W pierwszych dniach nowego roku pacjenci nie mieli problemów z opieką lekarską w stargardzkim szpitalu, a jeszcze na koniec 2014 roku nie było to takie pewne. Sytuacja została uspokojona, ale to nie oznacza, że wszystko jest już w całkowitym porządku.
Na linii lekarze - starostwo cały czas trwają rozmowy. Jeszcze ostatniego dnia starego roku ustalane były warunki, które miały zagwarantować, że szpital w Stargardzie będzie działał na pełnych obrotach. Gdyby władze powiatu stargardzkiego nie porozumiały się z lekarzami, to doszłoby do ewakuacji części pacjentów. Na szczęście nie było to potrzebne.
- Podpisane zostały z lekarzami aneksy do umów na pierwsze dwa tygodnie nowego roku - mówi Ireneusz Rogowski, starosta stargardzki. - Proponowaliśmy, by aneksy obowiązywały dwa miesiące i w tym czasie na spokojnie kontynuowane byłyby rozmowy, ale lekarze się na taki okres nie zgodzili i podpisane zostały na dwa tygodnie.
O tym, że sytuacja jest poważna, a zamknięcie części szpitala realne, w okresie świąt starostę stargardzkiego poinformował Krzysztof Bukiel, przewodniczący zarządu oddziału terenowego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy przy SPWZOZ w Stargardzie. W piśmie do starosty napisał on, że od 1 stycznia z powodu braku lekarzy mogą przestać działać oddziały chirurgiczny, neonatologiczny, anestezjologii i intensywnej terapii, chorób dzieci, rehabilitacji i laryngologii.
- Z końcem bieżącego roku kończą się bowiem dotychczasowe umowy cywilno-prawne, jakie szpital zawarł z lekarzami, a nowe umowy nie zostały podpisane - alarmował w piśmie do starosty Krzysztof Bukiel.
Bukiel przypomniał też, że już 10 grudnia informował o sytuacji starostę. A teraz wypomniał Ireneuszowi Rogowskiemu, że ten nie skłonił dyrekcji szpitala do podjęcia rozmów z lekarzami zatrudnionymi na tych oddziałach na temat nowych, korzystnych dla lekarzy, umów. I że starosta nie spotkał się z najbardziej zainteresowanymi lekarzami.
- Obawiamy się, że zarówno dyrekcja szpitala jak i pan starosta liczą na to, że szantażem moralnym zmuszą lekarzy do podpisania niekorzystnych umów z początkiem przyszłego roku - pisał pod koniec roku Krzysztof Bukiel.
Starosta zapewnia, że nikt lekarzy nie namawia do podpisywania niekorzystnych dla nich umów. Jeden z punktów spornych dotyczy płatnych urlopów. Wcześniej lekarze godzili się na to, że urlopy nie są płatne, teraz już takich nie chcą.
- Jestem przekonany, że ostateczne porozumienie zostanie niebawem zawarte - mówi Ireneusz Rogowski.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?