MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Koronawirus w Zespole Placówek Oświatowych Chociwlu. Co tam się dzieje?! Gminni radni kontra pani dyrektor. Mamy stanowiska obydwu stron

Emila Chanczewska
W przedszkolu działającym w Zespole Placówek Oświatowych Chociwlu pojawiły się przypadki zakażenia koronawirusem. Radni gminni podnieśli larum, że dyrektor placówki niewłaściwie podeszła do sprawy nie zamykając przedszkola. Padają poważne zarzuty, m.in. o próbę ukrywania zachorowań na covid-19. Publikacja na ten temat pojawiła się dziś na Facebooku "Radni dla Gminy Chociwel. Między innymi nasza redakcja została wywołana do tablicy. Mamy już odpowiedź dyrektor ZPO.

Dla większości naszego społeczeństwa nie jest już zapewne tajemnicą, że w naszej miejscowości pojawił się COVID-19. W ostatnich 2 tygodniach przede wszystkim dotknął on pracowników naszego przedszkola.
W połowie października (około 15) jedna z pań prowadząca grupę przedszkolną bardzo źle się poczuła. Po dwóch dniach okazało się również, że straciła węch oraz smak. W poniedziałek 19 października zrobiła testy na obecność koronawirusa. Okazało się, że wynik wyszedł pozytywny. Zgodnie z procedurami poinformowała o tym fakcie Panią Dyrektor, która w rozmowie delikatnie zasugerowała, aby nie rozgłaszać tego faktu wśród pracowników, a tym bardziej wśród rodziców prowadzonej przez nią grupy przedszkolnej.
Sumienie jednak nie pozwoliło zakażonej osobie zatajać tak istotnej sprawy przed rodzicami i postanowiła umieścić post na portalu społecznościowym o zaistniałej sytuacji i poinformować rodziców o stanie swojego zdrowia. Pani Dyrektor wówczas musiała się ustosunkować do wysłanej informacji i poprosiła, aby każda z pań poinformowała rodziców w swoich grupach o pojawianiu się koronawirusa u jednej z nauczycielek. Gdyby jednak pani prowadząca grupę przedszkolną nie powiadomiła rodziców, to sprawa by została przez Panią Dyrektor zatajona i nikt nie dowiedziałby się o panującym wirusie w przedszkolu.
Osoba współpracująca z ową panią została skierowana na trzy dni kwarantanny (od czwartku 22 października do soboty 24 października), a grupy przedszkolne przez dwa dni w zasadzie funkcjonowały z kilkoma dziećmi, ponieważ wielu rodziców przestraszyło się zaistniałej sytuacji i nie puściło swoich dzieci do przedszkola. Dnia 23 października Pani Dyrektor poinformowała nauczycieli, że od 26 października przedszkole wraca do normalnego trybu pracy i przeszła obok pojawienia się koronawirusa w przedszkolu tak, jakby nic się nie stało.
W międzyczasie jednak (około 21 października) poczuła się źle kolejna pani z innej grupy, która obecnie przebywa na zwolnieniu. W poniedziałek 26 października ta pani również wykonała test, jednak wynik był niejednoznaczny i należało go powtórzyć. Z tego co nam wiadomo, nauczyciel tej grupy nadal oczekuje na wynik powtórzonego testu. Dnia 27 października druga pani prowadząca tą samą grupę miała wysoką temperaturą. Do dzisiejszego dnia nie pojawiła się w placówce, ponieważ przebywa na zwolnieniu. Jak nakazuje procedura zapewne zostanie skierowana na zrobienie testu pod względem koronawirusa.
Dnia 29 października Pani Dyrektor dowiedziała się o drugim pozytywnym wyniku kolejnej pani pracującej w przedszkolu, która od 19 października do dnia dzisiejszego przebywa na zwolnieniu lekarskim. Posiadaną informację jednak przekazała tylko jednej z nauczycielek przedszkola, aby zapewne po raz kolejny nie robić zamieszania wśród pracowników i rodziców wokół koronawirusa.
Uważamy, że w raz z pojawieniem się pierwszego pozytywnego przypadku, oddział przedszkolny powinien być niezwłocznie zamknięty ze względu na dobro i zdrowie nauczycieli, ale przede wszystkim dzieci i ich rodziców. Pani Dyrektor poinformowała jednak pracowników, że taką decyzję może wydać jedynie sanepid. Jak wiadomo natomiast o zamknięciu placówki decyduje sam Dyrektor. Ze względu na ograniczoną liczbę pracowników panie pomoce przechodzą z grupy do grupy, aby rozdać dzieciom posiłek, a panie nauczycielki prowadzą zajęcia w różnych grupach, ponieważ pozostali pracownicy są na zwolnieniu.
Ta sytuacja jednak zaprzecza niektórym procedurom, ponieważ wprost przekazano pracownikom, że grupy nie powinny się mieszać i tym samym nikt inny do tej grupy z nauczycieli nie powinien wchodzić. Po pojawieniu się przypadków koronawirusa wśród nauczycieli w sąsiednich miejscowościach z naszych informacji wynika, iż dyrektorzy niezwłocznie podjęli decyzję o zamknięciu oddziałów, aby zatrzymać rozprzestrzenianie się koronawirusa w przedszkolu.
Działania Pani Dyrektor ZPO w Chociwlu niestety, jak widać nie mają na celu ochrony życia i zdrowia pracowników, a tym bardziej dzieci i ich rodzin, skoro obok tak poważnej sprawy przechodzi obojętnie chcąc zatajać jakiekolwiek informacje i zwleka z decyzją o zamknięciu przedszkola. Mała liczba dzieci uczęszczających na tą chwilę do przedszkola, doraźnie ukazuje, że rodzice boją się posyłać swoje pociechy do placówki ze względu na zaistniałą sytuacją, a pozostali nauczyciele zastanawiają się co musi się stać, aby Pani Dyrektor w końcu zrozumiała powagę sytuacji.
Warto również zaznaczyć, że każdy z pracujących nauczycieli powinien być skierowany na testy, po pojawieniu się pozytywnych wyników wśród innych pracowników, a ze strony Pani Dyrektor takiej inicjatywy niestety nie ma. Uważamy, że działania Pani Dyrektor w tej sytuacji są bardzo nieodpowiedzialne, a życie i bezpieczeństwo jej pracowników oraz wychowanków i ich rodzin jest jej obojętne.

Radni dla Gminy Chociwel

POPROSILIŚMY O ZAJĘCIE STANOWISKA DYREKTOR ZPO CHOCIWEL.

W odniesieniu do publikacji radnych gminy Chociwel, pragnę poinformować, że od momentu pojawieniem się potwierdzonego przypadku zachorowania na COVID – 19 w przedszkolu, natychmiast podjęłam stosowane czynności w celu zabezpieczenia pracowników oraz podopiecznych naszej palcówki. Wszelkie decyzje w zakresie podejmowanych środków zapobiegawczych oraz możliwości dalszego funkcjonowania przedszkola konsultowałam z sanepidem oraz Organem Prowadzącym. Od chwili pojawienia się pierwszego przypadku zachorowania w przedszkolu pozostaję w ciągłym kontakcie telefonicznym z sanepidem oraz organem prowadzącym. Obecnie Sanepid nie widzi na terenie przedszkola zagrożenia epidemicznego. Ostatnia rozmowa z Sanepidem miała miejsce w dniu 29.10.2020r.
W momencie (21.10.2020r), kiedy otrzymałam informację od nauczycielki, że lekarz rodzinny poinformował ją, że ma pozytywny wynik skontaktowałam się z sanepidem i poinformowałam o zaistniałej sytuacji. Tego popołudnia kilkakrotnie rozmawiałam z sanepidem, aby uzyskać informację, jakie zapadną decyzje wobec pracowników przedszkola i oczywiście dzieci. Ostateczną informację uzyskałam około godziny 18.00 i wtedy poinformowaliśmy rodziców na grupie Messeger, o stwierdzanym przypadku a także o decyzji sanepidu. W ocenie Sanepid w naszym przypadku nie było konieczności kwarantanny oraz nadzoru epidemiologicznym w placówce. Zezwolono na dalsze funkcjonowanie placówki oraz pobyt dzieci i opiekunów przedszkola. Jednakże poprosiłam rodziców, jeżeli mają taką możliwość i obawy, o pozostawienie dzieci w domu przez dwa dni (czwartek i piątek) oraz aby obserwowali je i w razie wątpliwości kontaktowali się z lekarzem rodzinnym. Rodzice byli i są na bieżąco informowani o sytuacji. Zapewniam, że nie miała miejsce sytuacja abym zataja przed kimkolwiek informację o wykryciu przypadku zachorowania na Covid-19.
Informuję jednocześnie, że nie wydawałam polecenia ani nie sugerowałam nauczycielce, aby zachowała tę informację w tajemnicy, jest to pomówienie ze strony grupy radnych dla gminy Chociwel. Nauczycielka również jest zdumiona taką informacją. Przesyłam treść (...), który otrzymałam od niej w dniu dzisiejszym: „Po przeczytaniu tej "publikacji" grupy radnych chciałabym zaznaczyć, że jeżeli przytoczona sprawa dotyczyć ma mojego przypadku, to muszę zakomunikować, że Pani dyrektor w żaden sposób nie sugerowała mi w rozmowie abym zatajała fakt zakażenia COVID-19."
O następnym zakażeniu COvid-19 otrzymałam informację 29.10.2020 i w tym przypadku Sanepid także nie stwierdził potrzeby stosowania kwarantanny czy zamykania przedszkola albowiem pani nauczycielka od dłuższego czasu przebywała na długim zwolnieniu lekarskim. Obecnie jedna z pań oczekuje na wynik, ale wczoraj sanepid stwierdził, że jej zwolnienie lekarskie było również na tyle długie, że jeżeli nawet wyjdzie wynik pozytywny, to nie ma potrzeby stosowania kwarantanny czy zamykania przedszkola.
Jestem codziennie w kontakcie z moimi pracownikami, którzy jak my wszyscy boją się o swoje i dzieci zdrowie i mimo tych obaw wyrażają wolę pracy w palcówce. Nadmieniam, że jako dyrektor mam prawo podjąć decyzję o zamknięciu palcówki tylko w takim przypadku, gdy liczba pracowników uniemożliwia prawidłowe funkcjonowanie placówki. Obecna absencja w pracy nie jest dużo i nie uprawnia mnie do zamknięcie przedszkola. Jesteśmy w stanie zapewnić prawidłowy nadzór i opiekę podopiecznym. Do przedszkola uczęszczają dzieci rodziców pracujących i istnieje potrzeba zaopiekowania się nimi. Otrzymuję sugestie ze strony rodziców, aby decyzja o zamknięciu placówki nie była pochopną decyzją, lecz przemyślaną .
W przedszkolu stosujemy procedury opracowane na podstawie wytycznych GIS. Żaden z moich pracowników ich nie lekceważy. Dbamy o zdrowie dzieci i własne.
Uważam, że cała publikacja radnych jest pomówieniem i bezpośrednim atakiem skierowanym pod moim adresem. Jego opublikowanie z pewnością nie wynikało z troski o zdrowie i życie dzieci czy ich rodzin.

Irena Kapłun, dyrektor Zespołu Placówek Oświatowych w Chociwlu

od 7 lat
Wideo

Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na stargard.naszemiasto.pl Nasze Miasto