Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Stargard. W sklepie z zabawkami sprzedawane są laleczki voodoo ze szpilkami. Wzbudziły kontrowersje

Emila Chanczewska
Powiatowy rzecznik konsumentów ze Stargardu ma zamiar zawiadomić inspekcję handlową o produkcie, który znalazł się w ofercie sklepu z zabawkami dla dzieci. To szmaciane laleczki voodoo z dołączonym kompletem szpilek. Kontrowersyjną rzecz odkryła i opisała na Facebooku mama czwórki dzieci, żona księdza greckokatolickiego.

- Czy musimy być na wszystko "otwarci"? Dzisiaj w sklepie z zabawkami dla małych dzieci w Stargardzie, laleczka na dziecięce urodzinki "voodoo", zróbmy krzywdę nielubianej koleżance i przebijmy jej np. serce... Uwaga, dołączone szpilki. Czy świat oszalał? - napisała wczoraj na Facebooku Iwona Marciszak, mama czwórki dzieci i żona ks. Rusłana z greckokatolickiej parafii w Stargardzie, wywołując gorącą dyskusję wśród swoich licznych znajomych.

Wiele osób oburzył fakt, że w sklepie Świat Zabawek w centrum miasta sprzedawane są laleczki dające negatywne skojarzenia, uczące nienawiści, chęci krzywdzenia innych i zemsty oraz niebezpiecznego ich zdaniem myślenia magicznego.

Dziennikarka "Głosu" była dziś w sklepie, wzięła z działu z dekoracjami na imprezy laleczki (kosztują 6,70 zł, oznaczone są jako produkt dla dorosłych) i zaniosła na ladę.
- Oj, ktoś się pani naraził! - skomentowała jedna ze sprzedawczyń, sądząc, że chodzi o zakup tej "zabawki".

Gdy sprzedawczyni oraz szefowa sklepu dowiedziały się, że nie chodzi o zakup, ale wyjaśnienie sensu sprzedaży takiej rzeczy, były bardzo zaskoczone.
- Zamówiłyśmy to razem z innymi gadżetami na Halloween, absolutnie bez takiej intencji, by komuś wyrządzać krzywdę - tłumaczy szefowa sklepu Świat Zabawek w Stargardzie. - Nie było w tym żadnych złych zamiarów.
- Mamy też przebrania np. za czarownice, które również nie wszystkim mogą się podobać - dodaje sprzedawczyni. - Niektórzy są nawiedzeni...

Iwona Marciszak poruszyła też kwestię bezpieczeństwa - do laleczki dołączone są szpilki.
- Sprzedajemy też zwykłe szpilki, dzieci często kupują je, bo potrzebują ich, by wykonać różne prace do szkoły - pokazuje zwykłe szpilki szefowa sklepu.

Sprawą zainteresowała się od razu Edyta Domińczak, powiatowy rzecznik konsumentów w Stargardzie.
- Tym, do czego służy taka laleczka, jak jest opisana, czy powinna być sprzedawana w sklepie z zabawkami, z pewnością chętnie zajmie się inspekcja handlowa, która może przeprowadzić kontrolę w tym sklepie - mówi w rozmowie z "Głosem" Edyta Domińczak. - Prześlę do IH informację, zdjęcia oraz komentarze klientów, kontrowersje, które produkt wzbudza. Uważam, że wyjaśnić należy przede wszystkim, czy takie rzeczy powinny znaleźć się w sprzedaży w sklepie z zabawkami dla dzieci.

Na Wikipedii, pod hasłem "voodoo" można wyczytać, że takie lalki mogą też mieć pozytywne albo neutralne znaczenie. Np. w Stanach Zjednoczonych sprzedawane jako zwykłe pamiątki dla turystów.

W Polsce jednak powszechnie kojarzą się z życzeniem komuś czegoś złego, sprowadzaniem na kogoś bólu i chorób.

Co o sprawie sądzą nasi Internauci? Zapraszam do dyskusji!

Zobacz też: wczoraj zakończyła się rozbiórka Kolumny Zwycięstwa w Stargardzie:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najlepsze atrakcje Krakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na stargard.naszemiasto.pl Nasze Miasto