Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

NaM ocenia(ć) Spójnię. Noty za mecz z Astorią. Dwóch zawodników to za mało, by wygrać

Grzegorz Drążek
Grzegorz Drążek
Oceniamy koszykarzy PGE Spójni Stargard w meczu u siebie z Astorią Bydgoszcz. Stargardzki zespół przegrał w ósmym swoim spotkaniu w ekstraklasie 86:95.

W roli subiektywnie oceniających redaktorzy "NaM" Grzegorz Drążek i Maciej Gładysiewicz. Nie grał Wayne Blackshear, który nie jest już koszykarzem stargardzkiego zespołu.

Skala ocen 1-6

1 "fatalny"
2 "przeciętny"
3 "przyzwoity"
4 "solidny"
5 "bardzo dobry"
6 "gwiazdorski"

Tytułem wstępu

G.D.: Można było w niedzielę przekonać się o tym, że trener Jacek Winnicki niewiele wymyślił przez kilka tygodni, by poprawić wizerunek prowadzonego przez niego zespołu. PGE Spójnia ma problem i chyba czas najwyższy, żeby przejrzeć na oczy. Nie można udawać, że kłopotu nie ma. To nie jest dobrze poukładany zespół. Wybory dokonane przed sezonem nie były właściwe. Jako pierwszy zapłacił karę Wayne Blackshear, który nie jest już koszykarzem PGE Spójni. Tylko czy akurat on powinien pierwszy ponieść konsekwencje tego, że słabiutko wyszło budowanie zespołu? Mam wątpliwości.

M.G.: Oprócz opustoszałej hali mocno utkwił mi w pamięci obraz z ostatnich chwil rozgrzewki przed rozpoczęciem II połowy spotkania. Z jednej strony trener Artur Gronek na parkiecie pozytywnie motywujący swoich graczy, z drugiej - Jacek Winnicki osamotniony na ławce, po tym jak większą część spotkania spędził na szalonym besztaniu dwójki swoich podkoszowych graczy… Zarząd Spójni po kolejnych kryzysach: wizerunkowym (likwidacja w kiepskim stylu sekcji siatkówki) i PR-owym (fatalna sytuacja z młodymi koszykarzami Spójni), staje przed kolejnym – już czysto sportowym. Drużyna sypie się w oczach, a trener nie gwarantuje – w moim subiektywnym przekonaniu – jej restytucji.

Najpierw pochwalimy

G.D.: Ricky Tarrant rozegrał najlepszy mecz w barwach stargardzkiego zespołu. I nie chodzi tylko o to, że rzucił 29 punktów. Amerykanin doskonale tym razem wiedział, co chce osiągnąć na parkiecie. Chciał udowodnić, że to on, a nie Raymond Cowels III, jest liderem PGE Spójni. I nawet mu to się udawało do momentu, kiedy decydował się wynik w czwartej kwarcie i Tarrant, podobnie jak pozostali koszykarze stargardzkiego zespołu, zawiódł. Na ocenę 4,5 jednak w pełni zasłużył. Brawo za pięć trójek.

M.G: Prawda. To był teatr jednego aktora. Ricky Tarrant dokładnie taki, jak w zapowiedziach przed przyjazdem do Stargardu. Agresywny w wejściach, dobrze kozłujący i zaskakująco skuteczny w rzutach za trzy punkty. Najlepszy zawodnik gospodarzy. Tyle, że takie występy nie przechodzą do historii w sytuacji, gdy w tle reszta zespołu przechodzi obok meczu, czy obok trenera – to już pewnie pozostanie tajemnicą stargardzkiej szatni… W ocenę na poziomie 5 wliczona jest satysfakcja, z jaką Amerykanin celebrował kolejne celne trójki. To jedyne – pomijając furię trenera Winnickiego – widoczne w niedzielę emocje biało-bordowych na parkiecie przy Pierwszej Brygady.

G.D.: Baylee Steele to dla mnie większy bohater tego meczu niż Ricky Tarrant. Amerykański środkowy w pojedynkę długimi fragmentami walczył z rywalami pod koszami i co najważniejsze, był skuteczny. Siedem na dziewięć trafionych rzutów za 2 punkty i jeden na dwa za 3 pkt. Szkoda, że tak jak w ataku, nie idzie mu w obronie. Tutaj ma duże luki. Nota 4,5.

M.G.: Steele ma duży potencjał do rozwoju i w ataku już to widać gołym okiem. Niestety w obronie wciąż popełnia mnóstwo szkolnych błędów. Ewidentnie do przepracowania na treningach, w końcu na ławce trenerskiej jest, jak nigdy przedtem, komu poświęcić trochę czasu młodemu Amerykaninowi. Dla niego samego – duże brawa przede wszystkim za odporność psychiczną. Wielu młodych graczy pewnie nie podniosłoby się po takim czołganiu przez trenera, jakie Jacek Winnicki zafundował swojemu centrowi w pierwszej połowie. Baylee o dziwo podniósł się i zagrał bardzo przyzwoicie. Oczywiście w kluczowych momentach czwartej kwarty Winnicki tradycyjnie posadził go na ławce i przegrał mecz grając bez centra w składzie. Ale to już znamy z poprzednich spotkań… Ocena 4.

ZOBACZ TAKŻE

Spójnia grała z Astorią. Zobaczcie zdjęcia z meczu w Stargardzie

Później zganimy

G.D.: Na dwójce koszykarzy powyżej kończą się pozytywy w grze PGE Spójni w tym meczu. Ktoś powie, że przecież Raymond Cowels III rzucił 13 punktów, miał 7 zbiórek, to też zasługuje na pochwałę. Pogłaskać go oczywiście można, ale za pojedyncze akcje, a nie za całokształt. Amerykanin rozegrał słabe spotkanie. W pierwszej kwarcie kompletnie wyłączony z gry. W czwartej kwarcie, tak jak Tarrant, nie potrafił wziąć na siebie odpowiedzialności za wynik. Ocena 2,5.

M.G.: Cowels miewał już przeciętne mecze i niedzielny śmiało może dopiąć do segregatora z nieudanymi występami. Szkoda, przy lepszej dyspozycji rzutowej (a z gry miał bardzo kiepskie 26 procent) mógł w parze z lepiej dysponowanym Tarrantem wygrać ten mecz dla Spójni. Ale nie wygrał. Ocena na poziomie 3, bo jednak (o zgrozo!) był najlepiej zbierającym piłki koszykarzem Spójni.

G.D.: Tomasz Śnieg tym razem wybiegł na parkiet w pierwszej piątce. Wiele to jednak nie zmieniło. Tak jak w poprzednich spotkaniach, tak i w tym nie pomagał wiele w ataku. Trafił ledwie jeden na sześć rzutów dwupunktowych. Jeśli już go chwalić, to za kilka solidnych akcji obronnych. Nota 2,5.

M.G.: Mamy w tym sezonie cień gracza, jakiego pamiętamy sprzed pierwszej fali epidemii. Nie mam pojęcia, czy z przyczyn zdrowotnych, czy jakichkolwiek innych. Oceniamy, co widzimy. A na tym etapie rozgrywek widzimy jednego z bardzo przeciętnych rozgrywających ligi. Ocena 2.

G.D.: Bezbarwna. To określenie chyba najlepiej pasuje do gry Filipa Matczaka. Nie było tej agresji co zwykle, w ataku tradycyjnie już, nie chciał zrobić czegoś więcej poza standardowe zachowania. Tak jak Tomasz Śnieg kilka razy błysnął w defensywie, ale ogólnie nie ma za co go chwalić. Ocena 2,5.

M.G.: Trener Maciej Raczyński w przedmeczowym wstępie do meczu z Bydgoszczą pewnie wypowiadał się na klubowym fanpejdżu na temat dobrego – w jego przekonaniu - fizycznego przygotowania koszykarzy do spotkania. Na parkiecie widać było jednak pod tym względem wyłącznie problemy z trudem nadążających za wybieganym przeciwnikiem polskich koszykarzy. Z Filipem Matczakiem na czele. Fajne przechwyty nie wpływają na ocenę tego gracza: 2.

G.D.: Mateusz Kostrzewski potrafi pociągnąć zespół do ataku, dać sygnał, że można powalczyć. Ale nie tym razem. To też jego spora zasługa w tym, że rywale robili co chcieli w pobliżu kosza gospodarzy. Nawet sztandarowe akcje jeden na jednego w ataku tym razem nie wychodziły jak należy. Nota 2,5.

M.G.: Mateusz Kostrzewski powinien jak najszybciej zapomnieć o tym spotkaniu. Ocena 2.

G.D.: Kiedyś pisałem, że jeśli Mateuszowi Kostrzewskiemu nie idzie, to nieźle gra Kacper Młynarski, a jak Młynarski zawodzi, to Kostrzewski gra lepiej. Tym razem było inaczej i obaj panowie wypadli słabo. Kacper Młynarski jeszcze mniej pomógł zespołowi. Tym razem nawet swoich szlaonych rzutów trzypunktowych nie próbował. Nota 2.

M.G.: Zawodnik jako ostatni dołączył do treningów po kwarantannie i to – w kontekście informacji, które sam przekazywał w mediach społecznościowych - pozwala usprawiedliwić jego przeciętny występ. Ale ocena jest, jaka jest: 2.

G.D.: Omari Gudul to wyjątkowo uparty zawodnik. W każdym kolejnym spotkaniu chce jeszcze bardziej udowodnić, ile to można popsuć akcji. I co gorsza, udaje mu się to. Przeciwko Astorii nieskuteczny aż do bólu, a i pod koszami słabiutko. Ocena 1,5.

M.G.: Mam wrażenie, że o ile Steele okazał się w miarę odporny na ataki szału trenera, o tyle Gudul kompletnie się po nich rozsypał. Chciał, biegał, ale na końcu nie potrafił. Ocena: 1.

Podsumowanie ocen (średnia ocen po ośmiu meczach)

Raymond Cowels III 4
Kacper Młynarski 3,4
Baylee Steele 3,4
Mateusz Kostrzewski 3,3
Filip Matczak 3,2
Tomasz Śnieg 3,1
Ricky Tarrant 3,1
Omari Gudul 2,6
Wayne Blackshear 2,6

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: NaM ocenia(ć) Spójnię. Noty za mecz z Astorią. Dwóch zawodników to za mało, by wygrać - Stargard Nasze Miasto

Wróć na stargard.naszemiasto.pl Nasze Miasto