WYWIAD. Chcę, by siatkówka ligowa wróciła do naszego miasta

- Rozpoczęła działalność Stargardzka Akademia Siatkówki. Na jakich zasadach?

- W zajęciach udział mogą brać dziewczęta i chłopcy w wieku od 7 do 10 lat. Dzięki wsparciu pana Marcina Przepióry treningi odbywają się w hali Zespołu Szkół nr 2 na os. Zachód. Obecnie funkcjonują 2 grupy treningowe - młodsza i starsza. Trenerem starszej grupy jestem ja, natomiast szkoleniowcem młodszych dzieci jest była zawodniczka Spójni Małgorzata Jędrzejewska.

- Nabór trwa. Jak mogą zgłaszać się chętni?

- Zainteresowanie Akademią przeszło moje oczekiwania, ponieważ na pierwszy trening pokazowy stawiły się 22 osoby. Obecnie Akademia liczy 25 zawodniczek i zawodników. Nabór wciąż trwa lecz miejsc jest coraz mniej. Na ten rok zaplanowaliśmy, że przyjmiemy maksymalnie 30 dzieci. Wszystkich zainteresowanych zapraszam do kontaktu pod numerem telefonu 602 193 256.

- Jak doszło do powstania Akademii?

- Pomysł budowania zupełnie nowego miejsca na mapie Stargardu do uprawiania siatkówki kiełkował w mojej głowie już od dawna. Prace przyśpieszyły po ostatnim sezonie, który spędziłem jeszcze jako trener w Spójni Stargard. Rozpad II-ligowego zespołu uświadomił mi, że powinienem wspólnie z osobami, którym zależy na stargardzkiej siatkówce zacząć budowę czegoś nowego, od podstaw. Aby w przyszłości więcej takie rozczarowanie się nie pojawiło. Jestem świadomy, że to zadanie na lata, ale ja mam czas.

- Jaka będzie przyszłość stargardzkiej siatkówki?

- Plany w mojej głowie są już bardzo mocno nakreślone, aż czasem sam się ich boję... Od nowego roku chcemy wystartować z kolejną grupą, tym razem dla przedszkolaków. Będą to zajęcia dla dzieci z udziałem rodzica. W przyszłości chcę, aby w Akademii w różnych grupach wiekowych mogły trenować dzieci od 3 do 19 roku życia. Moim osobistym celem jest, aby za kilka lat siatkówka ligowa powróciła do naszego miasta i by ten zespół był zbudowany w zdecydowanej większości z wychowanek Stargardzkiej Akademii Siatkówki.

Rozmawiała Emilia Chanczewska