- Prowadzimy postępowanie w takiej sprawie, przesłuchiwani są świadkowie - wyjaśnia asp. Łukasz Famulski z Komendy Powiatowej Policji w Stargardzie. - Sprawa dotyczy prowadzenia agitacji wyborczej w czasie obowiązywania ciszy wyborczej, co jest wykroczeniem z kodeksu wyborczego. Po zamknięciu postępowania sprawa trafi do sądu.
Ford miał być widziany przez mieszkańców w sobotę około godziny 22, jak stał zaparkowany przy ulicy Piłsudskiego, a w niedzielę około godz. 11 stał już obok sklepu warzywnego naprzeciwko kościoła św. Jana. Jak nieoficjalnie się dowiedzieliśmy, policjanci ustalili, że auto należy do jednego z radnych miejskich Stargardu. Jeśli sprawa trafi do sądu, a złamanie ciszy wyborczej zostanie udowodnione, to radny może stracić mandat. Wczoraj skontaktowaliśmy się z nim.
- Przez nikogo nie zostałem zatrzymany, nie jechałem oplakatowanym samochodem - zapewnia mężczyzna. - Nie wiem, kto mógł jechać. Mnie w niedzielę przed południem nie było w Stargardzie.
Osoba, która zgłosiła policji całą sytuację mówiła, że jest praworządna i chce by inni też tacy byli.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?