Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Stargard. Lekarze na razie nie opuścili chorych

Grzegorz Drążek
W stargardzkim szpitalu działają wszystkie oddziały. Ostatecznego porozumienia w sprawie umów jednak nie ma.
W stargardzkim szpitalu działają wszystkie oddziały. Ostatecznego porozumienia w sprawie umów jednak nie ma. Emila Chanczewska
Szpitala nie trzeba było zamykać, a pacjentów przenosić w inne miejsca. Nie oznacza to jednak, że sytuacja została opanowana.

W pierwszych dniach nowego roku pacjenci nie mieli problemów z opieką lekarską w stargardzkim szpitalu, a jeszcze na koniec 2014 roku nie było to takie pewne. Sytuacja została uspokojona, ale to nie oznacza, że wszystko jest już w całkowitym porządku.

Na linii lekarze - starostwo cały czas trwają rozmowy. Jeszcze ostatniego dnia starego roku ustalane były warunki, które miały zagwarantować, że szpital w Stargardzie będzie działał na pełnych obrotach. Gdyby władze powiatu stargardzkiego nie porozumiały się z lekarzami, to doszłoby do ewakuacji części pacjentów. Na szczęście nie było to potrzebne.

- Podpisane zostały z lekarzami aneksy do umów na pierwsze dwa tygodnie nowego roku - mówi Ireneusz Rogowski, starosta stargardzki. - Proponowaliśmy, by aneksy obowiązywały dwa miesiące i w tym czasie na spokojnie kontynuowane byłyby rozmowy, ale lekarze się na taki okres nie zgodzili i podpisane zostały na dwa tygodnie.

O tym, że sytuacja jest poważna, a zamknięcie części szpitala realne, w okresie świąt starostę stargardzkiego poinformował Krzysztof Bukiel, przewodniczący zarządu oddziału terenowego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy przy SPWZOZ w Stargardzie. W piśmie do starosty napisał on, że od 1 stycznia z powodu braku lekarzy mogą przestać działać oddziały chirurgiczny, neonatologiczny, anestezjologii i intensywnej terapii, chorób dzieci, rehabilitacji i laryngologii.

- Z końcem bieżącego roku kończą się bowiem dotychczasowe umowy cywilno-prawne, jakie szpital zawarł z lekarzami, a nowe umowy nie zostały podpisane - alarmował w piśmie do starosty Krzysztof Bukiel.
Bukiel przypomniał też, że już 10 grudnia informował o sytuacji starostę. A teraz wypomniał Ireneuszowi Rogowskiemu, że ten nie skłonił dyrekcji szpitala do podjęcia rozmów z lekarzami zatrudnionymi na tych oddziałach na temat nowych, korzystnych dla lekarzy, umów. I że starosta nie spotkał się z najbardziej zainteresowanymi lekarzami.
- Obawiamy się, że zarówno dyrekcja szpitala jak i pan starosta liczą na to, że szantażem moralnym zmuszą lekarzy do podpisania niekorzystnych umów z początkiem przyszłego roku - pisał pod koniec roku Krzysztof Bukiel.

Starosta zapewnia, że nikt lekarzy nie namawia do podpisywania niekorzystnych dla nich umów. Jeden z punktów spornych dotyczy płatnych urlopów. Wcześniej lekarze godzili się na to, że urlopy nie są płatne, teraz już takich nie chcą.
- Jestem przekonany, że ostateczne porozumienie zostanie niebawem zawarte - mówi Ireneusz Rogowski.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na stargard.naszemiasto.pl Nasze Miasto