Włamał się na Facebooka, obciął kosmyk włosów, śledził, groził, straszył samobójstwem... Stalker spod Stargardu odpowie za to przed sądem

- Prokurator Rejonowy w Stargardzie skierował do Sądu Rejonowego w Stargardzie akt oskarżenia wobec mężczyzny podejrzanego m.in. o uporczywe nękanie poprzez nachodzenie pokrzywdzonej w miejscu zamieszkania, szantażowanie popełnieniem samobójstwa, wysyłanie dużej ilości wiadomości tekstowych sms wykonywanie dużej ilości połączeń telefonicznych, podczas których groził jej pozbawieniem życia oraz uszkodzeniem mienia, którymi to zachowaniami wzbudził u pokrzywdzonej uzasadnione poczucie zagrożenia - informuje Alicja Macugowska-Kyszka z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie. - Nadto wyzywał ją słowami powszechnie uznawanymi za wulgarne i obelżywe.

Śledczy ustalili, że do czynów tych dochodziło przez 2 miesiące, od 24 kwietnia do 23 czerwca 2020 roku, w jednej z miejscowości powiatu stargardzkiego.

- Podejrzany uporczywie nachodził pokrzywdzoną w miejscu zamieszkania oraz miejscu pracy, gdzie wszczynał awantury, a także jeździł za nią i śledził - opisuje Alicja Macugowska-Kyszka. - Wykonywał do pokrzywdzonej dużą ilość połączeń telefonicznych, wysyłał wiadomości tekstowe sms, w których kierował wobec niej groźby pozbawienia życia, spowodowania uszkodzenia ciała oraz zniszczenia mienia, poprzez spalenie domu należącego do jej rodziców. Szantażował także, że popełni samobójstwo. W sposób nieuprawniony uzyskał dostęp do informacji dla niego nieprzeznaczonej na koncie Facebook należącym do pokrzywdzonej, przełamując elektroniczne zabezpieczenie do konta oraz uniemożliwił pokrzywdzonej korzystanie z niego. Podczas jednego ze spotkań obciął pokrzywdzonej pasmo włosów.

Podejrzany został zatrzymany, następnie na wniosek prokuratora sąd zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania. Ten środek zapobiegawczy był stosowany również w dniu kierowania aktu oskarżenia do sądu.

- 32-letni podejrzany złożył wyjaśnienia, częściowo przyznał się do zarzucanych mu czynów - informuje prokuratura. - W przeszłości nie był karany sądownie. Za zarzucane przestępstwo grozi mu kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat.