Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Spójnia Stargard - Legia Warszawa. Osłabiona Spójnia zaatakowała w końcówce

Grzegorz Drążek
Grzegorz Drążek
Bez trzech podstawowych zawodników PGE Spójnia Stargard mierzyła się dzisiaj w ekstraklasie koszykarzy u siebie z Legią Warszawa. Przegrała 73:79. To druga kolejna porażka Spójni, która jednak cały czas liczy się w walce o play off

W dzisiejszym meczu w Stargardzie pomiędzy PGE Spójnią Stargard i Legią Warszawa w ekipie gospodarzy nie wystąpili kontuzjowani Kacper Młynarski i Tomasz Śnieg oraz rehabilitujący się po operacji kciuka Filip Matczak.

Przed meczem było więc wiadomo, że w tej sytuacji ciężko będzie stargardzkiemu zespołowi rywalizować z czołowym w tym sezonie klubem ekstraklasy. I już w pierwszej kwarcie goście zaakcentowali to zdobywając 26 punktów i trafiając cztery trójki. To właśnie trzypunktowe rzuty okazały się kluczem do zwycięstwa zespołu ze stolicy. W całym spotkaniu koszykarze Legii rzucili trzynaście trójek.

W drugiej kwarcie, podobnie jak w pierwszej, goście zyskali sześć punktów przewagi. Po dwudziestu minutach wygrywali 48:36. W stargardzkiej drużynie nie funkcjonowała najlepiej obrona. Rywale oddawali często rzuty z czystych pozycji. Stąd też pewnie brały się celne trójki, których w pierwszej połowie zawodnicy Legii mieli osiem.

Trener Maciej Raczyński próbował łatać dziury w składzie wprowadzając jednocześnie na parkiet obu podkoszowych graczy. Tak więc były takie momenty, że jednocześnie grali Baylee Steele i Omari Gudul.

W trzeciej kwarcie goście jeszcze przycisnęli i odskoczyli na 20 punktów. W tym momencie jakby uznali, że jest po meczu i zaczęli grać mniej skoncentrowani. PGE Spójnia wykorzystywała pomyłki rywali i goniła wynik.

ZOBACZ TEŻ: Tak tańczą cheerleaderki Spójni. Zdjęcia z dwóch meczów w Stargardzie

Tak tańczą cheerleaderki Spójni. ZDJĘCIA z dwóch meczów w Stargardzie

Emocje wzrosły w ostatnich minutach czwartej kwarty. Spójnia systematycznie zbliżała się do Legii i na minutę przed końcem spotkania przegrywała tylko pięcioma punktami. Morris nie trafił i gospodarze mogli zbliżyć się na 3 lub 2 punkty, ale pogubili się przy zbiórce, Neal raz jeszcze chwycił piłkę i Legia odskoczyła na siedem punktów. W tej sytuacji nie było mowy, by stargardzki zespół wygrał dzisiejsze spotkanie. PGE Spójnia przegrała 73:79.

Nie tylko o kontuzjach koszykarzy PGE Spójni mówiło się dzisiaj wśród kibiców stargardzkiego klubu. Coraz głośniej jest o nowym pierwszym trenerze PGE Spójni. Maciej Raczyński miałby wrócić do roli drugiego trenera, a pierwszym miałby zostać Predrag Krunic, który w przeszłości pracował w polskiej ekstraklasie. Stargardzki klub nie potwierdza tych informacji. Odstawienie na bok Macieja Raczyńskiego mogłoby dziwić, ponieważ pod jego kierunkiem PGE Spójnia więcej wygrywa niż przegrywa, a trudno wymagać by wygrywała w tak okrojonym składzie jak obecnie.

Stargardzki zespół rozegrał w tym sezonie ekstraklasy koszykarzy dwadzieścia spotkań. Ma dziewięć zwycięstw i jedenaście porażek. Cały czas liczy się w walce o play off.

Kolejne spotkanie PGE Spójnia Stargard ma zaplanowane na 18 stycznia 2021 roku. Na wyjeździe zmierzyć się ma wtedy z MKS Dąbrowa Górnicza. Być może zagra wtedy Kacper Młynarski.

PGE Spójnia Stargard - Legia Warszawa 73:79 (20:26, 16:22, 15:19, 22:12)

PGE Spójnia: Cowels III 17 (cztery razy za 3 pkt), Faust 17 (2), Kostrzewski 14, Steele 12 (1), Dyson 5, Gudul 5 (1), Walczak 3, Siewruk, Szmit

Legia: Medford Jr 18 (4), Morris 15 (3), Karolak 12 (2), Kulka 8 (2), Neal 8, Watson 8, Wyka 8 (2), Kamiński 2, Kuźkow, Linowski

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na stargard.naszemiasto.pl Nasze Miasto