Nie dadzą zgasić swojego zapału do pracy w radzie

Na pierwszym posiedzeniu komisji gospodarczej nowo wybrani radni obradowali m.in. nad przyszłorocznym budżetem. Przyszli z gotowymi propozycjami licząc na to, że spotkają się z aprobatą włodarzy miasta. Tymczasem bywało z nią różnie.

Klub radnych Stargard w Moim Sercu ma pomysł, by na obwodnicy Stargardu postawić 2-3 billboardy reklamujące miasto.

- Trzeba ściągnąć do nas turystów kilkudniowych, a nie cieszyć się z takich, którzy odwiedzają nas w drodze powrotnej z wakacji - mówi Krzysztof Dybowski z SMS. - Dajmy im też coś więcej niż tylko oglądanie zabytków.
Klub proponuje ponadto wprowadzenie ulg w podatkach od nieruchomości dla zawodów zanikających, kaletnika czy właściciela magla.
- Tak jest w Toruniu - mówi Krzysztof Dybowski. - U nas też warto spróbować.

Pomysł nie został przyjęty zbyt entuzjastycznie.
- Jak się składa wnioski to trzeba wskazać źródło ich finansowania - komentował Sławomir Pajor, prezydent miasta.
Andrzej Korzeb dodał, że nie jest przeciwnikiem takich rozwiązań.
- Ale to wszystko musi być jasno sprecyzowane! - mówi.

Klub SMS uważa, że w urzędzie miejskim powinien dyżurować radca prawny, który udzielałby darmowych porad mieszkańcom. Wielu bowiem, jak argumentowali nowo wybrani rajcy, na to po prostu nie stać.
- Taka pomoc jest już w mieście świadczona - mówi Rafał Zając, zastępca prezydenta. - Od lat przekazujemy na to pieniądze. Robi to m.in. opieka społeczna, Caritas czy Centrum Wspierania Organizacji Pozarządowych. A także sądy, korporacje czy rzecznik konsumentów.

Prezydent sceptycznie odniósł się też do stawiania billboardów na obwodnicy.
- Wcale nie jest łatwo uzyskać na to zgodę zarządcy drogi - mówi Sławomir Pajor. - Akcję promocyjną prowadzimy od kilku lat.

Postawa włodarzy nie zraża jednak nowych rajców.
- Czuć niechęć i brak zrozumienia - komentują. - Ale mieszkańcy nas wybrali i dla nich chcemy pracować.