impresje.
Prace pana Janusza przed wspólną wystawą oglądać można było w filii Książnicy Stargardzkiej. Potem znajdą się na wystawie w Krakowie, na październikowych Ogólnopolskich Prezentacjach Artystycznych, w których Malachit bierze udział co roku.