Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

NaM ocenia(ć) Spójnię. Po meczu z Gdynią, przed meczem z Zastalem

Fot. Tadeusz Surma
Oceniamy koszykarzy PGE Spójnia po meczu z Asseco Arka Gdynia. Po wyjątkowo słabym meczu wygrała Spójnia 80:64 (16:22, 29:13, 9:13, 26:16).

W meczu o pietruszkę (Spójnia była pewna ósmego miejsca w tabeli przed play-off, Asseco już dawno zapewniło sobie pozostanie w lidze) w barwach Gdyni wystąpił szpaler rezerwowych, młodziutkich graczy. Po raz ostatni na koszykarskim parkiecie zobaczyliśmy (i to tylko na ławce rezerwowych) Krzysztofa Szubargę, który dzień później ogłosił zakończenie swojej długiej i barwnej kariery.

W roli oceniających redaktorzy Naszego Miasta Stargard "NaM" Maciej Gładysiewicz i Grzegorz Drążek.

Skala ocen 1-6

1 fatalny
2 przeciętny
3 przyzwoity
4 solidny
5 bardzo dobry
6 gwiazdorski

Tytułem wstępu

MG.: Po imponujących występach w Pucharze Polski PGE Spójnia gra kolejne słabe i brzydkie spotkania, a mecz z Gdynią był kulminacją w pogoni za ideałem meczu, którego nie da się oglądać. Trener Łukomski szybko wpuścił na parkiet rezerwowych graczy, którzy po przerwie nie wrócili już jednak na parkiet. Gdyńska młodzież radziła sobie bowiem ze Spójnią całkiem składnie i Markowi Łukomskiemu najwyraźniej nie wypadało przegrać ostatniego meczu w rundzie zasadniczej. Niby mecz o nic, ale przegrana byłaby jednak blamażem. Przed PGE Spójnią starcie ze zdecydowanym faworytem tegorocznych rozgrywek, zielonogórskim Zastalem. Tym razem w ocenach skupię się więc nie tylko na zdawkowej ocenie słabego meczu z Gdynią, ale głównie na atutach zawodników w play-off, w którym każde zwycięstwo Spójni uznać będzie można za niespodziankę.

GD.: Tak wyglądają spotkania, w których nikomu na niczym nie zależy, a które trzeba rozegrać. Ani to miłe dla oka w oglądaniu na trybunach czy przed ekranem komputera, ani przyjemne dla zawodników na parkiecie. Warto natomiast odnotować to, że dzięki tej wygranej stargardzki zespół zakończył rundę zasadniczą mając więcej zwycięstw niż porażek. Wygrał szesnaście spotkań, przegrał czternaście. I to warto podkreślić, bo nawet w tak przeciętnej lidze jak polska ekstraklasa, nie jest to takie łatwe do osiągnięcia.

Obwód może być największą siłą PGE Spójni

MG.: Jay Threatt oszczędzał siły w meczu z młodzieżówką z Gdyni (ocena 3,5). Jego dyspozycja i motywacja będą kluczowe w starciu z Zastalem. Potrafi na chłodno i konsekwentnie prowadzić grę, imponując asystami. Przy spodziewanej, mocnej grze w obronie rywali będzie musiał jednak zrezygnować z długiego kozłowania piłki i zdecydowanie przyspieszyć grę przy koniecznym wsparciu pozostałych graczy obwodowych. Schematyczne rozgrywanie akcji nie ma perspektyw na powodzenie przy zdyscyplinowanym teamie trenera Tabaka. Threatt będzie zmuszony częściej, niż w ostatniej kwarcie brać na siebie ciężar zdobywania punktów. Obawiam się, że w obronie nie będzie w stanie skutecznie przeciwstawić się rywalom z dużo lepszymi warunkami fizycznymi.

GD.: Jay Threatt nie miał motywacji, to i nie rozegrał przeciwko Arce wybitnego spotkania. najchętniej pewnie w ogóle by nie wybiegł na parkiet. Co by nie mówić o rezerwach gdyńskiego zespołu, amerykański rozgrywający PGE Spójni nie przybył do Stargardu, bo decydować o zwycięstwach w takich spotkaniach. Przeciwko Zastalowi będzie musiał wskoczyć na zupełnie inny poziom, zarówno w podejściu do meczu, jak i samej gry. Ocena 3.

MG.: Filip Matczak (najlepszy gracz w przebieżce z Asseco, ocena 4,5) to w moim rankingu jedna z głównych opcji na zaskoczenie czymkolwiek Żana Tabaka. Spodziewam się jego agresywnej gry na rozgrywających Zastalu, która będzie warunkiem koniecznym, by powstrzymać końcowe zagrywki koszykarzy z Zielonej Góry, prezentujących dużo wyższy poziom sportowy. Jeśli Filip złapie rytm w ataku, będzie trudny do powstrzymania, a jego rzuty z półdystansu będą niezbędne do utrzymania punktowego dystansu z przeciwnikiem. Powinien podejmować lepsze decyzje (np. o odegraniu piłki) przy wejściach na kosz, które nie są jego najmocniejszą stroną. Do tego konieczne wsparcie na obwodzie dla Threatta. Dużo tego. Ale nikt inny w zespole na dzisiaj tak wszechstronnej roli nie jest w stanie spełnić. Dyspozycja Matczaka zdecyduje według mnie o postawie całej drużyny.

GD.: Filip Matczak to jest jeden z tych zawodników, którzy niezależnie z kim grają, chcą zrobić jak najwięcej na boisku. Czasem to jest plus, a czasem minus. Przeciwko Arce oddał najwięcej rzutów w całym stargardzkim zespole. Trójki jednak do poprawki. Nota 4,5. A co do zbliżającej się rywalizacji z klubem z Zielonej Góry, to rzeczywiście jego dyspozycja bardziej niż innych zawodników PGE Spójni, będzie miała znaczenie w tym, czy stargardzki zespół podejmie walkę z faworytem. Same chęci na Zastal jednak nie wystarczą. Potrzebna będzie solidna obrona i skuteczność, także trójkowa.

MG.: Francis Han (ocena za Gdynię 3) nie wniesie wiele w rywalizacji w play-off, jeśli nie zdecyduje się na bardziej agresywną grę w strefie przeciwnika. Przy dobrym panowaniu nad piłką musi podejmować próby penetracji w poszukiwaniu podania na zewnątrz lub do wchodzących na kosz wysokich. Nie widzę go na pozycjach rzutowych, na których może być odpuszczany. Jest raczej przypadkowym strzelcem, na dodatek z widoczną obawą przed odpowiedzialnością za rzut. Może tworzyć przewagę angażując obrońców w okolicach pomalowanego, na obwodzie nie odegra moim zdaniem żadnej istotnej roli.

GD.: W takim spotkaniu jak to przeciwko Arce Francis Han poczuł siłę w ofensywie i oddał nawet cztery rzuty, co u niego jest liczbą ogromną. Przyglądałem się, jak w przerwie meczu seryjnie trafiał trójki, co może jednak świadczyć o tym, że mógłby być tajną bronią Spójni na obwodzie. Chyba jednak on sam w to nie wierzy i dlatego woli się często chować w cieniu innych. No to zachęcam pana Francisa do tego, by jak już jest na boisku, to z tego korzystał i nie bał się odgrywać role ważniejsze niż tylko statystów. Ocena 3.

MG.: Wreszcie Raymond Cowels (ocena 4 za Asseco). W dyspozycji z meczów "popucharowych" nie będzie atutem w talii trenera Łukomskiego. Twarda obrona to jego wielka zaleta, ale o ewentualnej niespodziance przesądzić może jego dyspozycja strzelecka. A z tą jest w tym sezonie bardzo różnie. By pokonać w pojedynczym meczu Zastal Cowels musi trafiać z dystansu więcej, niż dwa, trzy razy w meczu. Gdy za trzy punkty zacznie nas (a stanie się to na pewno) kaleczyć Rolands Freimanis, potrzebny będzie strzelec, który zniweluje spodziewane straty. Mamy tylko jednego z potencjałem na 5, 6 trafień z dystansu w meczu. Trzymamy za niego kciuki.

GD.: Raymond Cowels III gra nierówno. W jednym meczu błyśnie w ataku, w innym w obronie. Czasem rozegra dobre zawody i tu i to, ale czasem nigdzie się dobrze nie spisze. W spotkaniu przeciwko Arce trochę się rozrzucał, co może będzie dobrym sygnałem przed starciami z Zastalem Zielona Góra. W tych spotkaniach musi być prawdziwym egzekutorem, inaczej ciężko będzie Spójni przeciwstawić się faworytowi. Nota 4,5.

MG.: Jakkolwiek dziwnie by to nie wyglądało, wrzucę na obwód również Kacpra Młynarskiego (ocena 3 za Gdynię), który czuje się tu znacznie lepiej, niż na przypisanej mu w teorii pozycji mocnego skrzydłowego. Nie wydaje mi się, by popularny "Młynarz" miał cokolwiek do powiedzenia w strefie, w bezpośrednim starciu z silnymi obrońcami Zastalu, swojej szansy powinien szukać, rozciągając grę, w ulubionych rzutach z dystansu. Jeśli lepiej, niż w sezonie, wesprze podkoszowych w grze na bronionej desce może też znacząco wspomóc najsłabszą formację obronną Spójni.

GD.: Kacper Młynarski ma w stargardzkiej drużynie swoją ważną rolę do odegrania i zwykle ją wypełnia. Te dwie, trzy trójki to jednak może być za mało na Zastal. Obwód obwodem, ale tacy zawodnicy jak pan Kacper, muszą zagwarantować pewną jakość także w obronie i bliżej kosza w akcjach ofensywnych. Przeciwko Arce można było trochę sobie poluzować, przeciwko Zastalowi nie. Nota 3.

ZOBACZ TEŻ: Spójnia zakończyła zmagania w rundzie zasadniczej

Zobacz jak Spójnia pokonała Arkę Gdynia. ZDJĘCIA

Bezczelność i szaleństwo - czy zdecydują o niespodziance?

MG.: Kolejny po Matczaku potencjalny joker w talii Łukomskiego nazywa się Mateusz Kostrzewski (4 za Asseco). Grając intensywnie bez piłki wprowadza spore zamieszanie w obronie przeciwnika, a "w rękach" Threatta potrafi być śmiertelnie skuteczną bronią. Wiele w każdym meczu zależy od jego koncentracji na kolejnych etapach meczu. Jeśli nad tym zapanuje, jego bezczelny charakter gry w ataku może naprawdę skutecznie zirytować obronę Zastalu. Kostrzewski nie boi się gry z obrońcą na barku, jest jednym z nielicznych graczy Spójni, którzy nie mają problemu z przejmowaniem na siebie ciężaru gry w trudnych momentach meczu. Jego wejścia na kosz z opcją odegrania, mogą być jedynym patentem na wysokich obrońców z Zielonej Góry w pomalowanym. Tyłem do kosza w tych meczach bowiem sobie raczej nie pogramy.

GD.: Mateusz Kostrzewski to moim zdaniem jedna z kluczowych obecnie postaci stargardzkiego zespołu. Pewnie, że zdarzają mu się pomyłki, niepotrzebne rzuty, ale nie boi się gry do przodu, co akurat w staraciach z Zastalem może mieć znaczenie. Mocny w obronie rywal potrafi ograniczyć poczynania ofensywnych zawodników. Myślę, że pan Mateusz nawet jeśli parę razy zostanie przystopowany, nie zrezygnuje z kolejnych prób zdobywania kosza rywala. W spotkaniu z Arką wykorzystał osiem z dziesięciu rzutów. Ocena 5.

MG.: Z Nickiem Faustem (ocena 2) nie wiążę w play-off nadziei opartych na racjonalnej ocenie jego gry. Gra chaotycznie, poza drużyną i jej schematami. Nie panuje nad emocjami, które determinują coraz słabszą skuteczność w rzutach z dystansu. W koszykówce to się nigdy nie sprawdza. Może szukać punktów wypuszczany z ławki, na akcje "kamikadze", ale według mnie nie ma potencjału na odegranie kluczowej roli w play-off. Oczywiście Fausta rozpatrzyć trzeba także w kategoriach nieracjonalnych i trener Łukomski podejmie pewnie w kolejnych spotkaniach decyzje w stylu "bierz piłkę i graj". Ale strategia "rzutu monetą" nie wystarczy na Zastal, pewnie kroczący po tytuł mistrza Polski.

GD.: Nick Faust grał przeciwko Arce dziesięć minut, ale to wystarczyło, by sporo popsuł w grze stargardzkiego zespołu. Wykorzystał jeden z pięciu rzutów. Okres gry z nim Spójnia przegrała siedemnastoma punktami. Wielbiciele jego streetballowego talentu mogą mówić co chcą, ale mnie nie przekonają. W ekstraklasie, polskiej czy każdej innej, muszą obowiązywać reguły, do których dopasowują się zawodnicy, a nie odwrotnie. Mam wrażenie, że nawet koledzy ze Spójni nie za bardzo wiedzą, co mają robić na boisku, kiedy jest na nim Nick Faust i chyba woleliby mieć u boku bardziej poukładanych graczy. Ocena 2.

Pod koszem pozostaje tylko dobra modlitwa

MG.: Baylee Steele przeszedł spacerkiem obok meczu z Asseco (ocena 1,5), ale przed nim kulminacyjne wyzwanie w meczu z faworytem rozgrywek. Jeśli los się do niego nie uśmiechnie i kontuzja Groselle'a okaże się mniej poważna, młody Amerykanin po raz kolejny zostanie zdemolowany w obronie. Na to chyba nie ma żadnej recepty. Po debiutancie można się jednak spodziewać, a nawet wymagać, powrotu do dyspozycji z meczów, w których imponował i rzutem z półdystansu, i z dystansu, i udanymi zagraniami tyłem do kosza. Do tego potrzeba wiary w siebie i determinacji, której za wiele niestety w ostatnich meczach tego gracza nie dostrzegam. Zmęczenie sezonem, tęsknotę za domem, czy co tam determinuje słabszą grę, Steele musi zostawić w szatni, jeśli chce robić postępy w profesjonalnej grze w Europie.

GD.: Ameryki nie odkryję pisząc po raz któryś, że Baylee Steele ma spore luki w defensywie i jak widać, miesiące treningów w stargardzkim zespole, pod kierunkiem trzech trenerów, niewiele w tym względzie zmieniły. Jego gra ofensywna, efektowne wsady piłki do kosza, zbiórki, także zadziorność, to wszystko może się podobać i otwiera mu to drogę do gry w lepszych zespołach niż stargardzki. Ale żeby do takich trafić musi udowodnić większą przydatność w obronie. No i z Zastalem będzie miał okazję coś udowodnić. A póki co, za mecz z Arką nota 2.

MG.: Trener Tabak nominował w głosowaniu trenerów na najlepszego obrońcę roku Omari Gudula. Uprzejmy gest nie zmienia w niczym ani utrwalonego zdania stargardzkich kibiców, ani mojego przekonania o rzemieślniczym raczej, niż gwiazdorskim charakterze sportowej sylwetki sympatycznego gracza z Afryki. Gudul ma z Zastalem łapać jak najmniej fauli i odcinać od piłki wysokich. Religijny podkoszowy może też ewentualnie wesprzeć swój team modlitwą. Wiele więcej, na parkietach play-off z jego udziałem się nie wydarzy, choć wydaje się być w coraz lepszej formie i kilka przebłysków Gudula w ataku na pewno zobaczymy. Nie będą decydowały jednak o losach wszechświata.

GD.: Niby wygląda to tylko na uprzejmy gest trenera Zastalu Zielona Góra, ale i z tego gestu można wyciągnąć pewne wnioski. Jakoś to nie Baylee Steele został wpisany w tym głosowaniu, a właśnie Omari Gudul. Ja także uważam, że to właśnie Omari Gudul w obronie jest solidniejszym punktem Spójni. Nie wydaje mi się jednak, by nagle stał się barierą nie do przejścia dla rosłych koszykarzy Zastalu. Przeciwko Arce były kłopoty, a co dopiero przeciwko faworytowi ekstraklasy? Nota 2.

MG.: Młodzieżówka Spójni najprawdopodobniej nie będzie miała okazji do poważnych minut w starciu z Zastalem. Filip Siewruk (3,5 za mecz z Asseco) i Szymon Szmit (ocena 2) wejdą być może na krótkie zmiany, ale nie odegrają na parkiecie znaczącej roli poza zluzowaniem podstawowych koszykarzy PGE Spójni.

GD.: Chyba jednak nawet na krótkie zmiany nie dostaną szansy. No, chyba że mecz będzie wcześniej rozstrzygnięty. Przeciwko Arce spośród trójki rezerwowych, którzy rzadko wchodzą na parkiet, najlepiej wypadł ten, który grał za krótko, żeby go ocenić, czyli Dominik Grudziński. Filip Siewruk i Szymon Szmit niewiele wnieśli na boisko. Pierwszy z nich spudłował wszystkie trzy rzuty, drugi dwa. Nota u obu 2.

Podsumowanie ocen (średnia ocen po 30 meczach)

Jay Threatt 4
Ricky Tarrant 3,7
Raymond Cowels III 3,6
Nick Faust 3,6
Kacper Młynarski 3,5
Tomasz Śnieg 3,5
Filip Matczak 3,5
Mateusz Kostrzewski 3,4
Baylee Steele 3,2
Szymon Walczak 3
Filip Siewruk 2,9
Omari Gudul 2,7
Wayne Blackshear 2,6
Francis Han 2,5
Szymon Szmit 2,5
Jerome Dyson 2
Dominik Grudziński 2

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: NaM ocenia(ć) Spójnię. Po meczu z Gdynią, przed meczem z Zastalem - Stargard Nasze Miasto

Wróć na stargard.naszemiasto.pl Nasze Miasto