Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Proces pracowników Agrofirmy Witkowo, oskarżonych o znęcanie się nad bydłem. Sąd wysłuchał zootechników

Wioletta Mordasiewicz
Sprawę prowadzi sędzia Ryszard Bitner.
Sprawę prowadzi sędzia Ryszard Bitner. Wioletta Mordasiewicz
Dziś w Sądzie Rejonowym w Stargardzie odbyła się kolejna rozprawa przeciwko 13 pracownikom Agrofirmy Witkowo, którzy mieli źle traktować zwierzęta.

Sprawa pracowników odpowiedzialnych za transport zwierząt do rzeźni, oskarżonych o znęcanie się nad bydłem, powoli dobiega końca. Na dzisiejszą rozprawę wezwano zootechników, którzy pracują w zakładach Agrofirmy Witkowo. Sąd pytał ich o film nagrany przez aktywistów Inicjatywy na Rzecz Zwierząt Basta!.
- Oglądałem ten filmik i myślę, że nie ma na nim nieprawidłowości - zeznawał pan Mariusz, zootechnik zakładu w Lipce. - Pracownicy nie bili tam zwierząt. Tego fragmentu z młotkiem nie widziałem. Mój traktorzysta, który transportuje zwierzęta do rzeźni ma w pojeździe tylko klepkę. Poganiacz elektryczny jest u mnie w biurze, ale jest bardzo rzadko używany.

Pan Bogdan, zootechnik z Rzeplina zapewnia, że nigdy nie widział, by pracownicy Agrofirmy źle traktowali zwierzęta.
- Na filmie nie ma nic rażącego, choć kija do poganiania nie powinno się używać - mówił.

Pan Arkadiusz, zootechnik z zakładu w Radziszewie mówi, że kiedyś poturbowała go krowa. Przekonał się, że w kontaktach z bydłem trzeba być bardzo ostrożnym.
- Ale zwierzaka nie można uderzać, trzeba mu dać czas, sam za chwilę pójdzie - zeznawał.- Ale trzeba mieć coś w ręku, trzeba zachować wszelkie środki bezpieczeństwa.
Dodał, że tatuownicą nie powinno się przeganiać bydła i jest to narzędzie w rzeźni całkiem zbędne.
- U mnie w zakładzie nigdy nie był używany poganiacz elektryczny - zapewnił.

Znęcania się nad bydłem nie zauważył na filmie ani w pracy także pan Łukasz, zootechnik z Przewłok. - Nie było na nim pracowników mojej fermy - zapewniał. - U nas mamy klepki i takie wiosło do poganiania zwierząt. Uderzać nimi można, bo nie sprawiają bólu, a jedynie wydają charakterystyczne dźwięki.
Przed sądem zeznawali też zootechnicy z ferm m.in. w Poczerninie, Tychowie i Tucznie.

Prokuratura zajęła się traktowanie zwierząt w Agrofirmie Witkowo po nagłośnieniu sprawy przez aktywistów Fundacji Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt Viva! i Inicjatywy na Rzecz Zwierząt Basta!. Przekazali prokuraturze film, który powstawał od lutego do sierpnia 2016 roku w pobliżu rzeźni w Witkowie.
Trzynastu pracowników postawiono w stan oskarżenia za znęcanie się nad zwierzętami. Grozi im do 3 lat więzienia. Sprawa toczy się w Sądzie Rejonowym w Stargardzie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na stargard.naszemiasto.pl Nasze Miasto