Spójnia i Polpharma grali dzisiaj w hali Ośrodka Sportu i Rekreacji w Stargardzie. To był mecz siedemnastej kolejki ekstraklasy koszykarzy. Spójnia grała o ósme zwycięstwo, a Polpharma o czwarte. W stargardzkim zespole nie zagrał Tomasz Śnieg, którego wykluczyła kontuzja.
Pierwsza kwarta była niezła w wykonaniu PGE Spójni, ale głównie w ataku. Skutecznymi akcjami popisywał się najlepszy strzelec stargardzkiego zespołu Raymond Cowels III, który w pierwszych dziesięciu minutach trzy razy trafił trójki. W obronie było gorzej. Polpharma grała pod kosz i pierwsze sześć skutecznych rzutów to był efekt takich właśnie akcji. Gospodarze mieli przewagę w zbiórkach i dzięki nim ponawiali akcje w ataku po niecelnych próbach. Po pierwszej kwarcie PGE Spójnia wygrywała 24:17.
W drugich dziesięciu minutach gospodarze kontynuowali skuteczną grę. Tym razem w ataku błyszczał Mateusz Kostrzewski. Po jego dwójkowej akcji z Kacprem Młynarskim, zakończonym wsadem piłki do kosza, kibice długo bili brawo. Przewaga Spójni rosła. Najpierw na 10 punktów, a na dwie minuty przed końcem tej części, po trójce Młynarskiego, na 21 pkt. Gospodarze wygrywali 46:25. Natomiast po dwudziestu minutach było 49:28.
Spójnia trafiła osiem trójek, nie wykorzystując tylko sześciu rzutów trzypunktowych, natomiast Polpharma trafiła tylko dwie trójki na dwanaście prób
Najlepsze lata stargardzkiej Spójni na zdjęciach Tadeusza Surmy:
W trzeciej kwarcie najpierw Spójnia powiększyła przewagę do 24 punktów, później lepiej zaczęli grać goście. No i przewaga gospodarzy zaczęła się zmniejszać. Po trzydziestu minutach wynosiła już tylko 13 punktów. Polpharma tak jak w pierwszych minutach spotkania znowu stawiała na akcje podkoszowe i nieźle to jej wychodziło. W trzeciej kwarcie obrona stargardzkiego zespołu była dziurawa. Goście rzucili aż 29 punktów, o punkt więcej niż w dwóch pierwszych kwartach. Trener Spójni Jacek Winnicki musiał wpłynąć na swoich graczy.
PGE Spójnia w czwartej kwarcie się pozbierała i mimo że Polpharma poprawiła się w rzutach trzypunktowych, to kontrolowała sytuację na parkiecie. W głównej roli w stargardzkiej drużynie wystąpił Raymond Cowels III, który wziął na siebie ciężar gry w ataku i co najważniejsze punktował. W połowie tej kwarty było 85:65. Spójnia już nie mogła tego spotkania przegrać. PGE Spójnia wygrała 92:71. Raymond Cowels trafił siedem na dziesięć rzutów trzypunktowych.
Spójnia Stargard - Polpharma Starogard. W pierwszym meczu górą Stargard
W drugiej kolejce pierwszej rundy bieżącego sezonu Polskiej Ligi Koszykówki stargardzka Spójnia pokonała rywali ze Starogardu 80:75 (13:28, 18:12, 22:23, 22:17). Punktowym liderem w Spójni był Raymond Cowels, który swoje 21 punktów zdobył przy stosunkowo niewysokim procencie rzutów z gry (38,9 proc.), bombardując przeciwnika zza linii wyznaczającej granicę rzutu za 3 pkt jedenastoma rzutami. Trafił czterokrotnie i w pomeczowym protokole imponował bardziej 11 zbiórkami, niż skutecznością z dystansu.
Mateusz Kostrzewski i Tomasz Śnieg dorzucili po 14 punktów, a kibice ze Stargardu zaczynali się powoli zastanawiać, co na przyszłość oznaczają 2 punkty zdobyte przez Justina Tuoyo. W drużynie gospodarzy pod względem liczby zdobytych punktów wyróżnił się Kamau Stokes (24 pkt.)
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?