Po śmiertelnym potrąceniu na ulicy Reja w Stargardzie. Wiadomo, skąd nadjechał sprawca wypadku. W tym przypadku raczej nie zawiniła prędkość

72-letnia kobieta przechodziła przez jezdnię od strony apteki w kierunku miejskiego szaletu. Szła po pasach, co nie ma znaczenia, gdyż miejsce to jest w strefie zamieszkania, gdzie obowiązuje ograniczenie prędkości do 20 km na godzinę, a piesi mogą przechodzić przez ulicę w dowolnym miejscu.

Mieszkańcy podejrzewali, że zawiniła prędkość, że kierujący busem wjechał zbyt szybko w ulicę Reja od strony ulicy Dworcowej. Okazuje się, że było inaczej.
- Kierujący busem nadjechał od strony ulicy Konopnickiej, jechał ulicą Słowackiego, skąd skręcił w lewo, w Reja - wyjaśnia st. sierż. Justyna Siwarska z Komendy Powiatowej Policji w Stargardzie. - Policjanci gromadzą materiał dowodowy, który wkrótce przekażą prokuraturze.

45-letni sprawca wypadku kierował dużym busem mercedes sprinter. Niemożliwe jest, by skręcał ze Słowackiego w Reja z dużą prędkością. Jak tłumaczył, starsza pani miała niespodziewanie cofnąć się z chodnika na jezdnię.