Nasza Czytelniczka ze Stargardu zdenerwowana przyszła do redakcji Głosu pożalić się na potraktowanie jej w jednym z miejscowych sklepów komputerowych, którego jest stałą klientką.
- W listopadzie zapłaciłam tam 320 zł za naprawę komputera stacjonarnego, który służy tylko do gier, nie jest nawet podłączony do internetu - opowiada (nazwisko do wiadomości red.). - Miało to być 120 zł, ale bez mojej zgody coś wymienili i wyszło 320. Po niespełna 2 miesiącach komputer znów przestał chodzić. W sklepie stwierdzili, że trzeba na nowo grać system i znów będę musiała zapłacić 120 zł, a pretensje mam mieć do Billa Gatesa (współtwórcy Microsoftu - dop.ech). To jest przesada! Tak nie można traktować klientów!
Szef sklepu nie ukrywa, że w rozmowie z klientką wspomniał w o Billu Gatesie.
- Chodziło mi o to, że system operacyjny jest systemem niestabilnym i tylko w Microsofcie mogą go poprawić - tłumaczy. - To nie nasza wina, nie można mieć pretensji do dilera samochodowego, że paliwo się kończy. Ta pani chce mieć w swoim komputerze system XP sprzed 15 lat, teraz ma wszystko wykasowane.
Po naszej interwencji w sklepie obiecano darmową pomoc.
- Z uprzejmości mogę pomóc - mówi właściciel. - By klientka była usatysfakcjonowana, wgram jej ten system.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?