Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ul. Wojska Polskiego. Zabierzcie mi stąd szczury!

Emila Chanczewska
Od kilku lat w mieszkaniu przy Wojska Polskiego grasują szczury. Wygryzają kolejne dziury i wchodzą do środka. Lokatorzy boją się ich i brzydzą. Zarządca bloku obiecuje podjąć skuteczną walkę.

Anna Rogozińska ma 48 lat i czwórkę dzieci. Najstarsza córka już jest samodzielna, mieszka w Niemczech i nie chce przyjeżdżać z małym dzieckiem do mieszkania, po którym chodzą szczury. To właśnie ona sześć lat temu została pogryziona przez szczura, który wszedł na łóżko. Musiała jeździć na szczepienia na oddział zakaźny szpitala w Szczecinie. Teraz najstarsza córka, w imieniu matki, interweniowała w Głosie. Napisała do nas, że zarządca budynku lekceważy zgłoszenia, że szczury wygryzają dziury w ścianach i wchodzą do mieszkania. Dają tylko do wyłożenia trutkę, ale to nic nie pomaga.

- Mam wykładać trutkę i zapraszać szczury do mieszkania? - pyta pani Anna. - I tak wygryzają dziury i przełażą z łazienki do kuchni i na odwrót. Ostatnio w łazience leżał zdechły szczur. Przed wejściem trzeba pukać. Pod wanną są dziury i tamtędy włażą. A na wiosnę to nawet do pokoju wszedł i nasz pies go zagryzł. Co zakleję dziury, to wygryzają nowe, nie wiem już co mam robić. Wieczorami słychać jak buszują w koszu na śmieci.

Pani Anna to samotna matka. W niespełna 50-metrowym mieszkaniu przy ul. Wojska Polskiego mieszka z 22-letnią Beatą, która przez dziecięce porażenie mózgowe porusza się na wózku inwalidzkim, 16-letnim Andrzejem i 14-letnią Patrycją. Rodzina żyje wyłącznie z zasiłków z opieki społecznej. Ojciec dzieci kilka lat temu odszedł do innej kobiety.

Ponad rok temu opisywaliśmy w Głosie inny problem w tym mieszkaniu, nieprzystosowaną dla osoby niepełnosprawnej łazienkę. Była szansa na jej remont, pod warunkiem znalezienia ponad 8000 zł. Niestety, do dziś się to nie udało. Wtedy mieli jeszcze wsparcie asystenta rodziny. Teraz w opiece społecznej uznali, że już nie ma takiej potrzeby i asystentka nie przychodzi.

Gdy nadchodzi zimna pora, największy kłopot jest tam ze szczurami.
- Chodzę do administracji, ale oni nic z tym nie robią - mówi Anna Rogozińska. - Ciekawe, czy chcieliby tak mieszkać? A przecież tyle się płaci za mieszkania, 650 zł miesięcznie.

Po wyjściu od pani Anny interweniowaliśmy w Stargardzkim Towarzystwie Budownictwa Społecznego, które zarządza blokiem. Po kilku godzinach wysłana tam została ekipa z STBS.
- Po tym jak lokatorka w poniedziałek zgłosiła problem rejon niezwłocznie przekazał sprawę firmie deratyzacyjnej, która ma wykonać oprócz dwóch standartowych, dodatkowe zabiegi odszczurzania - informuje przedstawiciel STBS. - Ekipa z STBS w środę stwierdziła, że w podłodze rzeczywiście są otwory, które będą zlikwidowane. Wyłożono też trutkę. Zapewniamy, że będziemy pilnować tej sytuacji.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na stargard.naszemiasto.pl Nasze Miasto