Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

NaM ocenia(ć) Spójnię. Noty za mecz ze Stalą Ostrów. Raczyński idzie jak burza

Oceniamy koszykarzy PGE Spójni Stargard w wyjazdowym meczu z Arged BMSLAM Stal Ostrów Wielkopolski. Stargardzki zespół wygrał w Barbórkę 2020 roku 105:98.

W roli subiektywnie oceniających redaktorzy "NaM" Maciej Gładysiewicz i Grzegorz Drążek.

Team Macieja Raczyńskiego wygrał piąty z ostatnich sześciu meczów. W składzie stargardzkiego zespołu debiutował Amerykanin Nick Faust, który ma za sobą występy w Izraelu, Włoszech i na Węgrzech. Nie oceniamy gry Filipa Siewruka i Szymona Walczaka, których Maciej Raczyński nie zaprosił na parkiet z ławki rezerwowych..

Skala ocen 1-6

1 "fatalny"
2 "przeciętny"
3 "przyzwoity"
4 "solidny"
5 "bardzo dobry"
6 "gwiazdorski"

M.G.: Co za mecz! Twitter niemal jednogłośnie obwołał spotkanie Spójni z Ostrowem najładniejszym dotąd w sezonie. Niektórzy nawet najlepszym, choć pewnie mocno przymykali przy tym oczy na defensywę obu ekip. – Wszyscy grali jak w NBA – mówił po meczu z przekąsem trener gospodarzy, Łukasz Majewski, wyraźnie zirytowany postawą w obronie. A Maciej Raczyński nie mógł podczas pomeczowej rozmowy zapanować nad uśmiechem tryumfu . Wygrywa w końcu piątą z sześciu swoich gier. W piątek wypuścił wyraźnie głodnych gry koszykarzy na bój śmiertelny. Kosz za kosz. Nie ma zmiłuj. Kto pamięta Raczyńskiego z gry w barwach Spójni wie, że na parkiecie nie cofał się o pół buta. I tak zrobił tym razem. Nie ma jeszcze doświadczenia, nie ma pewnie kompletnego warsztatu trenerskiego, ale lekcje z coachingu odrobił znakomicie. – Zwycięstwo jest istotne – mówił po meczu. – Ale najważniejsze jest to, że wygrywamy razem, albo przegrywamy razem. I żeby cieszyć się tym także poza boiskiem.
Tak zmotywowanej Spójni nie widziałem od wielu lat.

G.D.: W czasach, kiedy nikt nie przejmował się obroną w meczach koszykówki i trzycyfrowe zdobycze zespołów nie były niczym wyjątkowym, pewnie bym tak jak kolega rzucał ochami i achami na lewo i prawo. Koszykówka się jednak przez lata zmieniła i znaczenia nabrała obrona, na co ja akurat zwracam uwagę, czując sentyment do Spójni z lat dziewięćdziesiątych, kiedy to stargardzki zespół trzymany był twardą, obronną ręką przez trenera Tadeusza Aleksandrowicza. W tym sezonie zespoły Energa Basket Ligi wracają do tego, co było kiedyś i coraz częściej można obejrzeć mecze, w których zespoły zdobywają po sto i więcej punktów. Koszykarze Stali i Spójni też obroną się nie przejmowali. A taka gra stargardzkiej drużynie jak najbardziej pasuje. W Spójni nie brakuje strzelców i to na każdej pozycji. Jak więc rywal nie przykłada się do obrony, oni to wykorzystują i w tej trochę szalonej koszykówce się sprawdzają.

Spójnia Stargard grała ze Stalą Ostrów Wielkopolski. Raz pro...

Doktor Jekyll and Mr Kostrzewski

M.G.: Mateusz Kostrzewski gra w tym sezonie albo mecze znakomite, albo znakomicie przeciętne. Oba style postanowił połączyć podczas jednego spotkania w Ostrowie, w którym zdobywał kolejne medale mistrzostw Polski. Rozpoczął z animuszem, ale kolejne jego rajdy kończyły się fatalnymi pudłami, często z idealnych pozycji. – Ostrzegałem zawodników – mówił po meczu Majewski. - Nie możecie dopuścić, żeby otworzyć Cowelsa, Młynarza i Kostka. Nie posłuchali.
Gdy w połowie kluczowej, trzeciej kwarty Jakub Garbacz kolejną trójką wyprowadził Ostrów na 10-punktowe prowadzenie, gospodarze poczuli zapach końcowej wygranej. A Kostrzewski rozpoczął koncert. Zaliczył dwa kolejne punktowe wejścia na kosz, trafił osobiste, zakręcił Mokrosem na niesportowy faul i wreszcie rzutem za trzy doprowadził do remisu. Zdobył w tej kwarcie 13 punktów. Może nie widać tego było wcześniej, może nie widać tego w statystykach, ale z mojego punktu widzenia, to Kostrzewski przechylił w piątek szalę zwycięstwa na korzyść Spójni. Dla mnie gracz meczu. Ocena 5.

G.D.: Pełna zgoda co do tego, że to Mateusz Kostrzewski przechylił szalę zwycięstwa na korzyść Spójni. Bez jego skutecznej gry w trzeciej kwarcie skończyłoby się porażką stargardzkiego zespołu i to być może wysoką. Chwaląc pana Mateusza za trzecie dziesięć minut nie można jednak zapominać o tym, co mu w innych kwartach nie wyszło. A było tego trochę. Warto też wspomnieć o tym, że tym razem Mateusz Kostrzewski nie został ukarany przewinieniem niesportowym, co ostatnio mu się zdarzało, a to na nim rywal złapał taki faul. Ocen 4,5.

Młynarski i Cowels od czarnej roboty

M.G.: Nie mam pojęcia, z czego wynika metamorfoza krytykowanego przez nas we wcześniejszych ocenach Kacpra Młynarskiego, ale w piątek kibice przecierali ze zdziwienia oczy obserwując jego ponadprzeciętne zaangażowanie w grę. Od pierwszej do ostatniej minuty. Dosłownie. Przypomnijmy sobie ostatnią akcję meczu z wsadem Fausta. Może z pół minuty do końca. Po osobistym Cowelsa na zbiórkę twardo idzie Młynarski, na kozłującym ostrowianinie przechwytu szuka Młynarski, po niecelnym rzucie Smitha piłkę zbiera Młynarski i wreszcie kończące podanie do Fausta też wychodzi z ręki… Młynarskiego. I to wszystko po ponad 31 minutach, które spędził – głównie jako ostoja w grze obronnej – na parkiecie. Do tego świetna selekcja w rzutach z pół- i z dystansu. Plus 6 zbiórek. Jak dla mnie 4,5.

G.D.: Takiego Kacpra Młynarskiego chciałoby się oglądać częściej. Brawo za zaangażowanie, brawo za mądre wybory w ataku. Jak widać, nie trzeba na siłę rzucać z dystansu, co jest niestety wizytówką pana Kacpra. Tym razem ograniczył te zapędy i skończyło się na dwóch celnych trójkach na dwie próby. Nota 4,5.

M.G.: Z trójki graczy, przed którymi ostrzegał swoich koszykarzy trener Młynarski, nie udało się też powstrzymać Raymonda Cowelsa. To drugi po Młynarskim filar gry obronnej w tym meczu. Spędził na parkiecie tylko kilkanaście sekund mniej, niż „Młynarz”. I tym razem był śmiertelnie dokuczliwy w ataku. Wymusił aż 8 fauli, miał 7/10 z osobistych, 3/3 z dystansu i 3/5 za trzy. Jego trójka z ostatnich minut meczu była gwoździem do trumny przeciwnika. Ocena 4,5.

G.D.: 22 punkty ze skutecznością 75 procent rzutów z gry. 100 procent skuteczności rzutów za 2 pkt i 60 procent za 3 pkt. Potrafił celnie rzucić z odległości 10 metrów i popisać się skutecznym rzutem w akcji granej na niego przy wybiciu piłki zza linii. Ocena 5. Tak powinien grać lider zespołu.

ZOBACZ TEŻ

Koszykarze PGE Spójni Stargard w liczbach. To nie Cowels III...

Wysocy całkiem, całkiem…

M.G.: Baylee Steele komplementował w pomeczowych rozmowach rolę Omari Gudula w kluczowych momentach spotkania. Trochę może na wyrost, po koleżeńsku, ale trzeba przyznać, że Kongijczyk dał klasyczną, poprawną zmianę na parkiecie. Tym razem bez głupich strat i seryjnych fauli, i bez przestrzelonych akcji spod kosza. Ocena 3.

G.D.: Omari Gudul nie mógł w tym spotkaniu wiele pograć, bo Baylee Steele grał na tyle dobrze, że Omari musiał schować się w cieniu Amerykanina. Pewnie gdyby był na parkiecie dłużej, to i miałby lepsze statystyki. Nota 3.

M.G.: Tymczasem Steele komplementowany jest już coraz szerzej w koszykarskim światku Energa Basket Ligi. Postępy tego gracza widoczne są gołym okiem. Z meczu na mecz. W tym tempie pracowity Amerykanin może być pod koniec sezonu w ofensywie jednym z czołowych graczy w lidze na swojej pozycji. Już teraz jest solidną opcją na otwarcie meczu w Spójni. W pierwszej połowie przez 10 minut miał 100 procent z gry (4/4 i 2/2 za 3 pkt). Stargardzki „rookie” był równorzędnym przeciwnikiem dla o niebo bardziej doświadczonego Josipa Sobina. Ocena 4.

G.D.: O ile Baylee Steele nie musi mnie przekonywać do swoich ofensywnych walorów, bo te wcześniej podkreślałem niejednokrotnie, to tym razem zaskoczył mnie poprawną obroną. Może trochę w tym zasługi Josipa Sobina, który po prostu grał źle. Ale może sam Baylee daje sygnał, że będzie lepszym defensorem. Może ktoś powie, że to nieco na wyrost ocena, ale u mnie ma notę 5.

„Ricky&Tomasz” – fabryka asyst

M.G.: Przy rewelacyjnej dyspozycji rzutowej całej Spójni ( w piątek 63 proc. z gry) dwaj nominalni rozgrywający nie muszą już na siłę szukać punktów z gry i koncentrują się na skutecznym, spokojnym prowadzeniu gry. Rozdali 17 z 23 asyst. Trudno porównywać ich odmienne style gry. Tarrant skutecznie penetruje atakowaną strefę i gra na dobrym procencie z gry. Śnieg sporo pudłuje, ale bije Amerykanina na głowę w grze obronnej i może dłużej przebywać na parkiecie bez uszczerbku dla tempa gry. W meczu w Ostrowie – obaj panowie po 4.

G.D.: Musi być jakaś różnica w ocenie gry obu tych koszykarzy. Ricky Tarrant grając mniej, rozdał trzy asysty więcej, zanotował cztery razy więcej zbiórek, rzucił ponad dwa razy więcej punktów, no i zagrał na zdecydowanie lepszej skuteczności. A i jego luki w obronie nie były tak widoczne, bo w ogóle obrona w tym spotkaniu była na drugim planie. Polski rozgrywający - ocena 4, amerykański - 5.

Kim Pan będzie Panie Faust?

M.G.: Debiutujący w Biało-Bordowych Nick Faust ostatnie ligowe spotkanie rozegrał podobno na wiosnę. Jeśli to prawda, utrzymał formę w imponującym stylu. Na pierwszy rzut oka widać, że ma diabelskie predyspozycje do gry z kontry, szuka gry na deskach, sprawia niezłe wrażenie w defensywie. Czyżby udany transfer? Debiut bardzo efektowny. Zagrał na widocznym głodzie koszykówki. Ma jednak pierwsze symptomy egoistycznej gry, która kompletnie nie pasuje do obecnego stylu drużyny Raczyńskiego. Zobaczymy, jak poradzi sobie w Zielonej Górze w zderzeniu ze skrajnie fizyczną grą Zastalu. Na początek przypniemy mu ostrożną notę na poziomie 3,5.

G.D.: Nie spróbuję nawet po jednym spotkaniu wyrokować, czy Nick Faust będzie ważnym ogniwem PGE Spójni. Pewne jest to, że zanotował mocne wejście w stargardzkiej drużynie. 16 punktów i 67 procent skuteczności rzutów z gry, efektowne wsady piłki do kosza, dwie trójki, cztery zbiórki. Chyba każdy zawodnik chciałby mieć taki debiut. Ocena 4,5.

Podsumowanie ocen (średnia ocen po czteranastu meczach)

Raymond Cowels III 4
Nick Faust 4
Ricky Tarrant 3,7
Filip Matczak 3,6
Baylee Steele 3,4
Tomasz Śnieg 3,3
Kacper Młynarski 3,3
Mateusz Kostrzewski 3,2
Omari Gudul 2,8
Wayne Blackshear 2,6

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: NaM ocenia(ć) Spójnię. Noty za mecz ze Stalą Ostrów. Raczyński idzie jak burza - Stargard Nasze Miasto

Wróć na stargard.naszemiasto.pl Nasze Miasto