Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

NaM ocenia(ć) Spójnię. "Latający cyrk Baylee Steele". I... niewiele więcej

Tadeusz Surma
PGE Spójnia Stargard przegrała 18 grudnia 2021 roku w Słupsku z Czarnymi 66:68. Przy remisie w ostatniej minucie meczu swoje zrobił lider gospodarzy Billy Garrett, rzucając na dwupunktową przewagę. W ostatniej minucie swojego nie zrobił lider Spójni, bo Spójnia takiego lidera na obwodzie dzisiaj nie ma. Eric Neal dwukrotnie spudłował i PGE wróciła do domu bez zwycięstwa, które było na wyciągnięcie ręki.

W Spójni nie wystąpił po urazie na treningu najlepszy gracz meczu z Anwilem, Justin Gray. Zaryzykuję stwierdzenie, że z nim na parkiecie Spójnia nie miałaby problemów z pokonaniem Czarnych, nawet wobec bezradności trenera, który tym razem dał się pokonać asystentowi pauzującego za incydent z sędzią w jednym z poprzednich meczów trenera Cesnauskisa.

W roli oceniających redaktorzy Naszego Miasta Stargard Maciej Gładysiewicz i Grzegorz Drążek.

Tytułem wstępu

M.G.: Spotkanie było do końca bardzo wyrównane, mimo iż Spójnia była kompletnie poza grą w rzutach z dystansu, dzięki którym pokonała w poprzednim meczu Anwil. Stargardzianie trafili ledwie 8 z 29 rzutów za trzy punkty (27 proc.), na szczęście gospodarze rzucali jeszcze gorzej (21 proc.). Zaklinanie rzeczywistości i tryumfalizm po meczu z Włocławkiem nie wyeliminuje głównego problemu Spójni - problemu z rozegraniem piłki w ataku. Neal i Śnieg nawet nie próbują gry jeden na jeden i nie penetrują strefy przeciwnika, nie wymuszają fauli, nie stają na linii rzutów osobistych, nie dogrywają piłki pod kosz. Szalejący w pierwszej połowie Baylee Steele, w drugiej - nie dostał żadnej szansy na akcję z pomalowanego. Swoich szans szukał na obwodzie. Gdy rzut za trzy nie siedzi - jak w sobotę - nie mamy pomysłu na grę bliżej kosza.

Oddajmy przy tym sprawiedliwość postawie krytykowanych za grę w ataku graczy, którzy w obronie stawali często nieźle. Tomasz Śnieg mocno dał się we znaki Klassenowi, miał momenty tak agresywnej gry w obronie, że decydował o niepowodzeniu ofensywnych akcji przeciwnika. Nick Spires skończył mecz z trzema blokami i 9 zbiórkami. Ale w ataku? Mizernie. Z oceną gry i trafności kontraktu wysokiego Szweda w Spójni wstrzymam się do meczu z Bydgoszczą.

G.D.: Przed meczem w Słupsku dziennikarz słupskiego oddziału Radia Gdańsk spytał mnie na koniec rozmowy, kto wygra. Odpowiedziałem, że nie odważę się prognozować, ponieważ PGE Spójnia to w tym sezonie nieodgadniony zespół. Odważyłem się jednak na stwierdzenie, że jeśli stargardzki zespół rzuci dwucyfrową liczbę trójek, może wygrać. Jeśli tego nie uczyni, wygrają Czarni. No i tak też się stało. Wcale mnie nie raduje, że miałem rację. Sytuacja ta pokazuje, jak mało Spójnia ma w tym sezonie do zaoferowania w swojej grze w ataku. Nawalanka za trzy punkty raz da zwycięstwo, innym razem nie. Wolałbym, żeby zespół był przygotowany na sytuację, w której trójki zbytnio nie wpadają. Spójnia prowadzona przez Marka Łukomskiego nie jest na to przygotowana.

Grupa Sierleccy Czarni Słupsk - PGE Spójnia Stargard. Co nam się podobało

M.G.: Admon Gilder zasługuje na miano najlepszego gracza Spójni w Słupsku. Wykonuje kapitalną robotę w obronie, na parkiecie - pod nieobecność Graya - musiał spędzić aż 36 minut, a na dodatek nieustannie wypełniać dziury zespołu Marka Łukomskiego w ataku. Jakkolwiek absurdalnie by to nie zabrzmiało, był w praktyce jedynym graczem Spójni atakującym tablicę przeciwnika. Siedmiokrotnie stawał na linii rzutów wolnych, wymusił 6 fauli, zebrał 8 piłek i był drugim strzelcem zespołu z 16 pkt na koncie. Pudła za trzy punkty i z linii rzutów osobistych to konsekwencja przeciążenia koszykarza w 7-osobowej rotacji Spójni.

Oczywiście nie można zapomnieć o świetnym występie "Latającego cyrku Baylee Steele". W pierwszej połowie odpuszczony na skrzydłach Amerykanin raz za razem pakował z góry piłkę do kosza (7/7 w akcjach za 2 pkt) i jako jedyny utrzymał świetną skuteczność w rzutach z dystansu (4/7, 57 proc.!!!). Ale w obronie dał się ograć w każdej podkoszowej akcji Mikołajowi Witlińskiemu. Oczywiście w bilansie był zdecydowanie najbardziej efektownym i skutecznym graczem Spójni. Ale tytuł MVP, jak już zaznaczyłem, tym razem nie dla niego.

Na plusie: Admon Gilder

G.D.: Jak najbardziej zgadzam się z tym, że Admon Gilder odwalił kawał dobrej roboty w tym spotkaniu. Tytułu MVP stargardzkiego zespołu mu jednak nie przyznaję. Cały czas chcę wierzyć, że PGE Spójnia jest profesjonalnym zespołem w profesjonalnej lidze, więc i grają w nim profesjonaliści. Nawet gdyby Gilder spędził na boisku 40 minut, nie może wytłumaczeniem jego wszystkich pięciu spudłowanych rzutów trzypunktowych i trzech niecelnych osobistych być zmęczenie.

Numerem jeden w stargardzkiej drużynie był Baylee Steele. Może i rywale dawali mu za dużo wolnego miejsca w pobliżu swojego kosza, może i nie bronił on dobrze, ale takie statystyki jak miał w tym meczu nie zdarzają się często. Siedem na siedem w rzutach dwupunktowych (głównie wsady), cztery na siedem w trójkach, dziewięć zbiórek. I pamiętajmy o tym, że gdyby nie jego ofensywne akcje w pierwszej połowie, to w drugiej nie byłoby mowy o jakiejkowiek rywalizacji i walce Spójni do ostatniej sekundy o zwycięstwo.

Na plusie: Baylee Steele

Grupa Sierleccy Czarni Słupsk - PGE Spójnia Stargard. Co nam się nie podobało

M.G.: Dużo więcej spodziewałem się w tym meczu po Danielu Szymkiewiczu, który rozegrał jedno z gorszych spotkań w tym sezonie, niestety w meczu, w którym jego wsparcie na obwodzie potrzebne było jak nigdy. Szymkiewicz mecz po meczu robił spore postępy na drodze do optymalnej formy po ciężkiej kontuzji. Ale od dwóch spotkań robi sobie na tej trudnej ścieżce ewidentną przerwę.

Czas też najwyższy na powrót do gry Kacpra Młynarskiego, którego pamiętamy ze spektakularnych rzutów za trzy punkty w kluczowych akcjach, a który mecz po meczu ma problem z dorzuceniem piłki do obręczy. Bez mobilizacji w polskiej rotacji Spójni, za wysoko w ligowej tabeli się nie znajdziemy.

Na minusie Daniel Szymkiewicz

G.D.: Przeciwko Anwilowi Polacy w składzie Spójni rzucili w sumie 9 punktów. Przeciwko Czarnym było lepiej, bo zdobyli 15 pkt. Piszę to oczywiście z przekąsem. W kolejnym spotkaniu była przepaść między polskimi i zagranicznymi koszykarzami stargardzkiego zespołu. Ale czy może być inaczej? I tutaj wracamy do tematu budowania składu Spójni na sezon 2021/2022. Nie pozostali tutaj Filip Matczak i Mateusz Kostrzewski, trener Łukomski postawił na grę wracających po poważnych kontuzjach Tomasza Śniega i Daniela Szymkiewicza. Nie było szans, żeby panowie od razu grali na pełnych obrotach i skutecznie. Nie szło im, każde kolejne spotkanie mogło pogłębiać frustrację, bo przecież to ambitni zawodnicy i teraz mamy co mamy. Warto w tym momencie podkreślić raz jeszcze zaangażowanie w obronie w meczu w Słupsku, szczególnie Tomasza Śniega.

Nie mam zielonego pojęcia, dlaczego w tym sezonie tak słabo idzie Kacprowi Młynarskiemu. W poprzednich sezonach można było mieć różne uwagi do jego gry, ale dawał on PGE Spójni sporo dobrego. W tym sezonie nie jest łatwo znaleźć jego wartościowe występy. Wygląda na to, że w zaproponowanej przez trenera Marka Łukomskiego konfiguracji ciężko mu się odnaleźć.

Nie podobało mi się to, jak nieskuteczny był Nick Spires. W Słupsku spudłował wszystkie pięć rzutów. Ta nieskuteczność mi się nie podoba, ale nie można nie zauważyć jego dziewięciu zbiórek i trzech efektownych bloków w trzech kolejnych akcjach obronnych Spójni. Tak jak nieodgadniona jest gra stargardzkiego zespołu w tym sezonie, tak i ciężko powiedzieć, czy Spires jest wartością dodaną PGE Spójni. Poczekajmy jeszcze trochę. Po dwóch, trzech następnych spotkaniach będzie odpowiedni czas na wystawienie oceny.

Na minusie: Kacper Młynarski

Liczba plusów w sezonie

Justin Gray 7
Erick Neal 5
Jonas Zohore 3
Jake O'Brien 2
Admon Gilder 2
Tomasz Śnieg 2
Jacobi Boykins 1
Kacper Młynarski 1
Baylee Steele 1
Daniel Szymkiewicz 1

Liczba minusów w sezonie

Jake O'Brien 6
Tomasz Śnieg 6
Jacobi Boykins 3
Marek Łukomski 3
Kacper Młynarski 3
Erick Neal 3
Daniel Szymkiewicz 2
Jonas Zohore 2

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: NaM ocenia(ć) Spójnię. "Latający cyrk Baylee Steele". I... niewiele więcej - Stargard Nasze Miasto

Wróć na stargard.naszemiasto.pl Nasze Miasto