Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kłopot z trudnym uczniem

Emila Chanczewska
Matka ucznia zarzuca dyrektorowi stargardzkiej szkoły dyskryminację i segregację dzieci. Napisała skargę aż do ministerstwa edukacji. Dyrektor przekonuje, że nie robił problemów z przyjęciem jej syna.

Matka czternastolatka, który kończy pierwszą klasę gimnazjum, chce go przenieść z Gimnazjum nr 4 na osiedlu Zachód do GM 3 przy ul. Szkolnej, gdzie po przeprowadzce ma najbliżej. Twierdzi, że dyrektor GM 3 nie chce syna w jej szkole, bo dowiedział się, że jest uczniem sprawiającym kłopoty.

- Syn to normalny nastolatek, ale jest słabym uczniem, wagaruje i trzeba go pilnować - przyznaje matka (nazwisko do wiadomości red.). - Dyrektor GM 3 od razu straszył kuratorem, gdyby syn wagarował. Sugerował, że go zaniedbuję. Widać, że go u siebie nie chce. Poczułam się dyskryminowana i że moje dziecko jest gorsze. Gdyby był olimpijczykiem, dobrze się uczył i miał sukcesy, pan dyrektor pewnie potraktowałby mnie inaczej.
Kobieta, oprócz redakcji Głosu, powiadomiła prezydenta miasta, wydział edukacji urzędu miejskiego, radę miejską, kuratorium oświaty, ministerstwo edukacji narodowej, rzecznika praw dziecka oraz rzecznika praw obywatelskich. Opisała sytuacje, które miały miejsce w szkole na trzy stronice. Wieloletni dyrektor "trójki" nie widzi problemu.

- Nieprawdą jest, że nie chcę przyjąć tego ucznia! - mówi Mirosław Piotrowicz, dyrektor Gimnazjum nr 3 w Stargardzie. - To nie jest zresztą przyjęcie, tylko przeniesienie. Jeżeli mieszka w rejonie będzie przyjęty i nie ma o czym dyskutować. Prosiłem tylko jego mamę, by przyszła w lipcu, bo na teraz nie było wiadomo czy on zda do drugiej klasy i nie wiadomo, czy będzie chodził do pierwszej, czy do drugiej. Rada pedagogiczna jest w środę 18 czerwca i wtedy będę wiedział, ilu mam uczniów w klasie. I tak odpisałem na piśmie matki z 2 czerwca. Dyskryminacja, segregacja? To kompletna bzdura!

Prezydent i urząd miejski sprawą zajmować się nie będą, gdyż nie leży to w ich gestii.
- Skarga na działalność dyrektora Gimnazjum nr 3, zgodnie z właściwością określoną w przepisach, przekazana została do rady miejskiej - mówi Zdzisław Rygiel, sekretarz miasta.

Natomiast już sytuację bada zachodniopomorskie kuratorium.
- Biorąc pod uwagę problem przedstawiony w przesłanym piśmie oraz zapisy ustawy o systemie oświaty "o przyjęciu dziecka do publicznego przedszkola oraz dzieci, młodzieży i osób pełnoletnich do publicznych szkół wyższych typów w trakcie roku szkolnego, w tym do klas pierwszych decyduje dyrektor, z wyjątkiem przypadków przyjęcia dzieci i młodzieży zamieszkałych w obwodzie publicznej szkoły podstawowej i publicznego gimnazjum, którzy są przyjmowani z urzędu", wystosowaliśmy pismo do dyrektora Gimnazjum nr 3 w Stargardzie celem ustosunkowania się do zarzutów i wyjaśnienia sprawy - informuje Małgorzata Moraczewska z Kuratorium Oświaty w Szczecinie.

Dyrektor gimnazjum nie obawia się żadnych kontroli, mówi że może przyjeżdżać nawet minister. Bardziej niepokoi go zasadność przenoszenia ucznia z "czwórki" do "trójki".
- Rodzice powinni wziąć pod uwagę, czy dziecko chce być w jakiejś szkole - uważa Mirosław Piotrowicz. - A ten chłopak nie za bardzo chce tu przyjść. Czy warto więc go przenosić?

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na stargard.naszemiasto.pl Nasze Miasto