Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nam ocenia(ć) Spójnię. Trzecia wygrana z rzędu. W Lublinie w roli głównej Eric Neal

Grzegorz Drążek
Grzegorz Drążek
Maciej Gładysiewicz
Maciej Gładysiewicz
Tadeusz Surma
PGE Spójnia Stargard pokonała na wyjeździe Polski Cukier Pszczółkę Start Lublin 97:82. Oceniliśmy stargardzki zespół w tym spotkaniu.

Mimo pozornie wyrównanej gry PGE Spójnia odniosła pewne zwycięstwo nad faworyzowanym przeciwnikiem. Stargardzianie wygrali dwie pierwsze kwarty 18:17 i 21:17, trzecią przegrali ledwie jednym punktem 25:26, by w ostatniej zdemolować rywala 33:22.

W roli oceniających redaktorzy Naszego Miasta Stargard Maciej Gładysiewicz i Grzegorz Drążek.

Tytułem wstępu

M.G.: Eric Neal, który w dwóch ostatnich spotkaniach kontestował swoją pozycję poza wyjściową piątką, pod nieobecność chorego Tomasza Śniega zdominował parkiet w Lublinie, ustanawiając nowy rekord ligi pod kątem liczby rzuconych punktów (39). Mizerna obrona lublinian była bezradna wobec jego penetracji na kosz i rzutów z dystansu. Stwierdzenie, że w pojedynkę zdecydował o wygranej Spójni byłoby jednak nadużyciem. Koszykarze ze Stargardu zagrali na niebotycznym procencie w rzutach za trzy punkty (65 proc., 15/23), zdobywając w ten sposób niemal połowę punktów! Z taką statystyką w Energa Basket Lidze trudno przegrać mecz. Wszystko to pod nieobecność wspomnianego Śniega i z cierpiącym na parkiecie Justinem Grayem, który zagrał na własne życzenie z dolegliwościami żołądkowymi. Dla Spójni brawa, dla trenera spora łamigłówka, jak pogodzić w drużynie takie indywidualności jak Tomasz Śnieg i Eric Neal. Nie słychać też nic o zastępcy Boykinsa. Pozostaje mieć nadzieję, że z powodu kłopotów w poszukiwaniach na rynku, a nie w wyniku "oszczędności", z których żartuje już powoli koszykarska Polska. Z wicemistrzem Polski, w czwartek przy ul. Pierwszej Brygady tak łatwo już nie będzie.

G.D..: I dodajmy do tego, że Erick Neal w Lublinie także nie wyszedł w pierwszej piątce, mimo że w składzie nie było Tomasza Śniega. A zanim wszyscy zaczniemy nosić na rękach koszykarzy i trenerów PGE Spójni za to zwycięstwo i za trzy kolejne wygrane mecze zaglądnijmy w tabelę ekstraklasy. W niej sklasyfikowanych jest szesnaście zespołów. Kogo dotychczas pokonał stargardzki zespół? Kluby z Gdyni, Dąbrowy Górniczej, Lublina, obecnie zajmujące trzy ostatnie miejsca. Także HydroTruck Radom, piąty od końca zespół. No i Legię Warszawa, dziewiątą w tabeli. Może więc z zachwytami trochę poczekajmy. PGE Spójnia odnosi cenne zwycięstwa, ale na razie nie z drużynami wyróżniającymi się na plus w tej słabiutkiej polskiej ekstraklasie. A cenne dlatego, bo jest szansa, że nie będzie musiała bić się o utrzymanie, co moim zdaniem cały czas trzeba brać pod uwagę.

Pszczółka Lublin - PGE Spójnia. Co nam się podobało

M.G.: Oczywiście Eric Neal, który dobrze ustawiony w rotacji zagra jeszcze kilka takich szalonych spotkań w sezonie. Choć wciąż jestem zdania, że nie powinien tego czynić z pozycji rozgrywającego. Z drugiej strony rozdał w meczu aż 11 asyst, w tym efektowne do Jonasa Zohore i Justina Graya - chyba jednak poza zasięgiem Tomasza Śniega. Wspomniany Zohore przebudził się wreszcie po intensywnych treningach i odzyskuje świeżość z pierwszego meczu. 18 punktów i 9 zbiórek to wynik godny odnotowania, ale prawdziwe brawa należą się Duńczykowi za wyeliminowanie w obronie Jimmiego Taylora, który ma w polskiej lidze wyższe notowania.

Na wyróżnienie zasługuje także Daniel Szymkiewicz, który wytrwał 34 minuty na parkiecie i dał z siebie naprawdę dużo uzupełniając braki w rotacji na obwodzie. Grając nawet na pozycji rozgrywającego. 6 asyst i 2/3 z dystansu. Brawo.

Na plusie: Eric Neal

G.D.: Chyby wszyscy jesteśmy zgodni, że Erick Neal to zdecydowanie bohater spotkania w Lublinie. Myślę, że każdy koszykarz w polskiej ekstraklasie chciałby zagrać taki mecz choćby raz na parę sezonów. I nie umiejsza Nealowi w niczym to, że obrona rywali była podziurawiona jak niejedna droga na terenie Stargardu. Bo jeśli nawet łatwo zdobywa się pozycje rzutowe, to trzeba jeszcze celnie rzucić.

Wyróżnię Kacpra Młynarskiego, ale tylko za skuteczność trzypunktową. Pięć celnych trójek na sześć prób robi wrażenie. Tym bardziej, że w tym sezonie wcześniej nie szło mu najlepiej w tym elemencie gry.

W transmisji telewizyjnej przebijały się okrzyki kibiców stargardzkiego zespołu. Brawa dla tych, którzy wybrali się w podróż liczącą około 700 kilometrów. Po pogromie w Gliwicach wykazali się sporą odwagą.

Na plusie: Eric Neal

Pszczółka Lublin - PGE Spójnia. Co nam się nie podobało

M.G.: Gra szóstką zawodników prowadzi w nowoczesnej koszykówce donikąd. Konkretnie - do przegranych w ostatnich kwartach z dobrze przygotowanymi fizycznie przeciwnikami lub do kontuzji, które wykluczają kluczowych graczy do końca sezonu. Przerabialiśmy to w Stargardzie w minionym sezonie, ale - jak widać - nadal bezrefleksyjnie. Rotacja powinna zostać uzupełniona natychmiast, a nie po Nowym Roku i kolejnych transzach od sponsora. Gracze rezerwowi, jak Piotr Niedźwiedzki, muszą dostawać w takich meczach, jak w Lublinie, więcej minut, zwłaszcza, że prezentują się przyzwoicie. Zawodzi w swoich kolejnych wyjściach Szymon Szmit, któremu jakby brakuje wiary we własne umiejętności.

Na minusie: zarząd PGE Spójnia

G.D.: Jake O'Brien potwierdził to, co wcześniej już pokazał. Jeden lepszy występ i kilka gorszych to jego znak firmowy w Spójni. Po udanym meczu przeciwko HydroTruck Radom w Lublinie niewiele pozytywnego wniósł do gry stargardzkiego zespołu. I znowu był nieskuteczny. Dwa celne rzuty z gry na sześć prób nie jest raczej szczytem jego możliwości.

Pochwaliłem ostatnio trenera Marka Łukomskiego za odważną decyzję grania dwoma zawodnikami z rezerw w końcówce trzeciej kwarty i na początku czwartej przeciwko HydroTruck Radom. Łukomski poszedł krok dalej i w Lublinie wystawił w pierwszej piątce przesiadującego zwykle na ławce rezerwowych Piotra Niedźwiedzkiego. Na ławce pozostał natomiast Duńczyk Jonas Zohore. Natomiast w roli rozgrywającego pod nieobecność Tomasza Śniega wystawił Daniela Szymkiewicza. Skończyło się ucieczką Startu i później Spójnia musiała gonić wynik. Trochę trener przekombinował.

Jonas Zohore tak jak kolega napisał, rzucił 18 punktów i miał 9 zbiórek i warto to odnotować. Mimo to mnie nie przekonał. Ja widziałem więcej nieudanych zagrań, w ataku i obronie, niż tych udanych.

Na minusie: Jake O'Brien

Liczba plusów w sezonie

Erick Neal 5
Justin Gray 4
Jake O'Brien 2
Tomasz Śnieg 2
Jonas Zohore 2
Jacobi Boykins 1
Kacper Młynarski 1

Liczba minusów w sezonie

Jake O'Brien 6
Jacobi Boykins 3
Marek Łukomski 3
Kacper Młynarski 2
Erick Neal 2
Tomasz Śnieg 2
Jonas Zohore 2
Daniel Szymkiewicz 1

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Nam ocenia(ć) Spójnię. Trzecia wygrana z rzędu. W Lublinie w roli głównej Eric Neal - Stargard Nasze Miasto

Wróć na stargard.naszemiasto.pl Nasze Miasto