Jutro, w sobotę 11 grudnia 2021 roku, PGE Spójnia Stargard zagra w czternastej kolejce ekstraklasy koszykarzy z Anwilem Włocławek. Przed laty pojedynki tych klubów w koszykarskiej elicie były bardzo emocjonujące. Jeden z nich przeszedł do historii, niekoniecznie ze względu na emocje sportowe. Tydzień temu minęło 27 lat od tego wydarzenia.
Była sobota, 3 grudnia 1994 roku. Kluby ze Stargardu i Włocławka mierzyły się w Stargardzie, w ówczesnej I lidze, wtedy najwyższej klasie rozgrywkowej. Klub ze Stargardu występował pod nazwą Komfort-Spójnia, a klub z Włocławka grał jako Nobiles.
To był pierwszy sezon stargardzkiego zespołu w koszykarskiej elicie. Hala przy ulicy Pierwszej Brygady pękała w szwach. Nie było wtedy trybuny od strony ulicy Łużyckiej. Liczna grupa kibiców, która nie weszła do środka, ustawiła się za oknami i stamtąd obserwowała wydarzenia na parkiecie.
W drugiej połowie tamtego meczu, w 27 minucie, doszło do wydarzeń, o których mówiła później cała Polska. Nie było jednak powodów do dumy. Nie mówiono bowiem o sportowej rywalizacji, a o wielkiej bijatyce pomiędzy koszykarzami.
Wszystko zaczęło się od spięcia pomiędzy Martinem Egglestonem z Komfortu-Spójni i Romanem Olszewskim z Nobilesu. Po chwili awanturowali się ze sobą Tyrone Thomas ze Spójni i Igor Griszczuk z Nobilesu. W ruch poszły pięści, doszło do regularnej bijatyki.
Eggleston starł się z Henrykiem Wardachem. To było starcie w wadze ciężkiej, obaj ważyli grubo powyżej 100 kilogramów. Obok w nieco niższej kategorii wagowej walczyli Thomas i Griszczuk. Po drodze oberwał Siergiej Żełudok, który paradował później z podbitym okiem. Wszyscy zawodnicy obu klubów znaleźli się w jednym z rogów hali. Niektórzy brali udział w szarpaninie, niektórzy próbowali rozdzielać krewkich koszykarzy, a niektórzy stali z boku i przyglądali się temu, co się dzieje.
Chwilę trwało, zanim sytuacja się uspokoiła. Kiedy już był spokój, sędziowie zdecydowali o dyskwalifikacji niemal wszystkich zawodników. Niektórzy ukarani zostali za udział w bójce, niektórzy za opuszczenie ławek rezerwowych.
W grze pozostało tylko sześciu graczy, po trzech z Komfortu-Spójni i Nobilesu. Po stronie stargardzkiego zespołu mecz dokończyli Marek Cieliński, Jarosław Dubicki i Ireneusz Purwiniecki. Po stronie Nobilesu Tomasz Jankowski, Roman Olszewski i Grzegorz Skiba. Pozostawienie w grze Olszewskiego było zaskoczeniem, ponieważ to od jego spięcia z Egglestonem całe zamieszanie się rozpoczęło.
W okrojonym składzie gra toczyła się jeszcze blisko 20 minut. Emocje były wielkie. Stargardzki zespół w końcówce drugiej połowy prowadził trzema punktami, ale Tomasz Jankowski trafił trójkę i doprowadził do dogrywki. W dodatkowym czasie gry skuteczniejsi byli goście. Spójnia przegrała 96:102.
Po spotkaniu koszykarze Nobilesu wychodzili ze stargardzkiej hali eskortowani przez policję. Po kilku dniach Polski Związek Koszykówki nałożył kary na kilku koszykarzy. Martin Eggleston i Igor Griszczuk zostali zawieszeni na cztery mecze, Tyrone Thomas i Henryk Wardach na dwa. Później kary zostały zmniejszone o połowę. Były też konsekwencje finansowe. Na stargardzki klub została nałożona kara 15 ówczesnych milionów złotych, a na klub z Włocławka 10 mln zł.
Jutro kluby ze Stargardu ponownie zagrają w koszykarskiej elicie w stargardzkiej hali. Oby tym razem emocje były tylko sportowe. Początek meczu w hali Ośrodka Sportu i Rekreacji przy ulicy Pierwszej Brygady o godzinie 15.30.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?