Fragment spektaklu:
Sztuka zagrana została wczoraj, na dużej scenie Stargardzkiego Centrum Kultury, dwa razy. Obok młodzieży niemieckiej, wzięły w nim udział tancerki z grupy Gest w MDK oraz Michalina Jakubiak z teatru Emigatis w MDK Stargard. Spektakl przepełniony był motywami sztuki, śpiewem, tańcem, teatrem w teatrze, rysunkiem, bo właśnie sztuka była jednym z filarów, który pozwalał bohaterkom przedstawienia przetrwać w bardzo trudnych warunkach, jakie panowały w tytułowym Pokoju 28.
Wprowadzenie do odbioru spektaklu i informacje o projekcie przekazał widzom Maciej Dura-Pomarański z Młodzieżowego Domu Kultury w Stargardzie.
- My, dziewczęta z Pokoju 28 to poruszający spektakl w reżyserii niemieckiego twórcy Olka Konrada Witta, który opowiada o intelektualnym buncie, o godności człowieka, a także o pięknie i potędze dziecięcej wyobraźni - mówił Maciej Dura-Pomarański z MDK. - Opowiada o 12-14-letnich dziewczynkach, które w latach 1941-44 zostały deportowane do getta w Theresienstadt w Czechach. Tam, w obozowym domu dla dziewcząt L 410, w pokoju 28, zeszły się ich drogi. Mieszkały w ogromnej ciasnocie, trzydzieści dziewcząt na 30 m kw. Co jakiś czas niektóre z nich były selekcjonowane do budzących przerażenie transportów na Wschód, a także do Oświęcimia. Na ich miejsce przychodziły nowe.
To polsko-niemiecki projekt, w którym udział wzięły tancerki i aktorka z Młodzieżowego Domu Kultury w Stargardzie oraz młodzież ze Stiker Theather z partnerskiego miasta Stralsund. Młodzi ludzie razem stworzyli sztukę choć dawna historia Polski i Niemiec nie była przyjazna...
- Celem spotkania na scenie było pokazanie przez reżysera sytuacji oporu przeciwko zagrożeniu i oporu przeciwko niebezpieczeństwu zagłady fizycznej i psychicznej - tłumaczył Maciej Dura-Pomarański. - Celem było ukazanie, w jaki sposób za pomocą sztuki, malarstwa, opery, teatru, koncertów i wielu innych działań artystycznych nie ulec zezwierzęceniu wojennemu. W trudnych warunkach obozowych deportowani artyści i pedagodzy żydowscy zrozumieli, że dla przyszłości swojego narodu muszą zająć się dziećmi aby nie doszło do rezygnacji życiowej, aby nie było beznadziejności. Najlepszą lekcją była solidarność wspólnoty, która nawzajem siebie wspierała i przetrwała nawet najgorsze chwile.
Narracje tekstów zawartych w spektaklu są oryginalnymi opisami autentycznych wydarzeń. Główna bohaterka Helga Polak z czeskiego obozu w Teresinstadt trafiła do Oświęcimia. Ocalała i żyje. Mieszka w Wiedniu, ma 78 lat.
- To punkt kulminacyjny, trwającej od kilku lat współpracy MDK i STiC-er Theater - mówił Axel Zühlsdorff, dyrektor STiC-er Theater w Stralsundzie, który od prezydenta Stargardu Rafała Zająca otrzymał statuetkę symbolizującą jedność, wspólnotę i pokój. - Tworzymy dobrą, lepszą przyszłość!
Rafał Zając składając wszystkim świąteczno-noworoczne życzenia podkreślał, że budująca jest świadomość historyczna młodych ludzi i otwartość na międzynarodową współpracę, co daje nadzieję na przyszłość.
- Bardzo dziękuję za współpracę, a naszemu nieocenionemu Maćkowi za wszystko! - mówiła Elżbieta Szumska, dyrektor MDK Stargard.
Dofinansowanie ze środków EFRR w ramach Programu Interreg VA oraz ze środków budżetu Państwa.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Polski samolot musiał nagle lądować na Islandii. Nerwowa sytuacja na pokładzie
- Gwiazdy „Pulp Fiction” na 30. rocznicy premiery filmu. Niektórych zabrakło
- Kokosanka pingwinem roku. Ptak z gdańskiego zoo bije rekordy popularności
- Sto dni do rozpoczęcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Co mówią mieszkańcy Paryża?