Spis treści
Twitter i zmiany po przejęciu przez Elona Muska
Elon Musk to znany niemal każdej osobie na świecie przedsiębiorca, miliarder i celebryta. Kojarzony jest także z bardzo dużej aktywności w mediach społecznościowych. Jakiś czas temu głośno było o tym, że złożył on Twitterowi ofertę, w której zaproponował wykupienie wszystkich akcji firmy. Transakcja doszła do skutku, dzięki czemu Elon Musk stał się jedynym właścicielem platformy.
Po sfinalizowaniu zakupu, na Twitterze wprowadzonych został szereg zmian, który nie spodobał się dużej części społeczności zgromadzonej w aplikacji. Wśród nich wymienić można m.in.:
- zmiany dotyczące weryfikacji użytkowników za pomocą specjalnego symbolu,
- banowanie osób śledzących poczynania Elona Muska,
- czy wprowadzenie kar i dodatkowych opłat.
Dzienny limit wpisów na Twitterze
Odkąd rozpoczęła się głośna transakcja, Elon Musk postulował chęć wprowadzenia zmian mających na celu ograniczenia działalności botów. Twitter zapowiedział właśnie, że już działają kolejne restrykcje, które oparte są na tych samych argumentach. Ich nagła implementacja spowodowała nawet falę błędów w działaniu apki.
Zgodnie z oficjalnymi informacjami, użytkownicy od teraz mają narzucone dobowe limity na publikowanie postów i komentarzy. Dzienny limit obecnie wynosi 2400 wpisów, wliczając retweety i odpowiedzi do postów innych osób. Co więcej, wprowadzono dodatkowe ograniczenie w postaci półgodzinnych odstępstw, w których można wysyłać daną liczbę postów. Niestety nie wiadomo, ile wpisów można opublikować w tym okresie.
Oprócz tego użytkownik jednego dnia będzie mógł wysłać maksymalnie 500 wiadomości prywatnych oraz zaobserwować 400 profili. Górny limit obserwacji dla danego konta wyniesie 5000 profili.
Dłuższe tweety dla płacących abonament
Ciekawe jest, że niemal w tym samym momencie zaprezentowano dodatkową funkcjonalność płatnej subskrypcji Twittera. Powoli wprowadzana jest możliwość publikowania postów dłuższych niż kiedykolwiek. Nowy limit dla abonentów Twitter Blue wyniesie aż 4000 znaków.
Wygląda więc na to, że walka z botami jest tylko wygodnym argumentem i zasłoną dymną dla ograniczenia darmowych funkcjonalności i przeniesienia ich do płatnych usług.
Zobacz również:
Czy technologie niszczą psychikę dzieci?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?