Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

NaM ocenia(ć) Spójnię. Noty za mecz z Polskim Cukrem. Słodki smak zwycięstwa

Grzegorz Drążek
Grzegorz Drążek
Maciej Gładysiewicz
Maciej Gładysiewicz
Oceniamy koszykarzy PGE Spójni Stargard w meczu z Polskim Cukrem Toruń. Ciekawostką jest, że Polski Cukier sponsoruje toruńską koszykówkę, choć jeden z największych zakładów produkcyjnych ma nie w Toruniu, lecz... w Stargardzie. Spójnia bije Polski Cukier 86:79 (22:15, 25:17,13:28, 26:19).

W roli oceniających redaktorzy Naszego Miasta Stargard "NaM" Maciej Gładysiewicz i Grzegorz Drążek.

W Spójni nie zagrał Kacper Młynarski, kontuzjowani Tomasz Śnieg i Filip Matczak. W roli pierwszego trenera stargardzkiego zespołu drugie spotkanie rozegrał Marek Łukomski. Pierwsze z sukcesem. Nie oceniamy gry Szymona Szmita i Dominika Grudzińskiego, ponieważ byli na parkiecie bardzo krótko, w sumie cztery minuty.

Skala ocen 1-6

1 fatalny
2 przeciętny
3 przyzwoity
4 solidny
5 bardzo dobry
6 gwiazdorski

Tytułem wstępu

M. G.: Osłabiona brakiem Kacpra Młynarskiego, którego z gry wyłączyły sprawy rodzinne, Spójnia w arcyważnym dla walki o czołową ósemkę meczu odprawiła z kwitkiem gości z Torunia.
Przeczytaj relację z meczu
Na obwodzie wreszcie spokój, po kolejnych odcinkach mydlanej opery z obsadzeniem wakatu po kontuzjowanym Tomaszu Śniegu, w Biało-Bordowych zadebiutował Jay Threatt i Francis Han. Pierwszy z nich rozegrał świetny meczy, jakby bez znaczenia był dla niego 9-miesięczny rozbrat z ligowym basketem. Z kolei Portorykańczyk odegrał kluczową rolę w decydujących minutach gry. Na pierwszy rzut oka to będzie dobre wzmocnienie, a po powrocie na obwód Filipa Matczaka napsujemy jeszcze krwi w obronie rozgrywającym rywali. Po nijakim spotkaniu w Dąbrowie Górniczej, na chłodno, skutecznie poprowadził swój team trener Marek Łukomski. Jego bilans w Spójni 1:1.

G.D.: Nie przesadzałbym z tym świetnym występem Jaya Threatta. Na tle Jerome'a Dysona, którego Threatt zastąpił, rzeczywiście był to występ rewelacyjny. Ale nie chodzi tu o porównania. Nowy koszykarz stargardzkiego zespołu na pewno bardzo dobrze pokazał się w roli prowadzącego grę. Potrafił przytrzymać piłkę, nie zwalniał akcji. Rzutowo na dystansie było już jednak kiepsko. Jedno trafienie na sześć prób trzypunktowych to zdecydowanie za mało. Obaj nowi zawodnicy PGE Spójni pomogli w zwycięstwie i to daje nadzieję, że może być nieźle w decydującej części rundy zasadniczej. Ale znowu nie ma co po jednym spotkaniu popadać w zachwyt. Poczekajmy trochę i dajmy szansę obu koszykarzom wykazać się także w innych meczach. Wracając do meczu z Polskim Cukrem, stargardzki zespół rozegrał świetną pierwszą połowę i kiepską drugą. W trzeciej i czwartej kwarcie w czasie 10 minut rzucił o 31 punktów mniej niż rywale. To tak jakby jedną kwartę Spójnia przegrała 0:31! Pamiętajmy o tym ciesząc się ze zwycięstwa. Szczęśliwego zwycięstwa.

ZOBACZ TAKŻE:

Polski Cukier smakował Spójni. Zobacz ZDJĘCIA ze zwycięskieg...

Desant z Puerto Rico i Wirginii

M.G.: Amerykanin Jay Threatt był najlepiej podającym graczem ubiegłego sezonu Energa Basket Ligi. Wówczas w barwach Ostrowa. W piątkowym debiucie wypuścił do kolegów 11 kończących piłek, zdobył 18 punktów, i z twarzą zabójcy stawał na linii rzutów osobistych trafiając 13 z 14 rzutów!!! No, czapki z głów. Takiej gry nie spodziewał się w Stargardzie chyba nikt po graczu, który od marca nie miał do czynienia z profesjonalnym basketem. Kondycja? Ponad 36 minut na parkiecie i ciągle z ochotą do mocnego krycia rywali. Co jeszcze można dodać? Ocena 4,5

G.D.: Można dodać to, że spudłował sześć z ośmiu rzutów z gry, w tym pięć z sześciu za 3 pkt. Gdyby w ostatnich minutach czwartej kwarty koszykarze Polskiego Cukru Toruń nie zacięli się w ataku, a Spójnia przegrałaby, dajmy na to, dwoma punktami, to w tej nieskuteczności w rzutach z gry Threatta widzielibyśmy przyczyny porażki. Na szczęście rywale się zacięli, a Spójnia wygrała i niektórzy mogą przymknąć oko na słabą skuteczność z dystansu nowego zawodnika Spójni. Ja nie przymknę i dlatego nota 4,5 a nie mocna 5.

M.G.: Francis Han doleciał później i miał śladowy kontakt z drużyną, trenerem, zagrywkami. Długo niewidoczny na parkiecie, aż do kluczowych momentów czwartej kwarty. Gdy po serii 0:12 stargardzianie znaleźli się na pięć minut przed końcem w nieprawdopodobnych tarapatach, niemoc przerwał rzutem z dystansu Mateusz Kostrzewski. Asysta: Francis Han. Dwie minuty „Kostek” ukąsił za 3 pkt po raz kolejny. Asysta: Francis Han. Minutę później Han odbiera piłkę Trotterowi i zdobywa punkty na 74:76. W ostatniej minucie Baylee Steele rzuca rozstrzygającą o losach meczu trójkę. Asysta: Francis Han. Do tego klika kluczowych zbiórek w tej kwarcie. Będziemy się Panu przyglądali w tym sezonie Panie Han. Ocena 4.

G.D.: Jeśli na chwilę odstawilibyśmy na margines opisane powyżej akcje, wyszłoby, że Francis Han grał bardzo przeciętnie w debiucie w stargardzkim zespole. Widać było, że brakuje mu treningów z nowymi kolegami z drużyny. W ostatnich minutach czwartej kwarty pokazał jednak swoją wartość i tutaj zaprocentowało doświadczenie 34-latka. Trójka Steele'a była może rozstrzygająca, ale to odebranie piłki Trotterowi było kluczowe w pogoni za Polskim Cukrem. Bez tej akcji jakoś jestem przekonany, że nie byłoby wygranej Spójni. Nota 4.

M.G.: Kolejny słaby występ zanotował niestety w ofensywie Ray Cowels, który nie może się wstrzelić z gry (zaledwie 2/8 z Toruniem), mocno osłabiając w ten sposób ofensywną siłę Spójni pod nieobecność Młynarskiego. Z drugiej strony Cowels wykonał niewiarygodną wprost pracę w obronie uprzykrzając życie rozgrywającemu gości Obie Trotterowi, który w pierwszej połowie nie miał pół metra wolnego miejsca do kozłowania. Ta presja skończyła się zejściem Cowelsa za faule. Gracz był tego dnia bardzo zmotywowany. Po gwizdku sędziego wyładował złość na pudle w pobliżu ławki. Skończyło się faulem technicznym. Ocena 3,5.

G.D.: No właśnie, dwa na osiem w rzutach z gry to nie jest powód do dumy. Taką też skuteczność miał Jay Threatt. Jeśli dwóch z trzech głównych strzelców zespołu rzuca z taką skutecznością, można wpaść w tarapaty. Żeby nie przegrać, trzeba wtedy dać coś dobrego drużynie w innych elementach. U Threatta było to dobre rozegranie, a u Cowelsa III solidna obrona. Amerykanin musi jednak dorzucić trochę punktów. Nota 3.

Drugi akapit dla najlepszego zawodnika meczu

M.G.: Wybrzydzaliśmy po meczu z Dąbrową na egoistyczne zachowanie Nicka Fausta. Z dwoma porządnymi rozgrywającymi Amerykanin już jednak zajął swoje miejsce w zespole i przy strzeleckiej niemocy Cowelsa wziął na siebie ciężar zdobywania punktów dla Spójni. Był pierwszym strzelcem zespołu (23 punkty), 6 zbiórek, 7 wymuszonych fauli, po których nie mylił się z sobistych (6/6), zanotował aż 4 przechwyty. Po jednym z nich kończył efektownym wsadem w swoim, radosnym stylu. Ocena 5.

G.D.: Nie można nie chwalić postawy Nicka Fausta, jeśli gra z takim entuzjazmem, luzem, a do tego, co najważniejsze, jest skuteczny. Trochę szalona gra Amerykanina póki co przynosi korzyści zespołowi i trzeba to doceniać. Pamiętajmy jednak, że jeśli nie będzie skuteczny, ten luz będzie mu ciążył. Ale tym nie musimy się na razie martwić. Ocena 5.

Piętro wyżej też daliśmy radę

M.G.: Baylee Steele po raz drugi stanął twarzą w twarz z doświadczonym Damianem Kuligiem, który niemiłosiernie ogrywał go w pierwszym spotkaniu. Widać, że przeciętnie broniący Steele robi konsekwentnie postępy, bo tym razem takiej przepaści pomiędzy podkoszowymi nie było widać. Moim zdaniem Steele zaprezentował się lepiej. Kończył mecz z double-double (15 punktów, 10 zbiórek) i z najważniejszą trójką w meczu, którą wyprowadził Spójnię na bezpieczną, jak się okazało, przewagę na minuty przed końcową syreną. Ocena 4.

G.D.: Baylee Steele mnie nie musi przekonywać do tego, że jest wartościowym zawodnikiem i pewnie niejeden mocniejszy klub zapisał sobie jego nazwisko w notesie z kandydatami do gry na następny sezon. W obronie Amerykanin ma luki i szybko tego nie zmieni. W pojedynkach z Damianem Kuligiem nie wychodził zwycięsko. Ważne jednak, że się tym nie zrażał, walczył i wykorzystywał swoje atuty. Ważne dwie trójki, dziesięć zbiórek. Nie można tego nie docenić. Nota 4,5.

M.G.: Mateusz Kostrzewski nie najlepiej czuł się na parkiecie przy ul. Pierwszej Brygady. Męczył się w akcjach podkoszowych, dostawał czapy, pudłował czyste rzuty spod kosza, nie ukrywał swojej frustracji na parkiecie. Ale to typowy „chłopiec z ferajny” z filmu Scorsese. Gdy trzeba nacisnąć na spust, czyni to bez wahania. Bez jego dwóch trójek w czwratej kwarcie, nie byłoby według mnie zwycięstwa z Cukrem. Ocena 3,5.

G.D.: Pewnie, że by nie było zwycięstwa bez trójek Mateusza Kostrzewskiego. Może i nie błyszczał w tym meczu, może i był w cieniu swoich zagranicznych kolegów, ale kiedy trzeba było, pokazał moc. Nota 3,5.

M.G.: Omari jak to Omari. Zagrał swoje, trafił raz z półdystansu, trafił raz z dystansu i być może ktoś w Demokratycznej Republice Konga ucieszy się z jego stuprocentowej skuteczności z gry. Ja go lubię. Za serce do gry, za zaangażowanie dla drużyny. Z tej sympatii ocena 3.

G.D.: Jeśli Baylee Steele gra na przyzwoitym poziomie, to Omari Gudul będzie miał do wypełnienia tylko rolę jego cienia, choć zdarza się ostatnio tak, że obaj podkoszowi zawodnicy PGE Spójni są jednocześnie na boisku. Omari Gudul nie mógł pokazać nic więcej, bo i nie miał na to czasu. Baylee Steele grał 28 minut, on połowę tego czasu. Niewiele zepsuł, a po rzutach z gry zdobył tyle samo punktów co Raymond Cowels III i Jay Threatt. Nota 3 i to nie tylko z sympatii.

Podsumowanie ocen (średnia ocen po dwudziestu meczach)

Jay Threatt 4,5
Francis Han 4
Raymond Cowels III 3,7
Ricky Tarrant 3,7
Filip Matczak 3,6
Nick Faust 3,6
Kacper Młynarski 3,5
Mateusz Kostrzewski 3,5
Tomasz Śnieg 3,5
Baylee Steele 3,3
Szymon Szmit 3
Szymon Walczak 3
Omari Gudul 2,7
Wayne Blackshear 2,6
Jerome Dyson 2

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: NaM ocenia(ć) Spójnię. Noty za mecz z Polskim Cukrem. Słodki smak zwycięstwa - Stargard Nasze Miasto

Wróć na stargard.naszemiasto.pl Nasze Miasto