Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

COOLturalne wakacje w Stargardzie. W kinie na leżakach był świetny oskarowy komediodramat "Green Book"

Emilia Chanczewska
Dobry film i dobra pogoda sprawiły, że teatr letni wypełnił się we wczorajszy wieczór po brzegi. W Kinie na leżakach, organizowanym przez Stargardzkie Centrum Kultury, w letnim cyklu imprez COOLturalne wakacje, wyświetlany był amerykański komediodramat "Green Book" (2018 rok), z Viggo Mortensenem w roli głównej. Film zdobył w tym roku 3 Oskary.

"Green Book" to kino drogi. Świetnie zagrane, zabawne, momentami wzruszające, podejmujące niełatwe tematy, jak samotność, rasizm, alkoholizm, homoseksualizm...

Stargardzcy widzowie byli zadowoleni, choć nie obyło się bez incydentu.

Kino na leżakach, czy Kino plenerowe, to bezpłatne projekcje. Nie obowiązują bilety ani rezerwacje, miejsca na leżakach i ławkach nie są numerowane. Zasadą jest - kto pierwszy ten lepszy. Jak się wczoraj okazało, nie do końca...
- Przyszliśmy z rodziną pół godziny wcześniej i usiedliśmy na leżakach, na których leżały tabliczki ewakuacyjne - opowiada stargardzianin Aleksander Buwelski. - Pani z SCK wygoniła nas z tych miejsc mówiąc, że są zarezerwowane. Zajmowanie leżaków dla znajomych przez pracownikow odpowiedzialnych za organizację jest mega słabe. Pani mówiła, że mogłem przyjść 2 godziny przed i sobie zająć...

Rzeczywiście, najzagorzalsi fani plenerowych seansów zajmują miejsca w teatrze letnim kilka godzin przed projekcją (wczorajsza była na godzinę 21.40).
- Widzowie rezerwują sobie miejsca już od 18, nie zabronię im tego, mają do tego prawo - uważa Ewa Tomczak, szefowa kina Stargardzkiego Centrum Kultury. - Kto przyjdzie pierwszy, kładzie na leżaki swoje rzeczy i w ten sposób rezerwuje sobie miejsce. Widzowie są do tego przyzwyczajeni.

Ewa Tomczak wyjaśnia, że dała tabliczki do zajęcia leżaków widzom, którzy przed filmem chcieli iść jeszcze z dzieckiem na parkowy plac zabaw. Aleksander Buwelski, który te tabliczki zdjął i zajął wolne leżaki sugeruje, że byli to urzędnicy lub jej znajomi.
- Nie znam tych osób, nie byli to ani moi znajomi, ani żadni urzędnicy - zapewnia Ewa Tomczak.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na stargard.naszemiasto.pl Nasze Miasto