Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Stargard. Proces pracowników Agrofirmy. Sąd wysłuchał oskarżycieli i obrony

Redakcja
Pełnomocnik fundacji Viva zażądała dla każdego z oskarżonych m.in. 6 miesięcy pozbawienia wolności.
Pełnomocnik fundacji Viva zażądała dla każdego z oskarżonych m.in. 6 miesięcy pozbawienia wolności. Wioletta Mordasiewicz
Wyrok w sprawie 13 pracowników witkowskiej Agrofirmy zapadnie z końcem października. Mężczyźni odpowiedzialni m.in. za transport zwierząt do rzeźni usłyszeli zarzut znęcania się nad zwierzętami.

Sąd zamknął przewód sądowy i wysłuchał mów końcowych oskarżycieli i obrońcy.

- Obrazy, które widzieliśmy na filmach fundacji Viva! świadczą o znęcaniu się nad zwierzętami i wypełniają znamiona czynów zabronionych - mówił Arkadiusz Wesołowski z Prokuratury Rejonowej w Stargardzie. - Oskarżeni zachowywali się tak, jakby te zwierzęta były przedmiotami. Używali niedozwolonych urządzeń do ich poganiania. Oni nie rozumieją co im się zarzuca. Reakcja sądu musi uświadomić ich oraz społeczeństwo o niewłaściwości takiego zachowania.

Prokurator zażądał dla oskarżonych wyroków od 4 miesięcy do nawet roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata, grzywien oraz zakazu wykonywania czynności związanych z transportem i ubojem zwierząt przez dwa lata.

O dotkliwszą karę wnioskował oskarżyciel posiłkowy. Zażądał bezwzględnego pozbawienia wolności na 6 miesięcy dla każdego, zakazy wykonywania czynności związanych ze zwierzętami oraz ich posiadania przez 5 lat. Zażądał też podania wyroku do publicznej wiadomości oraz wpłat na rzecz fundacji Viva po 3 tys. zł przez każdego z oskarżonych.

- Filmy pokazują, że oskarżeni bili, kopali zwierzęta i używali do ich poganiania przedmiotów niedozwolonych - mówiła Katarzyna Korszewska, pełnomocnik Fundacji Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt Viva! - Oskarżeni tymczasem utrzymują, że je przeganiali, poklepywali. Poklepywać to można przyjaciela po ramieniu.

Zdaniem obrony, każdy oskarżony powinien być oceniony przez sąd indywidualnie i stosownie do tego, co robi na filmie fundacji Viva!
-Odnoszę wrażenie po wysłuchaniu oskarżycieli, że mamy zbiorową odpowiedzialnością obciążać oskarżonych, co przypomina mi czasy, które na szczęście znam tylko z książek - mówiła Marta Adamek - Donhoeffner, obrońca oskarżonych. - Część zarzutów w ogóle nie dotyczy oskarżonych, ale buduje wokół nich złą atmosferę. Niektórych nie ma na tych filmach. A ci, których widać, wykonywali swoją pracę. Nie widać przejawów znęcania się. Dlatego wnoszę o uniewinnienie.

Obrona uznała nagrania fundacji za zmanipulowane.
- Typowa manipulacja, by sprawie nadać rozgłos - komentowała adwokat oskarżonych. - Pan czekał na kolejne przypadki pod bramą, potem te filmy montował. Tymczasem te sytuacje nie były jakimś zbiorowym gwałtem na dobrostanie zwierząt, ale miały miejsce jednoosobowo, w zupełnie innym czasie. Dlatego ocena musi być odrębna dla każdego z oskarżonych. Wnoszę o uniewinnienie.

O to samo prosili oskarżeni.

- Wiele razy zwracaliśmy uwagę szefostwu na to, że rampy dla zwierząt są zbyt strome - mówił jeden z nich. - Nie powinniśmy brać za to odpowiedzialności.

Prokurator poinformował sąd, że w kwestii niewłaściwego transportu zwierząt toczą się odrębne postępowania.

Wyrok w tej sprawie ma zapaść 29 października.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Stargard. Proces pracowników Agrofirmy. Sąd wysłuchał oskarżycieli i obrony - Głos Szczeciński

Wróć na stargard.naszemiasto.pl Nasze Miasto