Gościem specjalnym na otwarciu wystawy - obok rodziny autora - była Claudia Soboń oraz jej tata, artysta malarz Zenon Korytowski. To pochodzący z Tucholi pasjonaci sztuki, którzy odkupili od aukcjonera obrazy Edmunda Gunscha i robią wszystko, by pamięć o jego twórczości nie zaginęła.
Edmund Gunsch (1941-2013) mieszkał w Stargardzie i tutaj jest pochowany.
- Żył i tworzył głównie w Berlinie i tam zostały jego obrazy, które były wystawiane w Tucholi, w Sępólnie Krajeńskim, a teraz w Stargardzie, gdzie mieszkał sporą część życia - mówiła na wernisażu Claudia Soboń, od lat mieszkająca w Berlinie. - Mamy nadzieję, że część z nich znajdzie nabywcę. Szkoda, by leżały w magazynie.
To oleje, akwarele, grafiki i obrazy z techniką mieszaną. Sztuka tworzona przez Edmunda Gunscha jest uznawana na świecie. Jego wystawionymi na berlińskiej aukcji obrazami interesowali się znawcy sztuki z Japonii i Holandii.
- Po długich przebojach to nam udało się je zakupić - opowiadała Claudia Soboń.
Obrazy Gunscha tłumaczył Zenon Korytowski. Mówił, że wielki wpływ na nie wywarło malarstwo Pabla Picassa. O tym, że odszedł od malarstwa studyjnego na rzecz obrazów malowanych lakierami samochodowymi w sprayu.
- Każdy artysta chce być oryginalny, chce tworzyć sam dla siebie - mówił. - Pan Gunsch znalazł swoją drogę w obrazach malowanych lakierami. Są w podobnej kolorystyce Ciężkie, rozpływające się brązy nadają im charakteru i to jest piękne.
E. Gunsch uważał się cały czas za Polaka, nasz kraj z którego uciekał... przed wojskiem wywarł na nim wielkie piętno.
- Brat zawsze mówił, że jest Polakiem, miał kłopot z językiem niemieckim - potwierdzał stargardzianin Max Gunsch. - Mówił, ze rozmawiał będzie piórem i pędzlem. Był artystą, był sobą...
- Gunsch w lakierach samochodowych osiągnął kunszt - komentuje na swój sposób Marian Kutek, rysownik ze Stargardu.
Na wernisażu zobaczyć można było interesujący film o E. Gunschu, autorstwa Bohdana Kowalskiego i Adama Bodnara, w którym o sobie opowiada sam artysta. Powstał on w 2001 roku, z okazji jubileuszu 50-lecia jego twórczości.
- Autorowi trudno jest w bezpośredni i szczery sposób mówić o swoim malarstwie - wyznaje na filmie Edmund Gunsch.
- Obrazów nie odbiera się materialnie lecz duchowo - mówił Zenon Korytowski. - Dlatego nie można się dziwić, że malarze często nie mówią o swoim malarstwie.
echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?