Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rozebrany maluch spacerował po osiedlu Hallera. Ojciec był w tym czasie z psem na spacerze

Wioletta Mordasiewicz
Na os. Hallera przyjechało pogotowie ratunkowe. Załoga zbadała malucha. Na szczęście nic mu się nie stało.
Na os. Hallera przyjechało pogotowie ratunkowe. Załoga zbadała malucha. Na szczęście nic mu się nie stało. Wioletta Mordasiewicz
Jak poinformowała policja, do zdarzenia doszło wczoraj ok. godz. 6 rano przy Al. Żołnierza Bocznej.

Jeden z taksówkarzy zobaczył małe dziecko idące boso w samych majteczkach i koszulce. Zaniepokojony powiadomił służby i zapewnił maluchowi schronienie w aucie.
- 23-letni mężczyzna po tym jak jego żona wyszła do pracy postanowił wykorzystać, że dziecko jeszcze śpi i wyszedł z psem na spacer - mówi Łukasz Famulski ze stargardzkiej komendy policji. - W tym czasie 4-latek obudził się. Wyszedł z mieszkania, które ojciec zostawił otwarte. Funkcjonariusze policji nie musieli go długo szukać. Gdy zobaczył, że dziecka w mieszkaniu nie ma, wybiegł przed klatkę schodową.
Na dole już były służby ratunkowe. Załoga pogotowia zbadała 4-latka. Nie doznało żadnych obrażeń ciała. Policja przyjrzy się rodzinie czy opieka sprawowana nad dzieckiem jest właściwa.

Zobacz też składowisko odpadów z Anglii przy ul. Na Grobli

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na stargard.naszemiasto.pl Nasze Miasto