Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wielkie koszykarskie derby za nami. King Szczecin górą. Świetna atmosfera na trybunach [ZDJĘCIA

Aleksander Stanuch
Aleksander Stanuch
King - Spójnia 74:68
King - Spójnia 74:68 Andrzej Szkocki / Polska Press
Wilki Morskie wygrały u siebie 74:68 ze Spójnią Stargard. Kluczowe momenty należały do Bena McCauleya.

King Szczecin – Spójnia Stargard 74:68 (24:11, 16:19, 20:20, 14:18)

King: McCauley 21, Melvin 15, Davis 12, Ware 11, Wilczek 8, Kucharek 4, Łapeta 3, Kikowski 0.
Spójnia: Cowels III 18, Młynarski 12, De Leon 10, Śnieg 8, Olisemeka 8, Kostrzewski 7, Bishop 3, Brenk 2, Jackson 0.

Atmosferę derbów Pomorza Zachodniego czuć było na długo przed pierwszym gwizdkiem sędziego. Kibice ze Stargardu stawili się w bardzo licznej grupie i nie oszczędzali gardeł już na rozgrzewce, ale fani Wilków Morskich nie pozostawali dłużni. Łącznie w Netto Arenie pojawiło się ponad 3 tysiące kibiców.

Goście zaczęli na dużej intensywności w defensywie, na co zwracał ostatnio uwagę trener Jacek Winnicki. Ten stan utrzymał się jedynie przez trzy minuty. Później gospodarze podkręcili tempo, grali szybko, z łatwością znajdowali otwarte pozycje i przede wszystkim byli skuteczni z dystansu. Trafili 5/8 za trzy i dzięki temu po 1. kwarcie prowadzili 24:11.

W kolejnej części meczu przez wiele minut gra była wyrównana, ale wynikało to głównie z gorszej postawy Kinga. W Spójni brakowało gracza, który weźmie grę na swoje barki i da sygnał do odrabiania strat. Takim zawodnikiem okazał się Adris De Leon, który rzucił osiem punktów i po jego skutecznych akcjach goście wrócili do żywych. Trener Łukasz Biela starał się grać jednocześnie z Adamem Łapetą i Benem McCauleyem, ale King nie potrafił wykorzystać tej przewagi, bo Spójnia miała w swoich szeregach Petera Olisemekę, który rozdawał efektowne bloki. Do przerwy Wilki Morskie prowadziły 40:30 i wynik ciągle był sprawą otwartą.

King drugą połowę zaczął tak, jak pierwszą – od straty. Była to czwarta strata Pawła Kikowskiego, który w dodatku był bez punktów. Spójnia zaczęła od serii 8:0, co tylko jeszcze bardziej podgrzało atmosferę na trybunach. Kibice gospodarzy mieli coraz smutniejsze miny, bo podobny scenariusz widzieli w tym sezonie już wiele razy. Skutecznymi akcjami rozweselili ich nieco Dominik Wilczek i Dustin Ware. Szczególnie dobrze wyglądał tego dnia Polak, który okazywał dużą pewność siebie. Pod koniec kwarty przewaga Kinga znów zrobiła się dwucyfrowa. Kluczowy był czwarty faul Olisemeki, który nie mógł już bronić tak agresywnie. Na 10 minut przed końcem szczecinianie prowadzili 60:50.

Mecz Spójnia Stargard - AZS Radex Szczecin w sezonie 2009/10.

Koszykarskie derby Szczecina i Stargardu na fotkach sprzed l...

Wilki mądrze grały dużo akcji pod McCauleya, który miał naprzeciwko siebie Olisemekę. Na siedem minut przed końcem Nigeryjczyk opuścił boisko po piątym przewinieniu. Czwarta kwarta należała do McCauleya, który zdobywał punkty w kluczowych momentach. Emocji do końca meczu nie brakowało, ale ostatecznie to King wygrał 74:68 i kto wie, może jest to początek kolejnej zwycięskiej serii.

W następnej serii gier Spójnia zagra na wyjeździe z Arką Gdynia (10 stycznia, godz. 17.45), a King na własnym parkiecie zmierzy się z Treflem Sopot (12 stycznia, godz. 16). Będzie to pierwsza kolejka rundy rewanżowej.

ZOBACZ TEŻ:

Spotkanie Kinga i Spójni rozegrane zostało w Netto Arenie Szczecin

King i Spójnia raz jeszcze. Kibice w derbach nie zawiedli [ZDJĘCIA]

WIDEO:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto