Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Skacząca plama w stargardzkim muzeum [foto, video]

Emila Chanczewska
Stargardzcy muzealnicy kolejny raz udowadniają, że czasy muzeum, gdzie wśród zakurzonych eksponatów panuje cisza, której nie chcąc zmącić trzeba chodzić w filcowych kapciach, odeszły w zapomnienie. Muzeum w Stargardzie jest miejscem, w którym dzieją się ciekawe rzeczy, także dla najmłodszych odbiorców sztuki.

Najpierw był niebanalny pomysł, potem jego realizacja przez osobę, która dobrze zrozumiała zamysł. Stargardzcy muzealnicy, na czele z Patrycją Jakubiak i Przemkiem Antczakiem, w nowym zeszycie edukacji muzealnej przedstawili... siebie. Na papier ich postaci przelała Małgorzata Darowna z Poznania.

Tak wygląda muzealnik!

Wczoraj w muzeum przy Rynku Staromiejskim odbyła się promocja tego pełnego kolorowanek i zadań dla dzieci zeszytu, zatytułowanego "Muzealnik, czyli kto?", połączona z wystawą prac powstałych na zajęciach warsztatowych w muzeum, pt. "Pora na edukatora". Było też wspólne tworzenie nowego dzieła, któremu dzieci nadały tytuł "Skacząca plama".

-

To najmniejsza wydana przez nasze muzeum książeczka, ale cudna

- mówiła Jolanta Aniszewska, zastępca dyrektora ds. naukowych Muzeum Archeologiczno-Historycznego w Stargardzie. -

Odbiorcami książeczkami będą dzieci, to one ją ocenią i na pewno będzie to ocena obiektywna. To portret zbiorowy wszystkich pracowników Muzeum Archeologiczno-Historycznego w Stargardzie.

Pomysłodawcami wydawnictwa są Patrycja Jakubiak i Przemysław Antczak z działu upowszechniania sztuki, edukacji i promocji MAH Stargard
- Pomysł to jedno, ale realizacja to drugie - podkreślała Jolanta Aniszewska. - Osobą, która nadała kształt koncepcji wymyślonej przez pracowników działu edukacji, jest pani Małgosia Darowna.

Niesamowity i szalony pomysł

Autorka przyjechała na wczorajszą promocję wydawnictwa.
-

Książeczka jest zrobiona w ten sposób, żeby można było do niej dorysowywać, domalowywać, dopisywać, doklejać różne rzeczy

- mówiła Małgorzata Darowna, która prowadzi pracownię projektową "KOprojektownia" w Poznaniu. -

Pomysł niesamowity, szalony, cieszę się, że miałam przyjemność go realizować. Wydaniu książeczki towarzyszy wystawa "Pora na edukatora" i w środku można znaleźć zobrazowanego edukatora. Pracownikom muzeum udało się zidentyfikować siebie w tej książeczce i to jest dla mnie komplement.

- Książeczka nosi tytuł "Muzealnik, czyli kto?", bo pierwsze pytanie, które najczęściej pada pod adresem pracownika muzeum, to - co wy tam robicie?! - mówiła Patrycja Jakubiak z działu upowszechniania sztuki, edukacji i promocji MAH Stargard. - Słyszymy pytania o to, czym zajmujemy się, gdy w muzeum nie ma zwiedzających i nie są to pytania tylko od najmłodszych. W czasie lekcji muzealnych, które prowadzimy, jest mowa że tu są historycy, archeologowie, jest konserwator, czy kurator wystawy. Postanowiliśmy pokazać i wyjaśnić, czym się zajmujemy. Ta książeczka jest nie o każdym muzeum, ale właśnie o naszym, stargardzkim. Można w niej dopatrzyć się nie tylko naszych postaci, ale i wnętrz. Książeczka jest interaktywna, można z nią robić absolutnie wszystko, co się podoba.

Turlanie po obrazie

Po niesamowicie kolorowej wystawie "Pora na edukatora", którą tylko otwiera ściana z minimalistycznymi, czarno-białymi zdjęciami, oprowadzał wczoraj dzieci Przemysław Antczak. Opowiadał o tym, w jaki sposób powstawały prace. Niektóre techniki - jak mówił - to było dosłownie "turlanie się po obrazie".

W drugiej części wystawy pokazana jest rzeźba pt. "Martwy Las", powstała podczas Nocy Muzeów, z wykorzystaniem m.in. śniadaniowej folii. Są też obrazy, powstałe w wyniku rzucania farbą, na wzór techniki abstrakcjonisty Jacksona Pollocka. Kolejna strefa wystawy, to malarstwo współczesne, obrazy powstałe na zajęciach wakacyjnych. Dzieci wykonały je m.in. za pomocą wypełnionych farbą strzykawek. Jeden z nich dzieci nazwały "Feniks z popiołów", ale w muzeum nie ma tych nazw.

- Zobaczcie, że żadna z tych prac nie jest podpisana - mówił Przemek Antczak z działu upowszechniania sztuki, edukacji i promocji MAH Stargard. -

Każde z dzieł prezentowanych na tej wystawie można czytać na wiele sposobów. Nazwać je można tak, jak je zinterpretujemy.

Kolejne prace powstałe na muzealnych warsztatach są z kartonów, są też obrazy na prześcieradłach i dzieła z masy solnej, powstałe na zajęciach w Bastei.

Także wczoraj dzieci miały okazję zrobić wspólne dzieło. Przy wyświetlanym klipie pokazującym ruch, skakały po strzelającej folii bąbelkowej położonej na polanym kolorowymi farbami kartonie. Pan Przemek pokazał, że obraz powstał zarówno na kartonie, jak i na folii. Dzieci nazwały go "Skacząca plama".

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na stargard.naszemiasto.pl Nasze Miasto