Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

MKS Dąbrowa Górnicza - Spójnia Stargard. Bombardowanie za 3 punkty

Grzegorz Drążek
Grzegorz Drążek
Tadeusz Surma
W dwudziestej drugiej serii spotkań koszykarskiej ekstraklasy PGE Spójnia mierzyła się 18 stycznia na wyjeździe z MKS Dąbrowa Górnicza. Stargardzki zespół przegrał 90:99. To trzecia kolejna porażka PGE Spójni. Nie pomógł jej powrót na boisko Kacpra Młynarskiego i Marek Łukomski w roli trenera.

W dzisiejszym spotkaniu przeciwko MKS Dąbrowa Górnicza stargardzki zespół zagrał bez kontuzjowanego Tomasza Śniega i czekającego na powrót na parkiet po operacji kciuka Filipa Matczaka. Po kontuzji wrócił natomiast na boisko Kacper Młynarski. W roli pierwszego trenera PGE Spójni debiutował Marek Łukomski. Maciej Raczyński, który w poprzednich dwunastu meczach był pierwszym trenerm stargardzkiego zespołu, wrócił do roli drugiego trenera.

To nie było spotkanie stojące na wysokim poziomie. Wprawdzie kibice oglądający je w telewizji mogli być zadowoleni, bo oba zespoły postawiły na atak, ale słaba gra w obronie powodowała, że sportowo nie wyglądało to najlepiej.

ZOBACZ TEŻ: NaM ocenia(ć) Spójnię. Noty za mecz z Legią

Tylko na początku spotkania stargardzki zespół był na prowadzeniu. Najwyższa przewaga wynosiła 3 punkty. Po kilku minutach sytuację na parkiecie opanowali gospodarze i jeszcze w pierwszej kwarcie odskoczyli na sześć punktów. I więcej nie pozwolili gościom, by to oni prowadzili.

Oba zespoły wręcz bombardowały kosze rzutami trzypunktowymi. MKS trafił w całym spotkaniu czternaście trójek, a PGE Spójnia dziesięć. Oba zespoły oddały po 34 rzuty z dystansu. Oba oddały tylko po dwa mniej za 2 pkt. W tej wesołej koszykówce, w której dyscyplina taktyczna liczyła się mniej, lepiej radzili sobie gospodarze.

Po pierwszej połowie MKS miał na koncie 56 punktów. PGE Spójnia niewiele mniej, bo 50. W drugiej połowie już takiej strzelaniny nie było, ale i tak MKS rzucił w sumie 99 punktów. Stargardzki zespół w czwartej kwarcie zbliżył się kilka razy na 3 punkty do MKS, ale na więcej nie było go stać. A była szansa, bo w dwóch akcjach mogli jeszcze bardziej się zbliżyć do gospodarzy, ale w obu Jerome Dyson pośpieszył się z akcjami rzutowymi i pudłował. Amerykański rozgrywający zagrał dzisiaj lepiej niż w dwóch poprzednich spotkaniach, ale daleko mu do gry na wysokim poziomie.

Słabo także wypadł lider stargardzkiego zespołu Raymond Cowels III, który wykorzystał tylko cztery z trzynastu rzutów z gry. Najlepiej radził sobie Nick Faust, który rzucił 27 punktów, czterokrotnie trafiając trójkę. Momentami nieźle radził sobie Baylee Steele, ale miał on także słabsze fragmenty gry.

ZOBACZ TAKŻE

Tak tańczą cheerleaderki Spójni. ZDJĘCIA z dwóch meczów w Stargardzie

MKS Dąbrowa Górnicza pokonał dzisiaj u siebie PGE Spójnię Stargard 99:90. Stargardzki zespół przegrał trzecie kolejne spotkanie i musi szybko się poprawić, jeśli chce grać w play off. W kolejnym spotkaniu zagra w piątek, 22 stycznia, u siebie z Polskim Cukrem Toruń.

MKS Dąbrowa Górnicza - PGE Spójnia Stargard 99:90 (27:21, 29:29, 18:18, 25:22)

MKS: Wilson 21 (pięć razy za 3 pkt), Mazurczak 19 (3), Moore 18 (2), Nowakowski 15 (2), Cizauskas 13 (1), Mijovic 9 (1), Rhett 4, Kroczak, Motylewski, Piechowicz

PGE Spójnia: Faust 27 (4), Steele 16 (2), Cowels III 12, Dyson 10 (2), Młynarski 9 (2), Gudul 4, Szmit 3 (1), Walczak 2

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na stargard.naszemiasto.pl Nasze Miasto