Jak zarządzać bankiem, czyli kurs dobrze wytyczony

Materiał informacyjny BANK SPÓŁDZIELCZY ZIEMI SZCZECIŃSKIEJ
Dekada rozwoju była naznaczona olbrzymią odpowiedzialnością. Bo odpowiedzialność w bankowości to słowo klucz - wspomina prezes Banku Spółdzielczego Ziemi Szczecińskiej Mirosław Skrobek
Dekada rozwoju była naznaczona olbrzymią odpowiedzialnością. Bo odpowiedzialność w bankowości to słowo klucz - wspomina prezes Banku Spółdzielczego Ziemi Szczecińskiej Mirosław Skrobek
Trzydzieści trzy lata. Gdyby spojrzeć na zasadzone przed takim czasem drzewo, zobaczylibyśmy jego solidny już pień, całkiem pokaźną koronę i cień, jaki rzuca w słoneczne dni. Odpowiednio pielęgnowane może być chlubą każdego ogrodu lub parku. Trzydziestoletnie drzewo daje wiele radości. A trzydziestoletni bank? Nie mniej. Wie o tym Mirosław Skrobek Prezes Zarządu Banku Spółdzielczego Ziemi Szczecińskiej z siedzibą w Pyrzycach.

To pod jego czujnym okiem bank, rósł przez ostatnie 33 lata. Rósł i rozwijał się. Ktoś teraz powie, że przecież bank w Pyrzycach ma dużo dłuższą tradycję niż tylko trzydzieści kilka lat! To wszystko prawda. Ale od roku 1950, kiedy powstał, przez blisko pół wieku działał w innej rzeczywistości niż ta, którą mamy dzisiaj. Jednak jakby nie patrzeć, to właśnie wówczas to bankowe drzewo ukorzeniło się w regionie pyrzyckim na dobre. I dziś ta właśnie lokalność jest jednym z jego największych atutów. - Takiej podstawy, rzec można regionalnej tożsamości nie mają duże banki. Mamy zaś my - opowiada Mirosław Skrobek. I wraca pamięcią do czasów, kiedy tuż po politycznych przemianach, w okresie gospodarczych zawirowań objął szefostwo banku. To była zupełnie inna Polska, gdyby chcieć ją wytłumaczyć komuś młodszemu niż lat czterdzieści trzeba byłoby przeprowadzić lekcję historii. I kto wie czy tylko jedną.

- Naszymi klientami byli głównie rolnicy, a w tamtym czasie wielu z nich stanęło w obliczu bankructwa. My również musieliśmy podjąć odważne decyzje, aby móc się rozwijać, co dzisiaj procentuje - Skrobek bez kłopotów wskazuje na największe zagrożenia, jakie wówczas stanęły przed nim. Ale do odważnych świat należy. Wszak sam miał wówczas niewiele ponad trzydzieści lat. To właśnie tacy jak on dostawali wówczas szansę od historii i już tylko od nich zależało, czy ją wykorzystają. A nie było to proste, bo transformacja postępowała, a drogowskazy nie zawsze były wyraźne. Trzeba było mieć więc wyczucie i dobrą gospodarską rękę. Jak się okazuje na Ziemi Pyrzyckiej to nic nadzwyczajnego. Mieszkańcy mają talent nie tylko do roli, ale także do pieniędzy i organizacji. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Już w 1996 roku bank z Pyrzyc jako pierwszy bank w byłym województwie szczecińskim, przejął sąsiedni bank – Bank Spółdzielczy w Bielicach, w roku 1999 kolejny – Bank Spółdzielczy w Dolicach, a w roku 2001 Bank Spółdzielczy w Stargardzie Szczecińskim. Ekspansję pyrzyckiego holdingu dopełniło w 2021r. przejęcie Banku Spółdzielczego w Gryfinie. Dekada rozwoju naznaczona jednak olbrzymią odpowiedzialnością. Bo odpowiedzialność w bankowości to słowo klucz. I Skrobek doskonale o tym wie. Z każdym rokiem zwiększał poczucie tej odpowiedzialności w coraz większym zespole. W takich bankach potrzeba też umiejętności wsłuchiwania się w potrzeby lokalnego rynku. To kolejna cecha, bez której nie udałoby się zbudować tak silnej pozycji banku, którym zarządza Mirosław Skrobek.

- Staramy się wspierać lokalne wydarzenia, akcje charytatywne, festyny czy wydarzenia sportowe. Jesteśmy częścią społeczności i uważamy, że jest to wręcz nasz obowiązek. Wspieraliśmy ochotnicze straże pożarne w zakupie wozów, wpieraliśmy bieg charytatywny. Jeśli ktoś do nas przychodzi, zawsze rozmawiamy i jeśli tylko jest taka możliwość, wspieramy, czy to fundując nagrody, czy to przekazując gadżety, czy dając wsparcie pieniężne - opowiada o zaangażowaniu banku w lokalną społeczność i w jej życie. Bo bycie blisko to podstawa sukcesu. Wielu z nas korzystając z innych banków zetknęła się z bezdusznością, swego rodzaju sterylnością i chłodem. Tak działać mogą tylko wielkie korporacyjne molochy, dla których klient jest (mimo zapewnień) jedynie drobinką. W Banku Spółdzielczym Ziemi Szczecińskiej jest inaczej. Chociażby dlatego, że prezes jeździ dokładnie tymi samymi drogami co jego pracownicy i klienci. I doskonale to rozumie. - Naszymi klientami są nasi sąsiedzi, z naszych usług korzystają już kolejne pokolenia. Ludzie sobie nas polecają i to jest też dla nas największa radość i duma - przyznaje Skrobek.

Nie można mieć wątpliwości, że te ponad trzy dziesięciolecia rządów Mirosława Skrobka to okres prosperity. Na bardzo trudnym rynku udało się stworzyć bank o silnej pozycji i z dobrymi perspektywami. „Bank Spółdzielczy Ziemi Szczecińskiej troszczy się o zaspokojenie potrzeb i oczekiwań klientów w zakresie świadczonych usług, dostosowuje swoją ofertę do zmieniających się warunków gospodarki rynkowej oraz zapewnia sprawną i fachową obsługę.

Przynależność Banku do Spółdzielczej Grupy Bankowej i bezpośrednia współpraca z SGB-Bank S.A. w Poznaniu gwarantuje zarówno stabilność i wsparcie w realizacji bieżących zadań, jak i strategicznych planów rozwojowych” - brzmi komunikat na oficjalnej stronie internetowej. - Jesteśmy bankiem bezpiecznym, do którego klienci mają zaufanie, ale wymaga to w dzisiejszych czasach nieustannej pracy nad tymi aspektami. I my to robimy - uśmiecha się Skrobek, bo wie, że kiedy teraz przekaże bankowe stery w inne ręce, to kurs jest dobrze i bezpiecznie wytyczony. A on ze spokojem będzie mógł usiąść w cieniu gałęzi trzydziestoletniego drzewa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na stargard.naszemiasto.pl Nasze Miasto