Jak już informowaliśmy, Zachodniopomorski Urząd Skarbowy wystawił na licytację Dom Oficera w Bornem Sulinowie.
– Obiekt udało się sprzedać, do licytacji przystąpiło pięciu oferentów –
mówi Małgorzata Brzoza, rzecznik prasowa Izby Skarbowej w Szczecinie i dodaje, że powodem sprzedaży obiektu były wierzytelności gminy wobec spółki będącej właścicielem zabytku. Od lat nie płaciła ona gminie podatku od nieruchomości.
Za tyle sprzedano Dom Oficera w Bornem Sulinowie
Dom Oficera wystawiono na sprzedaż za 363 tysiąca złotych, co jak za wielkie, dawne kasyno oficerskie wraz z blisko trzyhektarową działką nad jeziorem Pile w Bornem Sulinowie, wydaje się atrakcyjną ceną. Pamiętajmy jednak, że koszty remontu i zapisy konserwatorskie oznaczają wielkie wydatki dla nabywcy. Z naszych informacji wynika, że Dom Oficera sprzedano ostatecznie za 840 tys. zł netto (plus VAT 193 tys. zł). Cena wylicytowana 1,033 zł brutto. Nieruchomość wylicytowały osoby fizyczne.
CZYTAJ TEŻ:
Kilka lat temu komornik bezskutecznie próbował sprzedać nieruchomość za ponad 2 mln zł. Jak już jednak wspomnieliśmy, ma ona jednak swoje ograniczenia – budowla jest objęta ochroną konserwatora zabytków, a teren – zgodnie z zapisami planu zagospodarowania przestrzennego - przeznaczony pod usługi turystyczne.
- To ogranicza możliwości potencjalnego inwestora –
mówiła nam burmistrz Bornego Sulinowa Dorota Chrzanowska.
Dom Oficera wymaga wielkich nakładów
Dziś borneński Dom Oficera to de facto ruina. Po jednym dużym pożarze, wielu mniejszych, aktach wandalizmu i szabrownictwa zabytek wymaga gigantycznych nakładów. Grozi mu całkowita zagłada, co oznaczałoby, że Borne Sulinowo stracić może najcenniejszą chyba pamiątkę swej militarnej przeszłości.
Dom Oficera to najbardziej charakterystyczny obiekt w leśnym miasteczku przypominający o jego wojskowej przeszłości. Okazała budowla powstała w latach 30. XX wieku, gdy Niemcy budowali w Bornem bazę dla poligonu wojsk pancernych. Szkolili się nim oficerowie Wehrmachtu. Szkolono tu m.in. oficerów i podoficerów stacjonujących w mieście jednostek pancernych generała Heiza Guderiana. W części budynku od strony jeziora było tu kasyno oficerskie, a wszystkie oficjalne uroczystości odbywały się w okazałej sali widowiskowej. Ulica, przy której się znajduje nosiła wtedy nazwę Kasino Strasse.
Po wojnie bazę przejęli Rosjanie, którzy urządzili w Domu Oficera garnizonowe kasyno. Mieściły się tu kino, teatr, pokoje gościnne, dyskoteka, restauracja. Stąd nadawała lokalna telewizja retransmitująca programy z Moskwy. Niemców zaś zastąpili dowódcy armii Układu Warszawskiego, którzy tu czasami gościli. W pobliżu miało się mieścić zejście do podziemi oplatających ponoć całe miasto, jak głosi miejscowa legenda. W drugiej połowie lat 90. wykonano nawet próbne odkrywki przed Domem Oficera, jednak kilkunastometrowy wykop nie potwierdził tych rewelacji.
Po sprzedaży obiektu przez gminę w latach 90. nie miał on szczęścia do nowych właścicieli. Jeden rozpoczął nawet remont, ale skończyło się na wymianie dachu. Potem był już tylko dramat zwieńczony pożarem części budowli w zimie 2010 roku. Pozbawiony dozoru Dom Oficera został doszczętnie splądrowany, koczują tu bezdomni, dokazują dzieciaki, a strażacy regularnie gaszą kolejne próby podpalenia.
Polub nas na FB
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?