Wśród przaśnych, szarych obrazków z pereelowskich czasów jest żywy karp pływający w wannie. Ryba, którą przed wigilią bożego narodzenia głowa rodziny mordowała z zimną krwią za pomocą młotka czy innego tłuczka. Usmażona, tłusta i pełna ości lądowała potem na wigilijnym stole. Coś okropnego! Magia świąt? Bynajmniej! Po prostu wtedy nie było w naszym kraju żadnych innych świeżych ryb. Z braku laku trzeba było jeść tego nieszczęsnego karpia.
I tak oto narodziła się niedobra tradycja i co roku tony stłoczonych żywych karpi, nieraz bez wody, sprzedawane są w grudniu w marketach i na targowiskach pod chmurką. Mimo że już od ponad 40 lat prowadzone są społeczne kampanie mające zapobiegać niehumanitarnemu traktowaniu karpi przed świętami. O jednej z takich kampanii, prowadzonej przez Klub Gaja, przeczytać można na stronie jeszczezywykarp.pl. Jedno z jej haseł, to: Nie baw się w kata, kup karpia w płatach.
I choć pewnie nie każdy będzie chciał przyjąć do wiadomości, że ryby czują ból, strach i stres to niezaprzeczalnym faktem jest, że Klub Gaja już 11 lat temu doprowadził do nowelizacji Ustawy o ochronie zwierząt. Dzięki niemu zwiększono także kontrolę weterynaryjną i handlową w punktach sprzedaży, by zabijanie ryb nie odbywało się na oczach klientów oraz by robili to wyłącznie odpowiednio przeszkoleni sprzedawcy.
Zresztą, największe sieci marketów od kilku już lat wycofują się z przedświątecznej sprzedaży żywych karpi. Może planując świąteczne menu warto o tym pomyśleć? Na pewno warto pomyśleć, czy w ogóle w te święta chodzi o to, by stół uginał się od mniej lub bardziej wymyślnych potraw? Przecież już od lat praktycznie każdy produkt mamy na wyciągnięcie ręki, a zapach pomarańczy i mandarynek towarzyszy nam przez okrągły rok. To duża zmiana po tym, jak było w PRL.
Było biednie, ale było się razem. Teraz to razem rozbija stan epidemii. Dlatego warto pomyśleć jak mimo wszystko dobrze spędzić wspólnie czas. A karpia puścić wolno.
Bądź na bieżąco i obserwuj:
Jak Disney wzbogacił przez lata swoje portfolio?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?