Kilkanaście tysięcy osób odwiedziło festyn nad Miedwiem. Czy formuła się sprawdziła?

Festyn z okazji Miss Miedwia trwał całą niedzielę. Zaczął się o godzinie 11, a skończył po 22. Pierwsza część była na plaży w Zieleniewie, a druga, czyli finał konkursu piękności, w amfiteatrze w Morzyczynie. W jednym i drugim miejscu były tłumy. Na plaży ciężko było znaleźć kilka metrów wolnego miejsca. Było tak też dlatego, że tego dnia żar lał się z nieba.
– Wróciliśmy do tego, co było przed laty – mówi Zbigniew Sowa z Ośrodka Sportu i Rekreacji Stargard, który organizuje Miss Miedwia. – Kiedyś wybory na plaży były połączone właśnie z festynem. Ale musieliśmy z niego zrezygnować, bo muzycy przyjeżdżający na Miss Miedwia potrzebowali miejsca na próby. Teraz, kiedy konkurs został przeniesiony kawałek dalej, do amfiteatru znowu mogliśmy zaprosić mieszkańców na festyn.
Nad Miedwie zjechali mieszkańcy różnych miejscowości naszego regionu. Było wielu stargardzian i szczecinian.
– Szacujemy, że przez cały dzień nad Miedwiem pojawiło się ponad dwanaście tysięcy osób – mówi Zbigniew Sowa. – Ta formuła się sprawdziła i będziemy ją kontynuowali.
W tym roku wstęp na plażę był wolny. Można było wziąć udział w turniejach siatkówki i speedmintona. Instruktorki fitness zachęcały do aerobiku, także w jeziorze. Były koncerty i prezentacja finalistek konkursu piękności. Można też było obejrzeć wystawę fotograficzną współpracującego z „Głosem" Tadeusza Surmy, na której były zdjęcia triumfatorek Miss Miedwia z poprzednich lat. Swoje stanowisko na plaży miała też nasza redakcja, która patronuje konkursowi. Nasze stanowisko było oblegane przez dzieci, które rysowały pocztówkę znad Miedwia. Poszczególne rysunki trafiały na specjalnie przygotowaną dużą planszę i w ten sposób powstał dziecięcy obraz plaży. Ponad setka maluchów nie odeszła z pustymi rękoma. Nasze hostessy częstowały dzieci słodyczami i rozdawały upominki, między innymi płyty z bajkami.