Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Biegacz ze Stargardu w berlińskim maratonie. Wzruszająca historia związana z jego startem

red
archiwum prywatne
Stargardzki biegacz Grzegorz Terlikowski, na co dzień wychowawca z Zakładu Karnego w Stargardzie, w niedzielę 24 września 2017 r. wziął udział w jednym z największych i najsłynniejszych maratonów na świecie 44. BMW Berlin Marathon.

W 44 edycji BMW BERLIN-MARATHON wzięło udział 43.852 biegaczy z 137 krajów. Maraton, największe jednodniowe wydarzenie sportowe w Niemczech, to wydarzenie posiadające odznakę Gold Label IAAF i jeden z biegów serii Abbott World Marathon Majors.

Grzegorz Terlikowski pokonał królewski dystans 42 kilometrów i 195 metrów w rewelacyjnym czasie 2 h 59 min. 53 sek. zajmując wśród elity światowej 1659 miejsce.

- Zawsze marzyłem o starcie w maratonie berlińskim - wyznaje Grzegorz. - Próbowałem od 3 lat w nim wziąć udział. Bardzo trudno jest się dostać na tą imprezę biegową ponieważ chętnych jest kilka milionów biegaczy z całego świata, a miejsca ograniczone.

Na rok przed maratonem wysyła się do organizatora swój najlepszy uzyskany wynik w maratonie oraz zeskanowany dowód osobisty. Po 3 dniach otrzymuje się informację, czy w następnym roku można wystartować.

- Mój tata od najmłodszych lat w ostatnią niedzielę września włączał Eurosport i z mamą oraz bratem oglądaliśmy berliński maraton - wspomina Grzegorz Terlikowski. - Tata zawsze nagrywał to wydarzenie na kasetę vhs i oglądał później jeszcze kilka razy. Mój tata wystartował w tym biegu 17 razy i zawsze marzył o złotej karcie uczestnika berlińskiego maratonu. Dopiero kilka miesięcy po jego śmierci niemieccy działacze wysłali tą kartę do domu nie wiedząc, że mój tata nie żyje. Pomyślałem sobie wtedy, że chciałbym uczcić jego pamięć biorąc udział w tym tak ważnym dla niego wydarzeniu.

W niedzielę, o godzinie 9.15 stargardzianin stanął na linii startu niedaleko największych gwiazd maratonu, Bekele, Kipchoga, Kipsanga...

- Uczucie niesamowite, czułem się w tym dniu wyśmienicie, miałem przed oczami mojego tatę i byłem pozytywnie zmotywowany do biegu - opowiada stargardzki biegacz. - Do 35 kilometra czułem się bardzo dobrze, biegłem równo, swobodnie, miałem wrażenie, że wiatr popycha mnie do przodu, w ogóle nie czując zmęczenia. Niestety nagle na 36 kilometrze poczułem ogromny ból w lewym mięśniu czworogłowym. Myślałem, że zerwał mi się mięsień, w głowie pojawiła się myśl, żeby zejść z trasy. Pomyślałem sobie wtedy, że ci wszyscy kibice, a było ich bardzo dużo właśnie przyszli dla nas, aby nam pomóc przezwyciężyć kryzysy, poza tym czułem, że mój tata jest przy mnie i że dam radę. Cieszę się, że pomimo wielu trudności nie poddałem się i po raz trzeci pokonałem maraton poniżej magicznej granicy 3 h. Ten maraton pozostanie w mojej pamięci do końca życia, bo emocji jakich mi dostarczył nie da się opisać.

Udział w tym maratonie nie byłby możliwy bez wsparcia technicznego firmy LUXFOOD, która zajmuje się sprzedażą ekskluzywnych artykułów spożywczych. To dzięki tej firmie mogłem w spokoju przygotować się do maratonu.

Panu Grzegorzowi gratulujemy!

oprac. (ech)

Grzegorz Terlikowski zwyciężył tegoroczny Bieg Tropem Wilczym w Stargardzie:
Wideo (zek)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Parada Motocyklistów w Łodzi

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na stargard.naszemiasto.pl Nasze Miasto