Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prezydent Stargardu: Słowem też można wyrządzić krzywdę

Grzegorz Drążek
Rafał Zając ma 44 lata. 9 kwietnia 2017 roku wygrał przedterminowe wybory prezydenta Stargardu. 21 października 2018 r. drugi raz wygrał wybory na to stanowisko
Rafał Zając ma 44 lata. 9 kwietnia 2017 roku wygrał przedterminowe wybory prezydenta Stargardu. 21 października 2018 r. drugi raz wygrał wybory na to stanowisko Tadeusz Surma
Czy prezydent Stargardu czuje się na swoim stanowisku zagrożony? Czy w polskiej polityce przekroczona została granica dobrego smaku? Rozmawiamy z Rafałem Zającem, prezydentem Stargardu.

Grzegorz Drążek: Co pan, wieloletni samorządowiec, od dwóch lat prezydent miasta, pomyślał, gdy dowiedział się o zbrodni w Gdańsku, o zabójstwie prezydenta tego miasta Pawła Adamowicza?

Rafał Zając: Oczywiście uczucia szoku, pustki i niezrozumienia były pierwsze, pewnie nie tylko w moim przypadku. Jednocześnie tak po ludzku towarzyszyło mi poczucie ogromnej straty, bo przecież człowiek z takim doświadczeniem i kompetencjami jest ważnym przedstawicielem polskich elit politycznych i intelektualnych. Odczuwałem również ogromny żal i współczucie dla rodziny śp. prezydenta i całej gdańskiej społeczności. Tym bardziej, że przecież dwa lata wcześniej też ciężko doświadczyliśmy przedwczesnej śmierci śp. Sławomira Pajora.

G.D.: Czy Pan kiedykolwiek czuł się zagrożony pracując jako samorządowiec, będąc prezydentem miasta? A może teraz zmieni się pana podejście do tego tematu?

R.Z.: Życie samorządowca to dla mnie z definicji życie z ludźmi i blisko ludzi. Ciężko mi sobie wyobrazić włodarza miasta, który chce rozumieć swoją małą Ojczyznę i troski jej mieszkańców chowającego się za ochroną czy technicznymi barierami. Poza tym, specyfiką samorządowej służby jest to, że przecież ja też w moim mieście mieszkam. Tu robię zakupy, odprowadzam dzieci do przedszkola czy na zajęcia pozalekcyjne. Po prostu jak każdy mieszkaniec tu żyję.

G.D.: Uważa pan, że w polskiej polityce przekroczona została granica dobrego smaku, że rządzi w niej nienawiść?

R.Z.: Tak daleko idących wniosków bym nie wyciągał. Niewątpliwie jednak polskiej polityce i w ogóle życiu publicznemu potrzeba więcej odpowiedzialności i szacunku. W szczególności odpowiedzialności za słowa i szacunku do drugiego człowieka. Musimy pamiętać, że nie tylko czynami, ale też słowem możemy wyrządzać krzywdę, czasem nawet większą w tym drugim przypadku. Jak łatwo przychodzi nam wygłaszać nieraz skrajnie krytyczne opinie o sportowcach, aktorach, nauczycielach, lekarzach, księżach czy wreszcie, a może nawet w szczególności o politykach. Warto najpierw kogoś wysłuchać, poznać punkt widzenia i motywację, zanim się oceni zarówno jego, jak i aktywność, którą podejmuje. Tymczasem w polskim życiu publicznym chcemy dokonywać czarno-białych ocen, jakby życie nie miało odcieni i jakbyśmy sami byli krystaliczni. Możemy wówczas niestety obserwować, jak jakaś postać życia publicznego odbierana jest jako zło w czystej postaci. Od takich ocen i postaw niedaleka droga do czynów.

G.D.: Co zrobić, żeby w polskiej polityce było lepiej?

R.Z.: Słuchać i szanować się nawzajem.

G.D.: Kilka dni temu usłyszeliśmy, że Paweł Adamowicz zamierzał zaprosić polskich samorządowców do wspólnych obchodów trzydziestej rocznicy 4 czerwca. Ta inicjatywa będzie realizowana. Weźmie pan w niej udział?

R.Z.: W obliczu śmierci śp. Pawła Adamowicza tym bardziej widzę potrzebę organizowania lokalnych obchodów rocznicy Okrągłego Stołu. Musimy przypominać sens i sukces tej bezkrwawej rewolucji, nawet jeśli z perspektywy widzimy, że nie była pozbawiona wad. Warto budować nasze polskie, pozytywne punkty odniesienia. Musimy troszczyć się o ważne dla nas postaci, autorytety. Obchody gdańskie z tej perspektywy powinniśmy widzieć jako jeden z elementów tych wydarzeń, może na przykład wyjazd do Gdańska mógłby być formą wyróżnienia aktywnej w tych obszarach grupy stargardzian.

G.D.: Był pan w Gdańsku na uroczystościach pogrzebowych zamordowanego prezydenta Gdańska. O czym rozmawialiście w gronie samorządowców, padły jakieś deklaracje?

R.Z.: Podczas uroczystości panowała atmosfera żałoby, smutku i szacunku. Na refleksje i wnioski przyjdzie jeszcze czas.

Posłuchaj Rafała Zająca podczas piątkowej prezentacji zakupionych przez policję i samorządy dla stargardzkiej policji radiowozów i motocykli:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na stargard.naszemiasto.pl Nasze Miasto