Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na wokandę Sądu Rejonowego w Stargardzie wróciła sprawa oskarżonego o czyny pedofilskie. "Myślał, że umawia się z 16-latką, nie z 12-latką"

Emila Chanczewska
Emila Chanczewska
Po ponad roku przerwy w stargardzkim sądzie wróciła sprawa 49-latka ze Stargardu, który oskarżony jest o dwa przestępstwa pedofilskie. O to, że namawiał dziewczynkę do spotkania intymnego i o to, że na swoim laptopie miał filmik pornograficzny z dziećmi. Mężczyzna, mąż i ojciec córek, pracujący jako ochroniarz, nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów.

Sprawa na wokandę trafiła w czerwcu 2020 roku, teraz wróciła po ponad roku przerwy. Zmieniony został skład sędziowski. Sprawie przewodniczy sędzia Katarzyna Cichocka. Od wczoraj (czwartku 16 grudnia 2021 r.) prowadzona jest od początku, ale adwokat oskarżonego przystał na to, by uznać już zebrany materiał dowodowy.

49-latek oskarżony jest o to, że w dniach 13-15 maja 2019 roku, przez komunikator gadu-gadu, składał 12-latce propozycje poddania się innej czynności seksualnej (chodziło o seks oralny) i zmierzał do jej realizacji. Nie doszło do tego, gdyż poddał się prowokacji, zatrzymaniu i przekazaniu policji przez ojca dziewczynki i jego znajomego (administratorzy grupy Stoją! Stargard, których pierwszy zamysł był "wpier...lić mu aż do krwi").

Drugi zarzut, to posiadanie na laptopie, od 2016 roku, pliku video z pornografią dziecięcą.

Oskarżony stargardzianin nie przyznaje się do winy. Podtrzymuje wcześniejsze wyjaśnienia. Wczoraj w sądzie odpowiadał na pytania swojego adwokata.

Przekonuje, że był pewien, iż pisze przez internet z 16-latką, gdyż taki w opisie miała podany wiek dziewczynka. Gdy telefon przejął jej ojciec, zmienił wiek córki na prawdziwy - 12 lat. Oskarżony twierdzi, że tego nie zauważył. Podkreśla, że regulamin GG pozwala na korzystanie z tego komunikatora od 16 roku życia.

Poruszany był także wątek rzekomej młodszej siostry poszkodowanej dziewczynki. Miała ona pisać, że ma młodszą siostrę, w wieku w którym rzeczywiście jest ona. Także rozmów o egzaminie, który według oskarżonego miał być egzaminem gimnazjalnym.

Co do pliku video, oskarżony zapewnia że go nie pobierał, że nie wiedział, że jest zainstalowany na jego laptopie i nie wie, jak się tam znalazł. Najprawdopodobniej ktoś mu go w 2016 roku przesłał przez komunikator Skype.

Wczoraj w sądzie, oprócz odczytania zeznań, odtwarzane było przesłuchanie 12-latki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na stargard.naszemiasto.pl Nasze Miasto