- Od czwartku jest obowiązek zakrywania nosa i ust. W ZODR uszyto maseczki dla pracowników ośrodka, którzy wciąż są na posterunku.
- Działamy zapobiegawczo. Takie działania zaczęliśmy od początku, musimy sobie jakoś radzić z pandemią! Na miejscu, w naszym ZODR, wciąż pracuje ok. 20 osób, głównie w dziale administracyjnym i gospodarczym. Pracownicy mają dyżury, wymieniają się. Oprócz tego działa 18 powiatowych zespołów doradztwa rolniczego. Musiały jednak zostać wprowadzone ograniczenia. Nie ma spotkań z rolnikami, zawiesiliśmy konferencje i bezpośrednie doradztwo.
- W jaki więc sposób pomagacie rolnikom?
- Wprowadziliśmy np. internetowy Magazyn Rolniczy, teleporady - informujemy na bieżąco i rolników i producentów rolnych m.in. o kredytach i ich spłatach. Odbyliśmy przez internet konferencję z wiceministrem rolnictwa i rozwoju wsi Ryszardem Kamińskim o rozwiązaniach Tarczy Antykryzysowej dla rolnictwa. Wśród nowych inicjatyw jest wprowadzenie sieci mobilnych bazarów, kooperatywa spożywcza, handel obwoźny, sieć mobilnych bazarów z aplikacją na telefon.
- Ceny owoców i warzyw poszybowały w górę. Jakie są przyczyny?
- Przede wszystkim brak stabilności dostaw i zmowa cenowa . Śledzimy te ceny, notowania publikujemy. Są wygórowane tam, gdzie jeszcze nie zadziałał interwencjonizm państwa, tak jak to było z pietruszką. Do zbóż była rekompensata i ceny chleba w czasie suszy ustabilizowały się natomiast warzywa i owoce to produkty prorynkowe i pomoc proporcjonalnie do powierzchni nie była znacząca tak jak przy zbożach. Zdarza się, że niektórzy chcą na siłę znaleźć się na rynku próbując windować ceny. Później to jednak wraca do normy. Uważam, że w czasach pandemii pierwszeństwo w sklepach powinny mieć polskie produkty żywnościowe od polskich producentów rolnych, te z kodem paskowym 590, patriotyzm gospodarczy ma teraz szczególne znaczenie, szukajmy polskich produktów. Przecież w Polsce mamy dobrze plonujące mini brzoskwinie! Rolnicy się skarżą, że ziemniaki u polskich producentów w sezonie po mimo , że są po 40-60 groszy za kilogram w skupie, nie są tak chętnie skupowane do marketów jak te sprowadzane zza granicy po 1 zł. Ceny w marketach i na rynku są podobne, dziś kupimy ziemniaka po 2-3 zł za kg. Rynek musi się przestawić, mimo że np. polskie marchewki z rynku może nie są tak piękne i błyszczące jak te zagraniczne z marketu oświetlone kolorowym ledem, ale są za to smaczne i zdrowe.
Rozmawiała Emilia Chanczewska
[email protected]
ZOBACZ TEŻ: W barzkowickim ZODR też szyją ochronne maseczki
Młodzi często pracują latem. Głównie bez umowy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?