Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ul. Kościuszki. Dziś pod piły poszły kasztanowce

Grzegorz Kabaczyński
Grzegorz Kabaczyński
Trwa wycinka kasztanowców na ul. Kościuszki. Niestety moje przewidywania sprzed 2 lat - komentarz do wywiadu z Ogrodnik Miejską - co do stanu drzew na tej ulicy potwierdziły się.

PRZYPOMINAMY MATERIAŁ Z POCZĄTKU MARCA 2014 (www.mmstargard.pl)
Stargard staje się powoli betonową pustynią czy dalej będzie miastem z dużą ilością zieleni?

Postępująca urbanizacja, remonty dróg i chodników, coraz większa ilość pojazdów poruszających się po mieście, zanieczyszczenia i szkodniki, które np. od kilkunastu lat upodobały sobie kasztanowce nie wpływają korzystnie na stan zieleni w mieście.
W ostatnim czasie na przykładzie ulicy Portowej, Wileńskiej czy Piłsudskiego możemy dostrzec, że w centrum miasta ubywa nam zieleni i być może będzie to trend nieodwracalny.

Zapytaliśmy o to Monikę Jarosz-Szczepaniak pełniącą obowiązki głównego specjalisty - Ogrodnika Miejskiego z Zarządu Usług Komunalnych w Stargardzie Szczecińskim.

- Obecnie nie obserwuję pogorszenia stanu zdrowia kasztanowców spowodowanego wyłącznie szrotówkiem kasztanowcowiaczkiem. Drzewa jako organizm nie są porażone w całości. Problem dotyczy liści zaatakowanych przez szkodnika, które opadają i kasztanowiec wcześniej kończy wegetację. Może to powodować niewielkie osłabienie. Wszystkie zabiegi w szczególności grabienie liści, które zwalczają szrotówka mają sens i powinny być prowadzone, jednak do tej pory siłami ludzkimi nie udało się uporać z tym szkodnikiem, i tak może być dopóki nie znajdzie się naturalny jego wróg (ptaki, inne owady itp.).

Zaznaczyć jednak trzeba, że grabiąc liście wyjaławiamy glebę, ingerujemy w ekosystem i usuwamy naturalną izolację przed mrozem. Dlatego też w parkach o ile jest to możliwe grabienie liści odbywać się powinno dopiero wczesną wiosną. Duże znaczenie ma też poprawa warunków życia drzew jak podlewanie, nawożenie, dożywianie. Wtedy mimo ataku szrotówka kasztanowce miałyby lepszą kondycję

Drzewo, jako organizm żywy podlega naturalnym procesom starzenia i zamierania. Każdy gatunek ma genetycznie określoną długość życia, np. u brzozy czy topoli to zaledwie ok. 80 lat. Niewątpliwie drzewa, zwłaszcza starsze, źle znoszą wszelkie prace ziemne oraz zmiany stosunków wodnych, ( co ma miejsce podczas prowadzenia wykopów budowlanych). Ponadto w warunkach miejskich drzewa uliczne źle znoszą drgania podłoża, nieustające zapylenie, kurz, brud, spaliny, które oblepiają liście. Skraca to ich cykl życiowy. Najszybciej zamierają drzewa rosnące w pasach drogowych i przy skrzyżowaniach, obudowane betonem z niewielkimi misami, przy dużym natężeniu ruchu pojazdów.

Ogromnym problemem jest sadzenie drzew właśnie w pasach drogowych, gdyż brakuje tam miejsca a gdzie pozornie miejsce jest- pod ziemią istnieją media, na których nie wolno niczego sadzić. Przykładowo na ulicy Wileńskiej dopóki ta nie zostanie wyremontowana i okaże się czy będzie na to miejsce, to sadzenie nowych drzew nie ma sensu. Pozornie do wykorzystania pod nowe nasadzenia są np. tereny parku przemysłowego w rejonie uli Skandynawskiej, Cieplnej itp., jednak pod ziemią obecne są przeróżne instalacje: wody, prądu, kanalizacji, telekomunikacji. Automatycznie wyklucza to nasadzenia zieleni wysokiej.

Zaskoczeniem było to, co zdarzyło się na ulicy Portowej. Stan drzewa nie wskazywał na możliwość jego wywrotu. Próbując znaleźć wyjaśnienie wypadku na ul. Portowej doszłam do wniosku, że z uwagi na bliskość kanału i być może wysoki poziom wód gruntowych, drzewa, nie mając potrzeby „szukania" wody nie rozbudowały systemu korzeniowego. Może był też jakiś inny problem w obrębie korzeni, gdyż u powalonego drzewa były one silnie zredukowane. Niestety nikt nie jest w stanie dokonywać oglądu brył korzeniowych. Mając powody podejrzewać, że problem może dotyczyć wszystkich drzew w rejonie MDK, Zarząd Usług Komunalnych wnioskował o pozwolenie na ich wyrąb do Konserwatora Zabytków i decyzję taką uzyskał. Z uwagi na zły stan zdrowotny obecnie do wycięcia jest m. in. kilka drzew na ulicy Spokojnej. Wycinek dokonujemy w sezonie bezlistnym.

Tak zwane ogławianie drzew w przypadku wierzb jest dopuszczalne. Topola też to znosi. To są dwa gatunki, które sobie z tym radzą i można mówić o odmłodzeniu drzewa. Jeszcze tylko lipa dobrze znosi cięcie ale takich drzew jest niewiele a dla takich gatunków jak kasztanowiec, buk, dąb, wiąz czy jesion stanowi to zagożenie

Wszelkie plany i studium zagospodarowania przestrzennego jak i decyzje zezwalające na wyrąb z klauzulą uzupełnienia ubytków w drzewostanie przez nowe nasadzenia jednoznacznie i stanowczo określają gatunki do nasadzeń, jako rodzime. Staramy się odtwarzać założenie gatunkowo- przestrzenne, chyba, że jest zdecydowanie nietrafione. Przykład: ul. Struga gdzie kasztanowce w tym „wąwozie" nie rosną - sukcesywnie wymieniane są na lipy.

W 2012 roku zostało posadzonych 147 młodych drzew ( przy wycince 103) i 40 szt. krzewów. W 2013 roku było zaplanowane nasadzenie 109 szt. drzew i 30 szt. krzewów. Większość to były nasadzenia uzupełniające.

Rozmawiał Grzegorz Kabaczyński

Od Autora:

Każdy podmiot w swoim zakresie odpowiada za pielęgnację drzew na zarządzanym przez siebie terenie i np. przekazana miastu aleja Żołnierza gdy chodzi o stan drzew nie przedstawia sie dobrze po bardzo mocnym cięciu drzew kilka lat temu przez powiat drzewa zaczynają chorować.
A jak będzie wyglądać za kilka lat aleja kasztanowców na ulicy Spokojnej po remoncie drogi?
Ta na ulicy Kościuszki zapewne przestanie istnieć gdyż już teraz coraz więcej drzew jest tam w coraz gorszym stanie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na stargard.naszemiasto.pl Nasze Miasto