Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Spójnia grała z Legią. Brawoooooo Tomasz Śnieg

Grzegorz Drążek
Tomasz Śnieg
Tomasz Śnieg Tadeusz Surma
W dziesiątej kolejce ekstraklasy koszykarzy PGE Spójnia Stargard mierzyła się z Legią Warszawa. Stargardzki zespół wygrał 71:69. Akcję na wagę zwycięstwa przeprowadził Tomasz Śnieg.

Świetnie PGE Spójnia rozpoczęła dzisiejszy mecz na swoim parkiecie. Szczelna obrona powstrzymywała ataki gości, a i w ofensywie było nieźle. Gospodarze wyszli na prowadzenie 11:4. Koszykarze Legii szybko się jednak otrząsnęli, trafili dwie trójki i wrócili do gry. W tej kwarcie PGE Spójnia nie potrafiła już skutecznie pograć w ataku. Więcej już rzutów z gry nie trafiła. To goście prowadzili po dziesięciu minutach 16:12.

W drugiej kwarcie gospodarze przypomnieli sobie jak skutecznie grać w ataku. Po jednej trójce w pierwszych dziesięciu minutach, w drugich rzucili ich cztery. Autorem dwóch trzypunktowych trafień był Raymond Cowels III, trójki rzucili także Adam Brenk i Jokubas Gintvainis. Rywale gorzej rzucali z dystansu, ale mieli przewagę pod koszami. W pierwszej połowie mieli 21 zbiórek, gospodarze tylko 15.

Najważniejszy był jednak wynik, a ten był korzystny dla PGE Spójni. Stargardzki zespół po dwóch kwartach wygrywał 35:31. W Spójni nieźle radził sobie Gintvainis, który miał w tym momencie na koncie 10 punktów, trafił dwie trójki, wykorzystał cztery z pięciu rzutów z gry i miał cztery asysty.

W trzeciej kwarcie tak jak w dwóch poprzednich decydująca rolę odgrywała obrona. Gospodarze dzisiaj nieźle radzili sobie w defensywie. Warszawski zespół znowu nie przekroczył bariery 20 punktów w jednej kwarcie. PGE Spójnia też miała kłopoty ze zdobywaniem punktów, ale kilka razy potrafiła seryjnie trafiać i to pozwoliło jej odskoczyć w końcówce trzeciej kwarty na 11 punktów. Legia trafiła jeszcze trójkę i po trzydziestu minutach było 55:46. W trzeciej kwarcie świetnie radził sobie Tomasz Śnieg, w ataku i obronie. Ale i Cowels III kilka razy potwierdził, że jest najlepszym strzelcem stargardzkiego zespołu.

Stargardzki zespół miał za zadanie utrzymac bezpieczne prowadzenie w czwartej kwarcie i to zadanie realizował. Wygrywał w pewnym momencie dwunastoma punktami. Ale Legia jeszcze podjęła walkę. I doprowadziła do remisu 69:69. Taki wynik był na 10 sekund przed końcem czwartej kwarty.

W tym momencie piłkę wziął w swoje ręce Tomasz Śnieg i przeprowadził skuteczną akcję jeden na jednego wyprowadzając gospodarzy na dwupunktowe prowadzenie. Legia miała 1,9 sekundy na odpowiedź, ale rzut trzypunktowy był niecelny. Skutecznie w obronie spisał się w tej akcji nie kto inny, ajk Tomasz Śnieg, który mocno naciskał Michała Michalaka, a ten nie dorzucił nawet piłki do kosza. PGE Spójnia wygrała 71:69.

W dzisiejszym meczu Spójnia zagrała bez kontuzjowanych Mateusza Kostrzewskiego i Piotra Pamuły. Po kontuzji wrócił na parkiet Kacper Młynarski, ale nie jest on jeszcze gotowy na grę na sto procent.

PGE Spójnia Stargard - Legia Warszawa 71:69 (12:16, 23:15, 20:15, 16:23)

PGE Spójnia: Cowels III 16 (trzy razy za 3 pkt), Śnieg 12, Bishop 10 (1), Gintvainis 10 (2), Jackson 7, Olisemeka 7, Brenk 3 (1), Młynarski 3 (1), Bochno 3 (1)

Legia: Michalak 25 (6), Milovanovic 15, Matczak 13 (1), Belemene 8, Brandon 4, Finke 2, Linowski 2, Nizioł, Nowerski, Sączewski

Obejrzyj ostatnia akcję meczu i radość koszykarzy i kibiców Spójni

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na stargard.naszemiasto.pl Nasze Miasto