Straty wyrządzane przez wandali w Stargardzie liczone są w dziesiątkach tysięcy złotych. Grasują oni w różnych rejonach i niszczą co popadnie. Za przykład może służyć plac zabaw, który ze względów bezpieczeństwa trzeba było niedawno zdemontować. Był pomiędzy ulicami Letnią, Oświaty, Lechicką, aleją Gryfa i placem Majdanek.- Od czasu jak powstał w 2005 roku był celem brutalnych aktów wandalizmu - mówi Marcin Rumiński z biura prezydenta Stargardu. - Urzędnicy, straż miejska i policja co chwila byli informowani o kolejnych zniszczeniach.Niszczycielskie zapędy wandale mają też do zabytków. Malują je sprayem, niszczą tablice informacyjne. Już trzy razy zbili szybę, która na Rynku Staromiejskim osłania średniowieczny bruk, a dwa razy skradziono miedzianą blachę z Bramy Portowej. Niszczona jest też wystawa plenerowa w parku Chrobrego i tamtejszy plac zabaw.- Łamane są szczebelki, podpalane linki do wspinaczki - ubolewają urzędnicy. - Niszczone są miejskie toalety, a także ławki w parkach. A kosze na śmieci lądują w Inie.Niedawno odmalowany z zewnątrz szalet miejski ktoś zabazgrał sprayem. Trzeba było malować na nowo. Uwagi wandali nie uszedł nawet dystrybutor na psie kupy. W parkach ciągle niszczone są krzewy i drzewa.Duże straty każdego roku notuje miejski przewoźnik. Najczęściej niszczone są wiaty przystankowe. Straty jakie rocznie ponosi Miejski Zakład Komunikacji przekraczają 20 tysięcy złotych. Wandale bezmyślnie tłuką szyby, niszczą siedzenia w autobusach.W Stargardzie nagminne jest też wyginanie i niszczenie znaków drogowych, kradzieże żeliwnych wpustów ulicznych.Ogromne straty notują też zarządcy budynków. Najczęściej demolowane są drzwi wejściowe do klatek, a także domofony.- Najczęściej przypadki dewastacji odnotowujemy przy ulicy Wojska Polskiego oraz na osiedlu Lotnisko - informuje Stargardzkie Towarzystwo Budownictwa Społecznego. - Tam notorycznie niszczone jest otoczenie nowych budynków. - Zniszczono tam niedawno ozdobne oprawy oświetleniowe warte około 12 tys. zł.Przy ul. Wojska Polskiego i Limanowskiego najczęściej dewastowane są bramy, elewacje, drzwi, klatki schodowe.- Straty, jakie spółka ponosi z tytułu dewastacji szacujemy na około 25-30 tys. zł. w skali roku - dodają przedstawiciele TBS.Sprawców wandalizmu trudno złapać na gorącym uczynku. Najczęściej grasują pod osłoną nocy. TBS zachęca wspólnoty do montażu monitoringu na budynkach.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?