Wybierz region

Wybierz miasto

    Zgłoś komentarz do moderacji

    Dziś widziałam "Ostatnią rodzinę" w kinie... ciężko jest mi znaleźć odpowiednie epitety, dość powiedzieć, że REWELACJA to zdecydowanie zbyt mało. Od dłuższego czasu interesowałam się Beksińskimi, byłam kilkukrotnie w sanockim muzeum, czytałam książki - biografie, o których p. Matuszyński wspomina. I po wyjściu z kina stwierdziliśmy zgodnie (ja i mój mąż), że czuliśmy się, jakbyśmy byli na filmie dokumentalnym, a nie fabularnym. I to jest komplement - mamy wrażenie, że nie oglądaliśmy filmu, lecz podglądaliśmy: panią Zofię i jej Zdziska, ekscentrycznego i nieszczęśliwego Tomasza, dwie babcie. To niewiarygodne, jak bardzo aktorzy mogą stać się postaciami, które grają - aktorstwo i artyzm najwyższej klasy. I jeszcze jedno - wyszliśmy z kina przeświadczeni, że prawdziwy geniusz - artysta (i Tomasz, i Zdzisław) musi być trochę szalony, zwariowany, surrealistyczny, czasem nieco autystyczny. Nie żałuję ani jednej złotówki wydanej na bilety, a te dwie godziny spędzone w konie uważam za wyjątkowo udane. Dziękuję i proszę o więcej. To naprawdę jeden z najlepszych filmów, jakie widziałam.

    KOD

    Polecamy!