W Stargardzie nie będzie ewakuacji szpitala i strajku

Panie zgodziły się na 200 zł podwyżki brutto z wyrównaniem od stycznia. W lipcu mają otrzymać kolejne 50 zł więcej. Tym samym odwołano zapowiedziany na dziś strajk.
– Ale w październiku ponownie usiądziemy do rozmów – mówią przedstawicielki związku zawodowego pielęgniarek i położnych stargardzkiego szpitala. – Układ, który wczoraj zawarłyśmy, nie jest zły.
Widmo strajku i ewakuacji zawisło nad Stargardem w miniony czwartek. Wtedy pielęgniarki ogłosiły, że 16 marca odejdą od łóżek pacjentów. Dyrekcja ruszyła z przygotowaniami do ewentualnej ewakuacji. Od piątku do oddziałów szpitalnych nie przyjmowano nowych osób. Kierowano je do innych jednostek. Liczbę pacjentów w oddziałach sukcesywnie zmniejszano. Osoby mniej chore wypisywano do domów, niektóre otrzymały przepustki. W szpitalu zostali ci, którzy wymagają hospitalizacji. Wczoraj w szpitalnych oddziałach było tylko ok. 50 osób. Wśród nich są cztery kobietydo porodu i ośmioro dzieci. Najwięcej chorych jest na internie. Część pacjentów miały zabezpieczać pielęgniarki, które są na kontraktach.
– Jesteśmy przygotowani – zapewniali pracownicy szpitala. – Jeśli będzie trzeba pacjenci zostaną przetransportowani gdzie indziej. Nic im złego nie grozi.
Strajku nie będzie, ale dyrekcja ZOZ wolała nie czekać do końca rozmów z pielęgniarkami. Wystąpiła do szpitali w regionie o zabezpieczenie łóżek. Pisma poszły do wojewódzkiej stacji pogotowia ratunkowego, by ta kierowała pacjentów do innych placówek służby zdrowia. O zabezpieczenie łóżek zwrócono się do wojewódzkiego wydziału zarządzania kryzysowego. Wczoraj przed południem w starostwie ustalano plan działania. Na spotkanie zaproszono policję, straż pożarną i członków sztabu kryzysowego. Wszyscy jednak liczyli, że strajk się nie rozpocznie. Informacjaz wczorajszego wieczora o porozumieniu każdego więc ucieszyła.