W finale play off I ligi koszykarzy rywalizują Spójnia Stargard, czyli najlepszy zespół rundy zasadniczej i Sokół Łańcut, trzeci klub sezonu zasadniczego. Rywalizacja w finale toczy się do trzech zwycięskich spotkań. Pierwszy mecz rozegrany został dzisiaj w Stargardzie.
Spotkanie dzisiejsze oglądał niemal komplet publiczności w hali Ośrodka Sportu i Rekreacji w Stargardzie. Kibice Spójni ostatni raz oglądali swój zespół w ekstraklasie w sezonie 2003/2004 i teraz liczą, że Spójnia po czternastu latach wróci na parkiety najwyższej ligi.
Koszykarze Spójni i Sokoła zadbali, by dzisiaj kibice się nie nudzili. Emocje były wielkie. Były widowiskowe akcje, wsady piłki do kosza, walka o każdą piłkę i sporo nerwów na parkiecie i trybunach po niektórych decyzjach sędziów.
Po pierwszej kwarcie wygrywał Sokół punktem, a po dwóch miał pięć punktów więcej. W zespole goście świetnie grał Rafał Kulikowski, były koszykarz stargardzkiego klubu. W całym spotkaniu rzucił 18 punktów i miał 10 zbiórek.
Spójnia Stargard w tym sezonie świetnie gra w trzecich kwartach i na to liczyli jej kibice i dzisiaj. I rzeczywiście, trzecia kwarta rozpoczęła się świetnie i gospodarze szybko odrobili straty i wyszli na prowadzenie 41:37. Sokół jednak nie poddawał się i rzucił kolejne dziewięć punktów znowu wychodząc na prowadzenie (41:46).
To był przedsmak tego, co działo się w decydującej, czwartej kwarcie. Goście w pewnym momencie przejęli kontrolę nad spotkaniem i w połowie czwartej kwarty mieli jedenaście punktów więcej niż gospodarze (54:65).
Trener Krzysztof Koziorowicz poprosił o przerwę, kibice stargardzkiego zespołu poderwali się do dopingu i wszystko to poskutkowało. Po krótkiej przerwie trzypunktową akcje i dwupunktowe trafienie zanotował Dawid Bręk i poderwał swój zespół. W kolejnych akcjach punktowali Marcel Wilczek, Hubert Pabian i Marcin Dymała i Spójnia prowadziła 68:65.
O wyniku decydowała ostatnia minuta. Spójnia prowadząc 73:70 nie trafiła, rywale zdobyli 2 punkty. Po stronie Spójni dwukrotnie na linii osobistych pomylił się Dawid Bręk, ale zebrał piłkę po drugim niecelnym osobistym i ponownie faulowany znowu stanął na linii rzutów wolnych i tym razem dwukrotnie trafił Goście spudłowali trójkę, a faulowany Wojciech Fraś dorzucił w Spójni jednego osobistego. A że pozostało tylko dwie sekundy, to rywale zdążyli trafić tylko jednego osobistego i Spójnia wygrała 76:73.
W dzisiejszym meczu świetnie w Spójni zagrał Marcel Wilczek, który rzucił 16 punktów i miał 8 zbiórek. Dawid Bręk rzucił 15 pkt i miał 8 asyst. Hubert Pabian rzucił 18 pkt i zanotował 8 zbiórek. Wojciech Fraś miał 8 zbiórek i zanotował 3 efektowne bloki. Alan Czujkowski miał 6 zbiórek, tak jak Marcin Dymała. A Maciej Raczyński solidnie pracował dzisiaj w obronie.
W finale play off I ligi koszykarzy Spójnia Stargard prowadzi 1:0. Kolejne spotkanie jutro, także w Stargardzie. Spotkanie numer dwa rozpocznie się w hali OSiR o godzinie 18.
Spójnia Stargard - Sokół Łańcut 76:73 (19:20, 11:15, 18:16, 28:22)
Spójnia: Pabian 18 (raz za 3 pkt), Wilczek 16 (1), Bręk 15 (3), Dymała 9 (1), Czujkowski 7 (1), Koziorowicz 4, Raczyński 4, Fraś 3, Pytyś.
Sokół: Zywert M. 19 (2), Kulikowski 18, Klima 12, Włodarczyk 11 (2), Warszawski 6, Parszewski 5 (1), Zywert K. 2, Karolak.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?