W trakcie wykonywania zdjęć zwróciłem uwagę na nerwowo chodzącego wzdłuż kortów pana w średnim wieku. W trakcie krótkiej rozmowy okazało się, że jest to były stargardzianin, a obecnie prezes Tenisowego Klub "Spartakus" z Jeleniej Góry. Pan prezes był zbulwersowany tym, co go spotkało na naszych kortach. Pokazywał mi, że korty są niewłaściwie użytkowane. Zwrócił uwagę na liście leżące na korcie, kałuże deszczu i nierówną nawierzchnię.
Ale to może się zdarzyć. Najbardziej jednak bulwersujące dla prezesa z Jeleniej Góry było to, że zamówił kort, by rozegrać mecz ze znajomym, a mimo to, że deszcz przestał padać ponad godzinę wcześniej nikt z OSiR nie był w stanie doprowadzić go do należytego stanu. - Na każdym profesjonalnie zarządzanym korcie nie byłoby z tym problemu – twierdził rozgoryczony. Wygląda na to, że w Stargardzie OSiR nie chce zarabiać na tenisie. Pan prezes dużo wiedział na temat stargardzkich perturbacji – uważał jednak, że nawet niedawna zmiana prezesa OSiR-u nie powinna mieć wpływu na normalne funkcjonowanie kortów.
Do rozmowy włączyli się trzej panowie siedzący na trybunach. Przyznawali rację prezesowi z Jeleniej Góry, ale co więcej stwierdzili, że za niewielką opłatą szybko by doprowadzili korty do należytego stanu. Niestety zaplanowany i zamówiony trening nie odbył się.
Pada więc pytanie w czym problem? Jest klient z pieniędzmi, są ludzie do pracy.
Czyżby zabrakło dobrej organizacji?
_________________________________________________________________________
ZOBACZ ODPOWIEDŹ OŚRODKA SPORTU I REKREACJI W TEJ SPRAWIE: www.mmstargard.pl/artykul/odpowiedz-stargardzkiego-osir-na-zarzuty-internauty
Bądź na bieżąco i obserwuj:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?