Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Jestem synem księdza". Kolejna ciemna karta w historii parafii przy kościele św. Jana w Stargardzie

Emilia Chanczewska
Emilia Chanczewska
Do naszej redakcji dotarł link do filmu pt. DZIECKO KSIĘDZA zabiera głos. "To nie ojciec - to PRODUCENT", który opublikowany został niedawno na kanale YouTube. Swoją historię opowiada na nim 50-letni mężczyzna, który po kilkuletniej sądowej batalii udowodnił, że jest dzieckiem księdza. Ojcostwo potwierdziły badania genetyczne. Jego matka zaszła z księdzem w ciążę, gdy ten posługiwał w kościele św. Jana w Stargardzie. W historii tej stargardzkiej parafii to już kolejna ciemna karta.

Na filmie pada informacja, że ksiądz katolicki, który okazał się być ojcem syna, w latach 1964-1968 posługiwał w parafii pw. Józefa przy kościele św. Jana w Stargardzie.

- Tak, był w tym czasie w naszej parafii taki ksiądz - wspomina stargardzianka, wieloletnia parafianka chodząca do kościoła św. Jana. - Uczył mnie religii w salkach, gdy byłam w szkole podstawowej i był dla nas w porządku. Ale głośno się o nim mówiło, że "ma babkę".

Ta "babka" to matka Tomasza Kucharskiego, bohatera filmu opublikowanego na kanale dziennikarza Klaudiusza Michalca.

- Na historię Tomasza trafiłem czytając o dzieciach księży, namierzyłem go i zaprosiłem na wywiad do Warszawy, gdzie przyjechał z Niemiec - opowiada dziennikarz Klaudiusz Michalec, którego film na YouTube ma już około 130 tysięcy wyświetleń (na dzień 13.02.2020 r. dochodzi do 900 tys. odtworzeń). - To chyba pierwszy taki wywiad, gdzie dziecko księdza pokazuje twarz. Jak mówi, nie ma czego się bać. Już teraz może się też posługiwać nazwiskiem księdza. Jest to teoretycznie rozmowa o nim i o księdzu, ale także o jego matce. To niesamowita historia, gotowy scenariusz na film! Jest mi szkoda Tomasza, bo choć jest zadowolony, że wygrał tę walkę, wciąż tą sprawą żyje. Po publikacji filmu na YouTube zgłosiły się do mnie dwie inne osoby będące dziećmi księży. Mają bardzo podobne odczucia, jak Tomasz. Jedna z nich do tej pory nikomu nie powiedziała, kto jest jej ojcem. Ten materiał to dla mnie zmierzenie się z innym - poza bardzo głośną ostatnio pedofilią wśród księży - problemem kościoła, pomijanym w debacie publicznej.

Historia księdza z kościoła św. Jana wypełnia kolejną ciemną kartę w dziejach tej parafii.

To także tam posługiwał były już ks. Roman B., jak się okazało pedofil. Jego sprawa była słynna na całą Polskę. Zakończyła się milionowym odszkodowaniem dla poszkodowanej (teraz jest dorosłą kobietą, wówczas miała 13-14 lat).

Ksiądz Roman zabrał Kasię na pieszą pielgrzymkę do Częstochowy. Przywiozła stamtąd figurkę świętego. Świątka trzyma ojciec. Kiedy zdecydowała się opowiedzieć o księdzu Romanie, odłupała figurce głowę i ręce...

Moją córkę skrzywdził ksiądz Roman ...

Roman pedofilię uprawiał za rządów proboszcza ks. Jarosława, który zasłynął m.in. pobraniem pieniędzy za sprzedaż mieszkania od osoby chorej umysłowo (po naszej publikacji pieniądze zostały oddane) oraz przetrzymywaniem poszukiwanej przez policję (także Interpol) zabytkowej figury - bezcennej rzeźby.

Do dziś niewyjaśniona została sprawa zwłok noworodka, znalezionych przez tego proboszcza na schodach plebani kościoła św. Jana. Dziecko zostało pochowane jako NN.

Wcześniej, za niewłaściwe zachowania wobec dziewczynek, przeniesiony został z kościoła Jana do parafii w dużo mniejszej miejscowości ks. Michał B.

Także w kościele Jana służył ks. Rafał S., krytykujący wiele spraw, nawet postępowanie papieża (o czym pisaliśmy), który trafił tam z wielkiej parafii pw. NSPJ w Szczecinie, a dziś jest w małych Dobrzanach (aktualizacja na dzień 13.02.2020 r. - ks. Rafał nie jest już nigdzie proboszczem, trafił na Jasną Górę, do Grupy Misyjnej SChr).

Tutaj film Klaudiusza Michalca, wywiad z Tomaszem Kucharskim ze Stargardu, synem księdza z kościoła św. Jana:

AKTUALIZACJA, 13 LUTEGO 2020 ROKU
O sprawie syna księdza, posługującego przed laty w Stargardzie, wczoraj (12.02.2020 r.) napisał niemiecki dziennik społeczno-polityczny "BILD". Mężczyzna chce 34 tys. euro odszkodowania za udowodnienie ojcostwa księdzu katolickiemu. Zajął się tym Sąd Okręgowy w Paderborn w Niemczech: KLIKNIJ TUTAJ

Tomasz Kucharski w dzienniku "BILD":

Przez prawie cztery lata utrzymywał związek miłosny z moją matką. Kiedy zaszła w ciążę, został przeniesiony do Westfalii, a następnie przez długi czas pracował jako misjonarz w Ameryce Południowej i Afryce. Udowodnienie ojcostwa kosztowało mnie 34 000 euro.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na stargard.naszemiasto.pl Nasze Miasto