Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

NaM ocenia(ć) Spójnię. Noty za mecz z MKS. Profesor Raymond Cowels III

Grzegorz Drążek
Grzegorz Drążek
Oceniamy koszykarzy PGE Spójni Stargard w meczu u siebie z MKS Dąbrowa Górnicza. Stargardzki zespół wygrał w siódmej kolejce ekstraklasy 82:67.

W roli subiektywnie oceniających redaktorzy "NaM" Maciej Gładysiewicz i Grzegorz Drążek. Po przerwie na parkiet powrócił Wayne Blackshear. W składzie nie było natomiast Szymona Walczaka. Na parkiet wybiegł natomiast Filip Siewruk, ale grał niespełna półtorej minuty, więc nie oceniamy jego występu.

Skala ocen 1-6

1 "fatalny"
2 "przeciętny"
3 "przyzwoity"
4 "solidny"
5 "bardzo dobry"
6 "gwiazdorski"

M.G.: Spójnia wykonała w niedzielę to, co do niej należało i od początku do końca kontrolowała spotkanie z najsłabszym chyba w tym momencie zespołem Energa Basket Ligi. Trenerowi Winnickiemu udało się wyeliminować karygodny brak skuteczności w rzutach osobistych (przeciwko Dąbrowie 15/21) i zmusić koszykarzy do bardzo solidnej gry w obronie. Poza tym na razie bez większych zmian. Spójnia nie imponuje szerokim wachlarzem zagrywek, męczy się w ataku pozycyjnym, wielu koszykarzy gra poniżej oczekiwań. Nie obędzie się bez rekonesansu na rynku transferowym, jeśli myślimy o walce w okolicach miejsc premiowanych do fazy play-off. O prawdziwej wartości konstrukcji Jacka Winnickiego przekonamy się po trzymeczowym tournée Spójni w Toruniu, Bydgoszczy i Zielonej Górze. Zwycięstwo w ostatnim z miast byłoby super niespodzianką. Przegrane w dwóch pierwszych oznaczać będą grę w strefie spadkowej.

G.D.: Przede wszystkim można wreszcie odetchnąć, w końcu zwycięstwo przyszło po pięciu kolejnych porażkach. Najbardziej trener Jacek Winnicki, który bez tej wygranej pewnie siedziałby już w pociągu w drodze powrotnej do domu. Oceny za zwycięski mecz muszą być dobre, w końcu to zwycięstwo. W grze jednak jest jeszcze wiele do poprawienia, bo takie przestoje jakich było kilka w tym spotkaniu, w innych meczach, przeciwko solidniejszym ekipom, kosztowałyby wygraną.

Nazywam się Raymond Cowels III

M.G.: Amerykanin czuje się na parkiecie przy Pierwszej Brygady jak ryba w wodzie. Klasowy zawodnik wyrastający warsztatem ponad poziom kolegów z zespołu. Nie zapomniał żadnej ze "swoich klepek" w stargardzkiej hali i pewnie zagrał na 50 procent skuteczności, z jakichś powodów pudłując wszystkie trzy rzuty osobiste. Na najwyższą ocenę w Spójni zasłużył jednak przede wszystkim za kapitalną grę w obronie i na tablicach (11 zbiórek). Trochę niewiarygodne, ale był najlepiej zbierającym w ataku zawodnikiem meczu (5 zbiórek). Ocena 5.

G.D.: To właśnie te zbióki zrobiły różnicę. To Raymond Cowels III ratował kolegów, kiedy oni jeden za drugim pudłowali. Bardziej niż jego cztery trójki zapamiętam właśnie tę waleczność pod koszami. A że swoje 18 punktów też rzucił, to zasłużył na ocenę 5,5.

Na obwodzie wciąż krucho

M.G.: Choć nie można przejść obojętnie obok solidnego występu Ricky’ ego Tarranta. Amerykanin zagrał bardzo rozsądnie, bez powtarzania zwariowanych wejść pod kosz i seryjnych pudeł w rzutach za 3 pkt. W pełni skoncentrowany stanął na linii rzutów wolnych i trafił 9/11. Zdyscyplinowany Tarrant może być bardzo przydatny w zespole, jeśli oczywiście sam zechce nadal oswajać się z poziomem gry polskiej ekstraklasy. Ocena 4.

G.D.: Po inauguracyjnym, zwycięskim spotkaniu ze Startem Lublin mówiłem o boiskowym cwaniactwie Tarranta, które może przynieść sporo korzyści PGE Spójni i właśnie przyniosło. Jak tylko zobaczył lukę w defensywie rywali, potrafił ją wykorzystać. Mimo swoich niedoskonałości w grze obronnej zasłużył na jedną z najwyższych ocen. Nota 4,5.

M.G.: Mądrze prowadzący grę Tarrant jest Spójni potrzebny zwłaszcza wobec słabszej postawy Tomasza Śniega. Kapitan zespołu pozostaje daleki od swojej formy z poprzedniego sezonu. Cierpliwie czekamy na jego prawdziwy powrót do gry. I do skuteczności, z którą ma wciąż problemy. Trzy celne trafienia na 8 prób z dystansu to zdecydowanie za mało, zwłaszcza w przypadku zawodnika, który programowo nie oddaje rzutów za trzy punkty. Ocena 3.

G.D.: Coś mi się wydaje, że pan Tomasz musi usiąść z trenerem Winnickim przy kawie i porozmawiać szczerze o jego roli w tym sezonie w drużynie. Nie wiem, czy forma gdzieś się zgubiła, czy kapitan PGE Spójni nie do końca wie, w jakim kierunku ma iść dyrygowanie przez niego zespołem. Wiem natomiast, że bez Tomasza Śniega w najlepszej formie ciężko będzie Spójni wygrywać. Sporo spotkań jest na styku i ważne są ostatnie minuty, a kto, jak nie on ma brać wtedy odpowiedzialność za to, co ma grać zespół? Przeciwko MKS powinno być lepiej. Nota 3.

M.G.: Z niskiej skuteczności nie może się też otrząsnąć Filip Matczak (3/10 z Dąbrową), niemiłosiernie pudłujący w niedzielę w kolejnych wejściach pod kosz. Matczak nadrabia braki rzutowe twardą grą w obronie i jest od początku sezonu sporym problemem dla kolejnych oponentów. Także najlepiej podającym koszykarzem Spójni. Ocena 3,5

G.D.: Niesamowicie waleczny zawodnik ma problem ze skutecznością i w ogóle nie potrafi dokonywać właściwych wyborów w indywidualnych akcjach. Kiedy powinien rzucać, oddaje piłkę, a kiedy nie powinien rzucać - rzuca. Takie akcje kończą się pudłami, albo rywale przejmują piłkę. Ale to, jak potrafi przeszkadzać przeciwnikom w ich akcjach ofensywnych, zasługuje na pochwałę. Na pewno mogło być lepiej, ale spotkanie wygrane, więc i nota trochę wyższa. Ocena 4.

ZOBACZ TAKŻE

Spójnia Stargard - MKS Dąbrowa Górnicza. ZDJĘCIA ze zwycięsk...

Podkoszowi nie zachwycają formą

M.G.: Spory niedosyt pozostawia gra w ataku Omari Gudula i Baylee Steele’ a. Steele zagrał przeciwko Dąbrowie bardzo przeciętne spotkanie, widać było, że mu zwyczajnie nie idzie. Bardzo przeciętnie radził sobie w pierwszej połowie z najlepszym w MKS Sachą Killeya-Jonesem. Tym samym, któremu Geoffrey Grosselle z Zastalu rzucił niedawno 35 punktów. Pod koniec października Steele stanie w Zielonej Górze naprzeciw najlepszego być może w tej chwili centra w EBL. Musi szybko adaptować się do gry na zawodowym poziomie. Ocena 3.

G.D.: A ja mam inne zdanie co do tego, jak wypadł Baylee Steele. Osiem zbiórek, po cztery na bronionej i atakowanej tablicy nie wzięło się z niczego. On sobie wypracował je sam. Ktoś powie, taka rola gracza podkoszowego. Widziałem już niejednego takiego zawodnika, który takiego wyczucia nie ma. Nota 4.

M.G.: Omari Gudul lepiej od Steele’ go radzi sobie z izolowaniem wysokich przeciwników pod bronioną tablicą, ale chyba nie będzie istotną opcją w ataku Spójni. Niestety. Ocena 3.

G.D.: O ile można znaleźć pozytywy w jego grze obronnej (choć ratuje się faulami), to w ataku mocno pogubiony. Ale dobrze chociaż, że zdaje sobie z tego sprawę, bo po takich akcjach miał do siebie pretensje I nie był zadowolony. Ile jednak będziemy czekać na to, jak wreszcie zagra tak jak powinien grać koszykarz podkoszowy w obronie I ataku? Nota 3.

M.G.: Rozczarowuje też postawa Wayne’ a Blacksheara, po części usprawiedliwiona powrotem po chorobie. Wszyscy wokół podkreślają widoczny gołym okiem niezły warsztat koszykarski, z którego koszykarz korzysta niestety mocno sporadycznie. Ocena 2,5

G.D.: Chwilę po wejściu na boisku trafił trójkę I można było oczekiwać, że teraz to on wszystkim pokaże, jak wartościowym jest koszykarzem. Ale później już niewiele pokazał, no chyba że zaliczymy do tego pięć przewinień. Nota 2.

Panowie Młynarski i Kostrzewski

M.G.: wystąpili w meczu z Dąbrową z mocno defensywnymi zadaniami. Nie znajdą się z tego powodu w zestawieniu najlepszych akcji ofensywnych 7. kolejki. Kostrzewski zdecydował się na dwa efektowne rajdy w swoim stylu, Młynarski dwukrotnie trafił za trzy pieczętując w 4. kwarcie wysoką przewagę gospodarzy. Zrobili swoje. Oceny po 3,5.

G.D.: Obserwując kolejne spotkania PGE Spójni odnoszę wrażenie, że panowie umówili się, że naprzemiennie coś wniosą do gry stargardzkiego zespołu. Jak Mateusz Kostrzewski bryluje, to Kacper Młynarski schowany jest gdzieś w cieniu. Jak na wyższy poziom wskoczy Młynarski, to Kostrzewski gdzieś się chowa za jego plecami. Tak też było i tym razem. W roli bardziej aktywnego koszykarza tym razem wystąpił Kacper Młynarski. I to jemu przyznaję notę 4. Mateusz Kostrzewski otrzymuje 3,5.

Podsumowanie ocen (średnia ocen po siedmiu meczach)

Raymond Cowels III 4,4
Kacper Młynarski 3,6
Mateusz Kostrzewski 3,5
Filip Matczak 3,3
Baylee Steele 3,3
Tomasz Śnieg 3,2
Ricky Tarrant 2,9
Omari Gudul 2,8
Wayne Blackshear 2,6

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: NaM ocenia(ć) Spójnię. Noty za mecz z MKS. Profesor Raymond Cowels III - Stargard Nasze Miasto

Wróć na stargard.naszemiasto.pl Nasze Miasto